Witam!
Zakupiłam już większość nasion. Z nowości - sałata rzymska.
Poza tym marchew, pietruszka korzeniowa oraz dwa rodzaje liściowej, kabaczek, cukinia żółta i zielona, fsola szparagowa zwykła zielona i żółta, szeroka żółta wstęga i fioletowa, burak ćwikłowy /opolski/ i groszek cukrowy...a i jeszcze rzodkiewkę.
Na mojej dziace dominują kwiaty oraz drzewa i krzewy owocowe, ale na niewielkich grządkach "bawię się" tez warzywami, ot tak po odrobinie niektórych tylko.
A co Wy uprawiacie na swoich działkach? może jakieś nowości polecicie? a może jakieś warte uwagi odmiany tych zwykłch warzyw?
Ja juz tez coraz czesciej mysle o nasionkach. Zastanawiam sie czy warto zainwestowac w nasiona organiczne. Zastanawiam sie , czy nie sa one mniej odporne na rozne choroby. Moze ktos mial doswiadczenie z tego typu nasionkami.
No a ja tak tradycyjnie pomidorki, ogorki, marchew, pietrucha , seler, por,fasolki i groszek, troche roznych ziol, kilka krzaczkow truskawek. Moj ogrodek warzywny tez nie jest duzy, ale planuje go w tym roku powiekszyc, bo jednak wszystko smakuje zdecydowanie lepiej, no i sama swiadomosc, ze ja to wyhodowalam. Ja tak naprawde jestem poczatkujaca, bo to bedzie dopiero moj 3 sezon z warzywniakiem.
Mam rowniez krzaki czarnej porzeczki, ktora uwielbiam, jakies maliny , a w tym roku dosadze jeszcze wisnie i czerwona porzeczke.no i w ten sposob przybywa wszystkiego, z roku na rok cos nowego.
Nigdy nie myslalam ze bede lubila ogrodek, bo zawsze musialam pielic u rodzicow na dzialce, to byla dla mnie najgorsza kara, no ale jednak czlowiek sie zmienia. No a poza tym to mam taka ciekawe metode, ze praktycznie nie ma pielenia. POzdrawiam , no i byle do wiosny.
Fajny temacik, bo ostatnio sama rozmyślam nad ogródkiem i co by tu posiać...:):):)
Zuzanno, piszesz, że warzywa są w Twoim ogrodzie w mniejszości, ale kiedy przeczytałam wyliczenie nasion, które kupiłaś jestem pod wrażeniem:)))
Kamila, jaka to metoda na chwasty??? Ja też swego czasu musiałam pielić w ogródku u rodziców i aż coś mnie trafiało... kiedyś powyrywałam wszystkie buraczki i udawałam, że myślałam, że to chwasty, żeby mieć spokój.. wrrrr, jak ja tego nie znosiłam... a teraz samą mnie ciągnie, żeby w ziemi pogrzebać:):):)
I smaczniejsze i zdrowsze niż kupne.. i satysfakcja jaka:):):)
U mnie to będzie pierwszy sezon sam na sam z warzywniakiem:) W ubiegłym roku, nie dałam rady, mąż coś tam posiał i rosło dziko, bo maluchy nie dały mi popracować, ale teraz wszystko się zmieni:):):)
W planach mam marchewkę, pietruszkę, pora, buraczki, ogórki, cukinię lub kabaczek, fasolkę szparagową żółtą, no i obowiązkowo groszek... to wspomnienie dzieciństwa... strąki pełne zielonych kuleczek sypiących się prosto do buzi już w ogródku.. nawet w drodze do kościoła upychałam go po kieszeniach...:):):)
o właśnie m,uszę kończyć, bo najmłodszy wyje mi przy uchu..:(
później jeszcze zajrzę:):):)
Metoda ta polega na tym, ze buduje sie z desek takie jakby piaskownice, rozmiar dowolny. Na spod wykladasz folie ogrodowa a do srodka wrzucasz mieszanke 1/3 torf, 1/3 wermikulit, 1/3 mieszanka naturalnych nawozow. kazdego roku na wiosne trzeba dosypac nowego nawozu i wymieszac z tym co pozostaje. Praktycznie nie ma pielenia, bardzo dobrze sie wysiewa, mieszanka jest bardzo puszysta i bogata w mineraly . Polecam.
Dopisano 11-02-23 23:13:21:
Chcialabym pokazac Ci zdjecia, ale cos mam problemy ze zladowaniem ich do biblioteki, caly czas otwiera sie puste okno, nic nie mozna wybrac. Moze ktos juz mial podobny problem.
no udalo sie. Moze to lepiej przedstawi, to , co opisywalam wyzej. Nie musi ta skrzynia byc drewnian, bo wiadomo, ze drewno po jakims czasie bedzie trzeba wymienic. Niektorzy robia z kamienia , cegielki. to jest chyba najprostssze i najtansze zbudowanie ogrodka. A co wazne zajmuje malo miejsca a miesci duzo roslinek. Te zdjecia byly robione wczesna wiosna dwa lata temu.
Ja na działce będę miała: trzy rodzaje marchewki (żółtą, tradycyjną i fioletową), pietruszkę naciową i korzeniową, seler korzeniowy, lubczyk, szczypiorek (ten mam od kilku lat taki sam) cebulę dymkę, cebulę siedmiolatkę, cebulę czerwoną, białą i tradycyjną, fasolkę szparagową żółtą, zieloną i fioletową, groszek cukrowy, buraki ćwikłowe, kalarepę, cukinię ,dynię, sałatę rzymską (bo jest super i wg mnie najlepsza, bo rośnie i rośnie nawet po przymrozkach jest super:) dopiero śnieg ją wykończył:) miałam trzy sałaty, a rosły ponad pół roku i były ogromne) różne odmiany rzodkiewki, 3 odmiany pomidorów szklarniowych, małe pomidorki (są niezastąpione, kiedy chce się obronić pomidory w szklarni przed dzieckiem:) a poza tym zarazy je omijają:)) ogórki gruntowe i szklarniowe i oczywiście papryki: chili, pepperoni oraz tradycyjne żółtą, pomarańczową, czerwoną i fioletową :)
Mam też masę poziomek leśnych i zwykłych ( w zeszłym roku strasznie się rozrosły) oraz około 50 krzaczków truskawek. Jak przeżyły porzeczki, które dostałam od sąsiada to będę miała też czerwone porzeczki:), uratowany od wyrzucenia mały krzaczek czarnej porzeczki oraz jeden porzeczko agrest ,a jak deszcze nie nawiedzą nas jak w zeszłym roku to liczę na jabłka z naszych jabłonek.
To chyba wszystko.
Sporo masz tego wszystkiego, potem pewnie duzo przetworow...fajnie.
Mam pytanie do toffik - pierwszy raz będę uprawiać sałat rzymską i jak to się dzieje, że 3 szt miałaś przez pół roku? czy z tej sałaty odrywa się liście pojedyncze, a ona rośnie dalej?
Dużo masz tych "różności", zazdroszczę, ja właśnie lubię mieć taką różnorodność, ale nie mam do tego warunków. Z ogórków i pomidorów zrezynowałam, bo choroby tak je atakowały, że w sumie nic z tego nie wychodziło. W ub.r. posadziłam sporo różnych odmian pomidorów koralikowych, ale też zostały zaatakowane, więc w tym roku już ich nie będzie w ogóle.
No i jeszcze jedna zmora - ślimaki, żrą wszystko, nawet czosnku się czepiają.
Dokładnie. Z sałaty rzymskiej obrywa się liście dzięki temu trzy sztuki wystarczyły.
Jeśli chodzi o małe pomidorki to ja rok w rok sadzę taką odmianę, która ma masą owoców. Owoce są małe nie przekraczają 1cm średnicy. Z trzech krzaczków zbierałam co drugi dzień pełną 4l miskę pomidorków, bo szybko dojrzewają. Moje dziecko uwielbia warzywa i owoce, a pomidory wiodą prym więc mam ich zawsze dużo. Ta odmiana owocuje bardzo długo, bo do przymrozków. Potem wyrywam krzaki z ziemi wieszam w szklarni do góry "nogami" i tam sobie pomidory dojrzewają.
Ja na ślimaki kupiłam taki preparat w granulkach. Ślimaki padały po nim jak muchy.
czy pomidory sadzisz w szklarni? czy na otwartym polu? a jaka to odmiana?
też używam tego granulatu na ślimaki, ale sypię jedynie na ścieżkach, bo nie wiem czy nie jest szkodliwy, choć gdzieś czytałam, że nie jest szkodliwy....
Te malutkie pomidorki sadzę na polu, bo są odporne na zarazy. Nawet ciągłe deszcze im nie przeszkadzają. U mnie lało przez dwa miesiące dzień w dzień i pomidorom nic się nie stało. Zaczęły tylko później owocować. Są to pomidorki koktajlowe. Kolory są różne, bo są: białe, żółte, pomarańczowe, czerwone, różowe, zielone i czarne.
Granulat nie jest szkodliwy możesz o tym przeczytać na opakowaniu:) Tam jest wszystko dokładnie napisane.
Dziękuję za cierpliwość i odpowiadanie na moje, być może niezbyt mądre pytania.
Ja sadziłam właśnie te koktajlowe i w ub. r. dotknęła je też jakaś zaraza - liście brązowiały, zaczynając od dołu krzaka, potem owoce też i w nidługim czasie było po pomidorach. Zresztą rok wcześniej stało się tak samo. Muszę gdzieś poczytać czy można temu jakoś zapobiec, bo pomidory uwielbiam.
Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.
Możesz pytać:) Jak będę potrafiła odpowiedzieć to na pewno to zrobię.
Moim nic się nie stało, chociaż teściowej, która miała pomidory koraliki (nie te co ja tylko znacznie większe) w gruncie zaraza zniszczyła dosłownie w dobę.
Podobno jest na to sposób. Postaram się dowiedzieć jaki i dam Ci znać.
A ja w tamtym roku pierwszy raz posiałam cebulę cukrową i jedliśmy ja przez całe lato i jesień do surówek i sałatek i miała fajne szczypiora takie drobniejsze jedliśmy z białym serem.Siałam również kapustę pekińską i fajnie rosła i smakowała do czasu gdy zaczęły padać deszcze i troche to odchorowała.
Podobno cebula z siewu jest lepsza, bo dłużej się przchowuje, nigdy nie praktykowałam jednak, więc czas spróbować. Czy siałaś jakąś specjalna odmianę?
Z tego co słyszałam cukrowa nie nadaje się do przechowywania dlatego sadzę też dymkę na przechowywanie chociaż w tym roku też się kiepsko przechowywała z tych to miałam 3 rodzaje czosnkowa(biała) czerwona i zwykła żółta.
Ja jak co roku muszę się ograniczać i stopować, bo już od początku stycznia kupowałbym nasiona :) Jeszcze nie kupiłem żadnych, bo z kasą u nas krucho tym razem (ale co się odwlecze to nie uciecze!). Nie będe wymieniał tych wszystkich warzywek, które już Ty wpisałaś, na pewno wysieje te same (oprócz fasoli szerokiej... kiedyś siałem, ale nie bylismy zachwyceni w sumie). Wysieje jeszcze jarmuż zielony i czerwony, dynie, bób zielony i czerwony, fasolę "Piękny Jaś" (ja zawsze mówią Głupi Jaś... jakoś łatwiej mi zapamiętać ;) ), pomidory czereśniowe, paprykę cayenne, sałatę kędzierzawą i lodową, szpinak, cebule zółtą, czerwoną (te już oczywiście nie z nasionek, bo nie mam tyle miejsca na rozsady...) i gromadkową (nasza nazwa regionalna na cebulę szalotkę), bazylię cytrynową i czerwoną. Zastanawiam się jeszcze nad cząbrem, roszponką...
Natomiast nigdy nie sieje kopru.... Siany nigdy się nam nie udaje.... Co roku jak już koper na działce robi się brązowy na jesieni to po prostu uderzamy w baldachy i rozsiewamy w ten sposob... Na wiosnę cała działa jest pokryta zielonym, pachnącym kobiercem koperku :)
Pewnie jeszcze coś mi się przypomni albo coś mi się rzuci w oczy jak będę kupował nasiona na targu... Oprócz tego kupię jeszcze rozsady majeranku, selera, pora, kalarepy białej i czerwonej, lubczyku (w zeszłym roku posadziłem nowy krzak, ale niestety nie wytrzymał kilkudniowego zatopienia....).
Z tego co mógłbym polecić to szczypior. Wystarczy, że raz wysiejesz i co roku od wczesnej wiosny możesz się cieszyć delikatnym szczypiorkiem.
Tak sobie teraz patrzę na to wszystko i jakoś tak mnie uderzyło, że mnóstwo tego wszystkiego..... Już mniej więcej od połowy czerwca dużo roboty jest wtedy z tym wszystkiem, bo trzeba pielić i zbierać plony, przerabiać i zjadać ;)
Nabyłam jeszcze szalotkę - białą i różową, ale zapłaciłam bardzo dużo, prawie 9 zł za opakowanie 0,5 kg /ak zobaczyłam w domu paragon to aż usiadłam/.
Czytałam gdzieś, że trzeba posadzić cząber górski - jest wieloletni. Ja mam odrębną grzadkę ziołową, na której rosną raczej zioła wieloletnie czyli mieta zwykła i pieprzowa, lubczyk, melisa, tymianek, oregano, lawenda, no i szczypiorek oczywiście też, i siedmiolatka, a jeszcze rozmaryn, ale w tym roku zostawilam na zimę, bo mi się nie chciało targać go do domu, więc pewnie po nim.
A i jeszcze mam szczaw na tej grządce /to już nie zioło/.
Zaintrygował mnie ten jarmuż czerwony, no i poszuę eż szpinaku nowozendzkiego.......gdzie ja to pomieszczę, bo mam niewiele miejsca, ale zrygnowałam z uprawy dyni, pomidorów, ogórkow, cebuli a te zajmowały dużo miejsca.
To masz tak,jak ja.zazwyczaj kupuję za dużo nasion i często mi zostają.Ubiegły rok był niezbyt ciekawy.XZ powodu ciągłych ulew zmarnowały mi się prawie wzystkie pomidory (miałam około 70 krzaków,sześć gatunków).Z początku pryskałam (środki naturalne),póżniej dałam za wygraną.Za to dyniowate były dorodne.
Wysiałam już ostrą paprykę,na resztę przyjdzie kolej w marcu.
Nie wiem,jakie są ceny nasion w Twojej okolicy,ale może taniej byłoby kupić przez internet?
W zeszłym roku częsć nasion kupiłam bezpośrednio u producenta.Nie wiem,czym sobie zasłużyłam,ale nawet nie zapłaciłam kosztów przesyłki.Dostarczono mi je kurierem,po dwóch dniach od zamówienia.Z nasion jestem bardzo zadowolona.
Pozostałe (również perlit) zakupiłam również przez internet,w sklepie ogrodniczym.wybór mają ogromny,a ceny "znosne".
Że też o tym nie pomyślałam, faktycznie mogłam tak zrobić i zapewne jeszcze nasiona byłyby pewniejsze, bo z tymi kupowanymi w sklepach to różnie bywa. Sugestię zachowam jednak do realiacji w przyszłym roku.