Proszę o usprawiedliwienie nieobecności mojej córki ( imię i nazwisko) w szkole w dniach np. 05.03.20011- 09.03.2011 r z powodu choroby.
Podpis - Twój.
Dzięki. Właśnie o to mi chodziło. Jako uczeń pisałam takie usprawiedliwienia,a potem dawałam rodzicom do podpisu. Teraz jako mama kompletnie zapomniałam jak to było. Tzn nie wiedziałam jak to napisać by było gramatycznie bo wszystkie słowa w pamięci gdzieś były.
As, masz jeszcze małą córkę, więc wszystko przed Tobą:
-z powodu wizyty u np.stomatologa
-z powodu pilnych spraw rodzinnych
Jako ciekawostkę to moja znajoma nie poszła do pracy i napisała usprawiedliwienie, że to z powodu niedźwiedzia, który nie pozwolił jej wyjść z domu ludzie w Norwegii mają dobre argumenty na kaca.
ja piszę podobnie nie podaję jednak powodu nieobecności
ja bym napisała:
Proszę o usprawiedliwienie nieobecności w szkole mojej córki ...... w dniach .......
Nieobecność była spowodowana chorobą córki.
U nas dzieci maja "dzienniczki" - zeszyty A5 z ocenami i do wszelkiej korespondencji.
Tam wpisujemy usprawiedliwienia.
Treść - jak powyżej podały dziewczyny. Lub bez podania przyczyny (u mnie takie bezprzyczynowe są z w-f raz w miesiącu z babskich powodów - bo potop totalny. A córka nie chciała, aby wpisywać niedyspozycje).
Najbardziej mnie śmieszy fakt - że mimo iż dzienniczek imienny - za każdym razem piszę proszę o usprawiedliwienie z podaniem imienia i nazwiska - ale bez tego jakoś dziko wygląda takie zwolnienie/usprawiedliwienie.
hi hi a ja nie podaję imienia i nazwiska pisze mojej córki i skladam pod spodem swój czytelny podpis :):):)
U mojej córki w szkole, rodzic może tylko napisać usprawiedliwienie do dwóch dni.Powyżej musi być już zwolnienie lekarskie.
A co, jeśli nieobecność spowodowana jest ważnym wyjazdem na przykład?
Wtedy trzeba zadzwoni do dyrektora i przedstawić sprawę.
Eee to na piśmie nie przyjmie a na telefon usprawiedliwi? Mało logiczny ten dyrektor:)
A ja z innej beczki ,trochę podobna sytuacja
Oglądalam wczoraj w tv taką sprawę : zapaliło się mieszkanie
młoda rodzina ledwo uszła z życiem , ojciec tej rodziny pobiegł na posterunek
straży pożarnej której budynek znajdował się dosłownie około 100m od mieszkania
wzywał pomocy i co ... nic , oświadczono mu że aby zgłoszenie zostało przyjęte
musi ..... zadzwonić!!! ... chore !!!
Toż to absurd!Nie, nie mówię, że Ci nie wierzę, ale chodzi mi o to zgłoszenie telefoniczne.To w praktyce oznacza,że nawet gdyby strażacy widzieli ogień, to musieliby czekać na telefon.
Tak było , człowiek wrócił do palącego się mieszkania
odszukał telefon , zadzwonił i dopiero wtedy strażacy przyjechali
Mieszkanie było już prawie zupełnie spalone
Ten właściciel zgłosił to do tv i straż się mocno tłumaczyła że właśnie
maja takie procedury i system tylko notuje zgłoszenie telefoniczne ,
wtedy mogą ruszać do akcji
Przepraszam że trochę odbiegłam od tematu wątku ale to o czym
piszę poprostu w głowie się nie mieści
to jeszcze nic. W lecie zalało nam piwnicę. chcieliśmy zadzwonić do firmy ubezpieczeniowej ale ciągle było zajęte. W końcu mąż znalazł jakiś dziwny numer i dodzwonił sie do Pani tam pracującej. Powiedziała, że nie może pomóc bo trzeba zadzwonić na podane numery. Jej tez zalało dom i tez musi zadzwonić, a nie może przyjść osobiście do drugiego pokoju.
A ja miałam nadzieję że to co opisałam to szczyt głupich przepisów
, jednak okazuje się że nie
Na telefon usprawiedliwi, tylko wypadki losowe.
Nic to nie nie zmienia, każdy wypadek jest z definicji losowy. Ktoś planuje wypadki/przypadki?
Nadal uważam, że jest niekonsekwentny. Na telefon to można nawet samochód z szoferem od ministra wypożyczyć a papier to papier.
Eee to na piśmie nie przyjmie a na telefon usprawiedliwi? Mało logiczny ten
dyrektor:)
U nas lekarz nie wystawi zwolnienia bo twierdzi, że zgodnie z przepisami rodzic do 18 roku życia usprawiedliwia nieobecność dziecka i nie ma z tym problemu w szkole.
w szkole u mojej corki nie mozna opuscic wiecej ,jak tydzien ,nie wazne czy jest zwolnienie od rodzica,czy lekarz (szkola srednia),a u synka (przedszkole) w dniu w ktorym nie idzie do szkoly trzeba zadzwonic i zglosic +napisac usprawiedliwienie jak wraca tresci wyzej juz wymienionej
Chyba w twoich stronach nieco przesadzają.....
Takie obostrzenia jak Twoja córka to miałam na studiach - później trzeba było odrabiac zajęcia lub groziło powtarzaniem semestru. U syna w przedszkolu nie ma żadnych usprawiedliwień. Pierwszy raz jak nie szedł to jak sie zapytałam jek jest w tej kwestii to pani wyjaśniła mi że przeciez dzieci przyprowadzaja i odbieraja rodzice to po co usprawiedliwienia, przeciez rodzice wiedza czy było na zajęciach bo na wagary w takiej sytuacji nie pójdzie
Renia a co w sytuacji kiedy dziecko jest chore dłużej niż tydzień. wylatuje ze szkoły ?
dziewczyny,mam nadzieje,ze moge tak pisac,co do stron to sa to Stany (USA)i 0 jest w szkole ,a tutaj dbaja o bezpieczenstwo ,szczegolnie maluchow,tak samo nie byle kto moze odebrac dziecko ze szkoly lub wejsc do szkoly,jak za moich czasow,bo w tej chwili i w Polsce sa takie szkoly,a co drugiego pytania ,no to nie jest tak ostro,ze odrazu wylatuje ze szkoly,ale z tego programu na ktory moja corka chodzi to tak ,nawet w ciagu roku moze wyleciec ,no i powtarz rok oczywiscie
dziewczyny,mam nadzieje,ze moge tak pisac,co do stron to sa to Stany (USA)i 0
jest w szkole ,a tutaj dbaja o bezpieczenstwo ,szczegolnie maluchow,tak samo
nie byle kto moze odebrac dziecko ze szkoly lub wejsc do szkoly,jak za moich
czasow,bo w tej chwili i w Polsce sa takie szkoly,a co drugiego pytania ,no to
nie jest tak ostro,ze odrazu wylatuje ze szkoly,ale z tego programu na ktory
moja corka chodzi to tak ,nawet w ciagu roku moze wyleciec ,no i powtarza rok
oczywiscie
Renia dzięki za odpowiedz :): Mam przyjaciółkę w USA i wiem jak są zaostrzone przepisy odnośnie nieobcności dzieci w szkole. Myślałam że gdzies w Polsce też jest taki rygor :):)
W naszej szkole chłopak z 5 klasy się przeziębił. Leki nie pomagały. Wziął chyba ze 2 antybiotyki. Po 3 tyg wrócił do szkoły z bólem gardła bo ile będzie dziecko w domu trzymać. ciekawe ile dzieci będzie po tym chorych?
U moich dziewczynek w przedszkolu też trzeba zadzwonić gdy nie przyjdą ( oczywiście jak idzie jedna a druga np chora to zachodzę do grupy i mówię, że córki nie będzie ) a wiąże się to z tym, że panie muszą wiedzieć ile śniadanek przygotować. Jak się spóźnimy świadomie ( raz córa zasnęła w dzień i nie mogła wieczorem zasnąć do 3.00 a rano nie można było jej dobudzic, drugi raz zostałyśmy bez kluczy i musiałyśmy czekać aż tatko dowiezie ) to też dzwonimy i śniadanko jeśli chcemy czeka na dziewczynki.
Moje dzieci jedzą obiad w szkole. Nikt nie kazał mi zgłaszać nieobecności. Chorowały cały tydzień. Nie zgłaszałam. Nikt mi nic nie powiedział ale miałam wyrzuty, że tyle jedzenia się zmarnuje. W jednej klasie brakowało 60% dzieci a w drugiej 70% dzieci. Taka epidemia kaszlu i temperatury.
W "mojej" szkole można zgłosić wcześniej, że dziecko nie będzie jadło obiadu. Wtedy w następnym miesiącu te kilka złotych jest odliczane. Szkoda, że nigdy o tym nie pamiętamy:)