Czasami widze w polecanych przepis, który ktoś zgłosił jako swój (regulamin), a nie jest to przepis autorski? Ostatnio się z czymś takim spotkałam, nawet osoba dodająca przepis przyznała się, ze przepis nie jest jej, więc dlaczego jest w polecanych?
Nie ma takiej możliwości - może tam trafić wyłącznie przepis z autorskim zdjęciem oraz o autorskiej redakcji. Możliwe jest inspirowanie się oryginalnymi gdzieś już opublikowanymi przepisami, ale nie mogą to być materiały skopiowane bez zgody autora. Jeśli zauważymy, że ktoś podaje źródło w zgłaszanym do polecanych przepisie, najpierw korespondujemy z autorem i upewniamy się, że nie jest to plagiat, lecz autorska wersja jakiejś znanej wielu osobom receptury na popularne danie.
Oczywiście trudno jest udowodnić, czy ktoś pisze prawdę czy kłamie, zarzekając się, że przepis ma autorską redakcję i zdjęcie, ale staramy się nie dopuszczać do plagiatów.
Nie wydaje mi się jednak abyście byli w stanie sprawdzić każdy nadesłany przepis :) W internecie jest ich od groma, tyle tez jest ksiązek kucharskich. Widzialam przepis w polecanych, który wyglada jak dodany jakis inny, 4 lata temu, z tym, ze ma chyba plasterek pomidora, a w komentarzach autorka jasno pisze, ze nie ona jest autorką, więc jak?
To, co robisz wydaje mi się nie do końca w porządku - nie pomagasz nam w sprawdzeniu tego przepisu, skoro nawet nie podajesz do niego linka. Dopóki nie przypomnę sobie przepisu i go nie przeczytam, nie będę wiedziała, czy dobrze interpretujesz definicję "plagiatu" oraz "praw autorskich". Mogło się też zdarzyć z powodu ilości innych obowiązków przeoczenie. Czy mogę poprosić o więcej szczegółów?
Dlatego zadaje pytanie, czy tak może byc i czy taka sytuacja mogła mieć miejsce. Nie bede od razu podawać linka, bo może się okazać, że racji nie mam, a przepis mógł zostac zamieszczony. Z drugiej strony, jeżeli przepis jest 'od kogos', to chyba wypadałoby o tym pod spodem napisać, a nie przypisywac autorstwo sobie: http://wielkiezarcie.com/recipe66848.html W dyskusji Mysia007 podaje linka do przepisu zamieszczonego na pewno juz w 2008, różnica to 'poł plasterka pomidora', więc nawet jeżeli inspiracja - nadal uwazam, ze wypada o tym napisac.
Aż usiadłam, gdy zobaczyłam, o jaki przepis Ci chodzi. Nie można go w żadnym wpadku traktować jak plagiat - pomysł na przygotowanie jajka w parówce w kształcie serca zna mnóstwo osób, a miya nie przypisuje sobie autorstwa pomysłu, natomiast jest autorką pięknego zdjęcia i bardzo poprawnej pod względem językowej i stylistycznej redakcji.
Proszę pamiętać, że plagiat to skopiowanie (przepisanie lub wklejenie) bez zgody autora materiału tekstowo-graficznego, a nie inspirowanie się widzianym gdzieś pomysłem i stworzenie swojej wersji autorskiej.
Proponuję zawsze przeglądać internet na siedząco skoro tak reagujesz na pytania i opinie innych osób, które nie pokrywaja się z Twoimi :) Jest tylu uzytkowników, że każdy będzie myślał inaczej i będziemy też zadawać pytania :)
Chyba nie do końca my się rozumiemy, albo ja nie rozumiem regulaminu Polecanych albo słowa plagiat i autorski.
Kierując się regulaminem Polecanych, punkt 6. podpunkt, również, 6:
Przepis musi być autorski*. Nie kopiuj materiałów z innych źródeł. Jeśli zgłaszasz do Polecanych przepis autorstwa innego niż Twoje, musisz wcześniej uzyskać pozwolenie autora/właściciela praw autorskich. Nawet, jeśli inspirujesz się materiałem pochodzącym z innego źródła, musisz je podać.
*Jak podaje słownik języka polskiego PWN:
autor
1. «twórca dzieła literackiego lub naukowego, też: dzieła sztuki, wynalazku, projektu itp.»
2. «inicjator jakiegoś przedsięwzięcia»
3. «wykonawca jakiejś czynności»
• autorski • autorka • autorstwo
Oczywiście autor może być twórcą, ale twórca chyba nie zawsze autorem, ktoś miał pomysł, ale ktoś inny go wykonał. Może Miya jest po prostu odtwórca?
Plagiat to nie tylko skopiowanie (przepisanie lub wklejenie) bez skody autora materiału tekstowo-graficznego, znowu wspomoge się słownikiem języka polskiego:
plagiat «przywłaszczenie cudzego pomysłu twórczego (jakby nie było, identyczny przepis jest na WŻ od conajmniej 3 lat), wydanie cudzego utworu pod własnym nazwiskiem lub dosłowne zapożyczenie z cudzego dzieła opublikowane jako własne; też: taki przywłaszczony pomysł, wydany utwór lub zapożyczenie»
• plagiatowy • plagiator • plagiatorski • plagiatorka • plagiatorstwo • plagiatować
Dalej nie rozumiem jednak regulaminu Polecanych, tam jest wyraźnie napisane, że trzeba być AUTOREM, a nie tylko WYKONAWCĄ, a Ty piszesz, ze wystarczy napisać poprawnie przepis i dać swoje zdjęcie i tak powstaje przepis autorski. Nawet jeżeli autorka w tym przypadku inspirowała się innymi przepisami to tego nie napisała, a napisała, że autorką NIE JEST, więc dlaczego przepis jest w POLECANYCH, skoro tam trafiają przepisy wyłącznie AUTORSKIE? Z samej grzeczności i uczciwości wypada napisać, że nie jest się autorem danego przepisu.
Czy w takim przypadku mogę się inspirować tym przepisem, zamiast pomidora dać groszek i zgłosić do Polecanych?
Hm, według Twojego rozumowania to jest plagiat http://wielkiezarcie.com/recipe65821.html
i to też http://wielkiezarcie.com/recipe66467.html
to oczywiście również, bo nie ma możliwości, żeby ktoś w Polsce nie widział gdzieś przepisu na faworki http://wielkiezarcie.com/recipe65190.html
Sałatkę brokułową też pewnie setki ludzi robiły, ciekawe kto jest autorem, hm...http://wielkiezarcie.com/recipe65089.html
niech zgadnę, na pewno nie ja. To same plagiaty, bez dwóch zdań. Diabła tam warte, że idę do kuchni, gotuję sobie i piekę bez przepisu, zapisując na kartce proporcje, żeby nie zapomnieć ile czego było, a potem wszystko opisując ze zdjęciem. Bo przecież ktoś już na pewno kiedyś faworki o takich akurat proporcjach wymyślił, że jadł u kogoś prawie identyczną sałatkę.
Moniu, muszę przyznać, że nadinterpretujesz definicję plagiatu. Gdybyśmy trzymali się Twojego toku rozumowania, plagiatami byłyby wszystkie przepisy na kotlety schabowe, jakiekolwiek kanapki, serniki, surówki z marchwii i pora, kluski śląskie, pierogi ruskie, które wieloletnie gospodynie robią na oko od pokoleń, puree z ziemniaków, koktajle truskawkowe, bla bla bla, bla bla bla, i tak bez końca. Mało tego, musielibyśmy spalić na stosie tony książek kucharskich wydanych przez szanujące się wydawnictwa, bo przecież tylko przeredagowały jakiś tradycyjny znany przepis na kluski śląskie i dodały autorskie zdjęcie. No na pohybel! Do sądu z nimi!
Moniu, nie dajmy się zwariować - naprawdę robimy co w naszej mocy z moderatorami, aby plagiaty i użytkowników plagiatujących ze strony usuwać. Oczywiste jest, że tej pracy nie widać i na pewno wiele osób będzie interpretowało prawo autorskie "tak se i jak se chce", a inni, jak Ty będą mieli wątpliwości co do naszych intencji i uczciwości.
Zastąp pomidora groszkiem i zgłoś przepis do polecanych - przekonasz się, co się stanie.
pozdrawiam :)
Możesz uważać, że nadinterpretuję, jednak definicja ze słownika przekonuje mnie, że nie do końca. Nigdy bym się nie przyczepiła do tego przepisu, gdybym nie widziała 'identycznego' lub w przypadku, gdyby autorka napisała, że inspirowała się czymś innym. Inaczej sprawa się ma przy tworzeniu przepisu z głowy, nawet na podstawie klasycznych nalesników, ale dodanie czegoś od siebie, jakichś przypraw, zapisanie ilości składników, aby uzyskać odpowiednią konsystencję i smak, tutaj nie korzysta się wtedy z żadnych przepisów, a tworzy się swój własny, w przypadku, który ja podałam, ja widzę ewidentne skopiowanie pomysłu/zainspirowanie się pomysłem i nie zaznaczenie tego - tutaj nie ma już nic autorskiego.
Mimo wszystko, jako użytkownik mam prawo do własnego zdania i trudno, żebym nie mogła go wyrazić, każdy może mieć wątpliwości i nie ma co się o to oburzać, to my użytkownicy tworzymy tę stronę i część pewnie na równi z moderatorami wkłada wiele wysiłku, aby była jak najlepsza.
Wydaje mi się po prostu niezmiernie niesprawiedliwe, że ktoś dodaje przepis, nie raczy łaskawie napisać, że sam na to nie wpadł, że ktoś/coś miał/o wpływ na efekt końcowy dania, przepis zostaje dodany do polecanych, a taki sam już jest na portalu od paru lat.
Jak złamany został jakiś punkt regulaminu to należy zgłosić to ekspertowi, który będzie wiedział co dalej z tym zrobić. Eksperci nie są w stanie wychwycić wszystkiego.My powinniśmy im pomóc jeśli zobaczymy coś niepokojącego.
Myślę, że to jest podobnie jak z pisaniem pracy mgr, nie wiem jak na Waszych uczelniach, ale u mnie u większość prof. posiadało gotową listę tematów. Ja właśnie jestem takim przypadkiem :) Miałam temat , który był tematem prac mgr od kilku lat i jeszcze moje 2 kolezanki miały go również. Trudno było znaleźć literaturę, bo w tej dziedzinie było mało publikacji...zmierzam do tego, że mimo, że pewnie w 80% bazowaliśmy na tych samych książkach nikt nie popełnił plagiatu, więc myślę, że podobnie tez jest z przepisami na WŻ...
Plagiatu nie ma, bo musisz podać na czym pracowałaś:)
wlasnie ja bym chciala zeby nie bylo tej pozycji Oceny u mnie ale nie wiem jak to zmienic?? moze ktos mi doradzic a moze ktos adminow moglby to zdjac, przez przypadek kliknelam na to i nie wiem jak to zmienic:P
"Ocenę" przy przepisie widzi tylko autor i eksperci. Kliknij na"dyskusję", lub "komentarz", w "ocenie" i tak nie możesz nic wpisać;)
ok ok to dobrze hehe moj blad z ta ocena to sie stalo jak wcisnelam oznacz jako polecane hehe :)