Jedyne co mi przychodzi do głowy, to powolutku odstawiać Zosię...wiem, ze łatwo powiedziec, zwłaszcza, że Mała nie lubi modyfikowanego (ja z tego względu karmię dalej mojego 16 miesiecznego Olbrzyma). Ale żeby uniknać guzów w piersich i zeby dziecko nie doznało szoku, zastępowałabym co jakis czas kolejne karmienie cycem - jakimś posiłkiem.Tak odstawiałam moją Małą (hmm, nie taka mała była, bo miała 22 miesiące...!), ale też juz byłam w ciaży, bolały mnie na tę okoliczność piersi i miałam kiepskie żelazo, więc dalsze karmienie nie wchodziło w grę.
Czytałam w necie o mamach, które karmiły dwójkę dzieci - jedno nowo urodzone i jedno wyrośnięte, ale było to wbrew zaleceniom lekarza. I narazało i mamę i dziecko na niedobór witamin.
Będziesz miała siarę, nawet jeśli będziesz nadal karmic Zosię. Co lepsze, - siara będzie sie tworzyła już w końcowych miesiącach ciaży (hmm, nie pamiętam juz dokładnie w którym, trzeba w necie poszperać), i smak mleka sie zmieni - co za tym idzie, Mała moze sama zrezygnować z cyca, bo jej nie będzie smakować. Nawał pokarmu też chyab Cie czeka...w tym przypadku Zosia by pewnie pomogła maluszkowi sprawniej opróżniać piersi :)
Ale narazie próbowałabym odstawiać Zosie - jak mała próbuje sie dostac do cyca - zaproponować jakieś jedzonko. I trzymać sie tego, ze o tej porze juz cyca nie ma, tylko posiłek. I tak powolutku kolejne karmienia odstawiac. Czasu jest dużo, nie musi to byc gwałtowne. A jak czujesz, że piersi są pełne - odciagaj trochę pokarmu - nie do pustgo cyca, tylko aż poczujesz ulgę - w ten sposób powoli ilosc pokarmu się zmniejszy. Są też ziółka na zmniejszenie laktacji, ale nie wiem jak to sie ma do ciąży. Pomaga też chłodny prysznic na piersi.
Radykalne posunięcie na ostateczne rozstanie z cycem, to rozbić tłuczkiem lisć kapusty, aż puści sok, zawinać cyca w liść, foliową torbę i poczekac, aż zacznie śmierdziec. Sok z kapusty zapobiega zapaleniu piersi, a dziecko takiego cyca z pewnoscia nie tknie. Przynajmniej moje nie chciały... jak miałam guzy na piersich i leczyłam kapusta, to żeby dziecie taką pierś wzieło, musiałam brac solidny i długi prysznic, bo ten smrodek kapusciany jest okropny i długo pozostaje na skórze...
Powodzenia... i przede wszystkim gratuluję kolejnej pociechy :) Wszystko powoli się ułoży :) Pozdrawiam!
ja wlasnie w ten sposob bez tabletek odstawialam malego od piersi odciagalam aby poczuc ulge i powoli ilosc pokarmu sie zmiejszala tylko ze moj syn mial 2 tygodnie i laktacja niebyla tak rozkrecona. A co do mleka modyfikowanego to moze sprobuj jej zmieniac smak mleka dosypujac troche kaszki takiej na mleko moze polubi. Maluszki ktore ssa piers czesto nie lubia modyfikowanego mleka bo ono nie jest dobre w smaku ale z ta kaszka mysle ze warto sprobowac
Spróbuj dotrzec do ksiażki Michaliny Wisłockiej "Sztuka kochania - witamina M". Tam z tego co pamietam był ten problem poruszony, ale nie pamietam co dokładnie radzono. Wogóle jest to fajna ksiazka dla młodych i przyszłych mam.
z tego co pamiętam Mama jest w stanie wyprodukować:) tyle mleka,żeby najadły się wszystkie dzieci:)
u mnie wśród koleżanek i rodziny było kilka przypadków,że mam karmiły dwoje dzieci..baaa. moja kuzynka urodziła bliźniaki i karmiła trójkę(różnica między maluchami to jakieś 14 miesięcy)
Wydaje mi się,że powinnaś przmyśleć wszystkie za i przeciw(TWOJE) i sama zdecydować...ja bym została przy karmieniu..wszak te bliskie chwile z maluchem są bezcenne,a pokarm jak najbardziej wartościowy(każdy doradca laktacyjny to powie)
Powodzenia:)
Madziu z tego co ja słyszałam to będąc w ciąży nie powinno się karmić piersią dziecka. Wiadomo, że jak córcia ssie pierś to drażni brodawki. Ja i przy pierwszym, i przy drugim dziecku jak już przed porodem leżałam w szpitalu to miałam zlecone drażnienie brodawek bo wtedy macica się skurcza i w pewien sposób wpływa to na wywoływanie porodu. Pewnie w niewielkim stopniu, ale jednak. Dlatego odradza się karmienie, żeby przypadkiem nie wywoływać za wcześnie porodu czy nie daj Boże poronienia. Dziwi mnie tylko, że Twój lekarz był zaskoczony takim pytaniem! Z drugiej strony wiem, że są kobiety które karmiły do końca ciąży i nic się nie działo.
Ja wiem jedno! Na pewno poradziłabym się innego lekarza,skoro ten okazał się zaskoczony pytaniem.Wg mnie powinien Ci wyjaśnić za i przeciw karmieniu dziecka piersią przez matkę ciężarną.
Wg mnie karmienie dziecka piersią jest zbyt dużym wyzwaniem dla kobiety w ciąży.
No i nie wiem jak będzie rozwiązany problem z mlekiem dla noworodka tzn czy mleko matki karmiącej będzie miało odpowiedni skład i nie zaszkodzi nowonarodzonemu dziecku
Poradziłabym się naprawdę innego lekarza,bo sugerowanie się czyimiś przypadkami może nie sprzyjać Twemu zdrowiu i zdrowiu Twego drugiego dzidziusia.
Ja się zastanawiam czy Ty jesteś w stanie karmić. Nie tylko dwoje dzieci po porodzie ale już teraz będąc w ciąży. Ja będąc na Twoim miejscu przerwała bym już. Jest to ogromne obciążenie dla organizmu. Musisz składniki odżywcze zapewnić sobie, córce i nie narodzonemu dziecku. Pisałaś, że jesteś wyczerpana i nie masz sił. musisz się dobrze odżywiać, a karmiąc jest to utrudnione bo musisz uważać by córka nie miała problemów z brzuszkiem. Miałam ci to napisać już dawno. To jest moje zdanie. Nie namawiam Cię do niczego ale musiałam dla Twojego dobra to napisać. Inaczej bym sobie tego nie wybaczyła.
Dziękuję WSZYSTKIM za cenne porady i życzliwość :)
Problem zazdrości to trudna sprawa i nie podpowiem jak to rozwiązać bonie potrafię. Ja starałam się by córka nie czuła się odrzucona. miała wtedy 20 miesięcy. Jak karmiłam bliźniaki ale flachą to nie odtrącałam jej. Pozwalałam jej być przy mnie. Tulic się w trakcie do mnie. Utrudniało mi to ale nie chciałam by czuła się odtrącona. Później dawałam jej butelkę by sama karmiła jednego brata. Była dumna. Nie byłam w ciąży więc laktacje zahamowałam za raz po porodzie tabletkami na receptę.
Dzieciaki są takie szczere we wszystkim co robią :) To fantastyczne! No ja własnie się boję, że Zosia będzie się czuła odrzucona.
Witaj. Mam takę książkę "Język niemowląt" T. Hogg, jest w niej dużo inf. na temat karmienia butelką, piersią i odstawieniem od piersi. Mogę przesłać na maila jeśli chcesz, tylko wyślij mi go na priv. Jak będziesz kamić butelką to polecam firmę Tommee tippie, smoczek kształtem przypomina pierś matki lun Nuk z serii First Choice.
Wszystko mam z Tommee Tippie i smoczek i butelki. Nie ma problemu z butelką (na początku był), tylk z zawartością ;) Ale może mleko nastepne jej zasmakuje. Dziękuję :)
Tak to fajnie, bo właśnie chciałam spytać czy korzystasz z kubka niekapka tej firmy? Zastanawiam się nad kupnem a widziałam, że jest kilka typów.
Tak mam. Jest fajny - ma gumową podstawę bardzo stabilną, gumowe chwytaki i ustnik. Ustniki można wymieniać i są zamykane. Jestem bardzo zadowolona, choć Zosia woli pić ze szklanki i łyżeczką, ;) To może i dobrze, bo słyszałam, że niekapki deformują zgryz i należy je stosować tylko od czasu do czasu. Taki mam: kubek niekapek
Znalazłam artykuł, którego szukałaś :)
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79401,3866814.html
jeszcze będąc w ciąży przeczytałam gdzieś informacje że dobrze karmić dziecko conajmniej pół roku a najlepiej odstawić karmienie w 8 miesiącu życia bo wówczas dziecko dostaje masę innych posiłków poza tym w 9 miesiącu życia budzą się u dziecka trwałe emocje i wówczas trudniej przebiega odstawianie karmienia ponieważ artykół był głęboki i rzetelny postanowiłam że tak włąśnie zrobię i tak oprócz zupek które córka dostawała od 6 miesiąca jak tylko skończyła 8 miesięcy każde kolejne karmienie zastępowałąm innym posiłkiem zaczynałam zawsze od poniedziałku i tak co tydzień odstawiałam jedno karmienie nie było żadnego problemu z nawałem pokarmu pomimo że miałam go dużo, pilnowałam tylko aby w poniedziałek trochę mniej pić.
Co do mleka modyfikowanego to musisz próbować maja mała lubiła bebiko ale znajomi przetestowali całą masę róznych i to które ich córka sobie upodobała śmierdziało tak strasznie że zbierało się na wymioty ale ona tylko to chciała pić.
Moja córka czyste mleko modyfikowane dostawała tylko rano i wieczorem wszystkie inne posiłki to były kaszki owoce zupki, dodam że oczywiście z własnej wygody jako ostatnie odstawiłam karmienie poranne a nie wieczorne. Po tygodniu od odstawienia ostatniego karmienia zrobiłam test - spróboowała przystawić córkę do piersi broniła się rączkami tak jakbym tym cyckiem miała ją udusić
Co zaś do karmienia dwójki dzieci to moja bratowa była w podobnej jak Ty sytuacji tyle że ona twierdziła że z uwagi na kolejną ciąże pokarm jej się skończył nie wiem czy to do końca prawda bo jej słowa zawsze dzieliłam przez 10 więc nic konkretnego Ci nie powiem w tej kwesti
Ja karmiłam obie córki bardzo krótko i zazdroszcze tym mamą które karmią długo i nie sprawia im to bólu itp.,przez to czasen czuję się gorszą mamą!,ale nie o tym chciałam pisać!
W tym szpialu co rodziłam nie bardzo chcieli dokarmiać niemowlaczków, tylko w nagłych przypadkach,do domu tez zbytnio nie ccieki puszczać jak ktoś dokarmiał sztucznie dzieci.
No właśnie! Jakby kiedyś się nam szykowało klejne dziecko,to na pewno kupię laktator elektryczny,jest najlepszy.
Ja miałam laktator elektryczny i niestety mleka wcale nie dałam rady ściągnąć. Kilka prób i wyladował w szufladzie. Albo ja nie umiałam się nim posługiwać, albo był zepsuty, albo z moich piersi w ten sposób sie nie dało. Pokarm sciągał mi mąż ręcznie.
Ps. Nie dam rady sprawdzić pisowni ani nic zaznaczyć bo pracuje nie na swoim popsutym komputerze więc proszę o wyrozumiałość jesli są jakieś błędy
Ja rodziłam w dwóch szpitalach. Jeden nastawiony był na karmienie piersią. Darli się na matkę jak podawała dziecku smoczek uspokajający. Mówili, że ma dziecko przystawiać do piersi. Jedno dziecko nie chciało ssać. Wszyscy kazali matce karmić. Dziecko darło się na cały oddział przy każdym karmieniu. Żal mi było tego dziecka i tej matki. W końcu kazali matce podawać odciągnięty pokarm. Karmiłam córkę piersią przez 4 miesiące co 2 godz.Również w nocy.
Już sobie wyobrażam, jak ktoś mi ma mówić jak mam karmić własne dziecko w szpitalu :) Młoda spała ze mną w łóżku w szpitalu (teraz też śpi ze mną), smoczka nie dostawała (teraz memla, ale skoro ma potrzebę ssania to niech memla...po co mi fiksacja oralna), dokarmiana była w razie potrzeby. Dużo zależy od pacjenta... od jego zachowania i wyglądu. Nawet sfrustrowany przedstawiciel służby zdrowia nie ryknie na osobę miłą, uprzejmą, zadbaną i pewną siebie. Rodziłam w szpitalu który "podobno" jest koszmarny- wg mnie nie mogłam liczyć na lepszą opiekę.
Ja też rodziłam w takim szpitalu co opinie nie są najlepsze,ale po 2 porodach nie moge powiedzieć o złej opiece.Przy drugiej córce byłam pewniejsza i szłam prosić o pomoc jak była taka potrzeba (raz lub 2),bo wiedziałom,że to z ich strony mi sie należy i koniec.
Nie karmiłam starszaczek piersią, były wcześniakami (35tc) i miały problemy adaptacyjne a ja byłam przerażona i nie wyobrażałam sobie karmienia bliźniąt naturalnie, laktacja nawet się nie zaczęła... Teraz karmię Młodą najmniejszą już 2miesiące bez bólu i jakichkolwiek dolegliwości, położna w szpitalu nauczyła mnie prawidłowo przystawiać dziecko i nie mam problemów.. Po cc mała była dokarmiana "po kryjomu"podobno jeśli matka nie wie, to laktacja nie jest zaburzona:) Na moją prośbę też ją dokarmiano mm. A dawniej dziecko dostawało mleko krowie jeśli matka nie karmiła. Kobiety nie karmią nie tylko z lenistwa albo braku pokarmu. Niektórym nie wolno tego robić.
Uważam, że zbyt długie karmienie to przesada. Przecież tylko chodzi o nabycie odporności od matki i karmienie do całkowitego rozwinięcia układu pokarmowego, czyli do pół roku. Do 8 mies. rozsądnie. Myślę, że przerwanie karmienia to czasem trudniejasza decyzja dla matki niż dla dziecka. Ja jednak będę się trzymać nocnego karmienia, chyba, że Zosia nie będzie chciała.
Mojej kuzynki córka jak miała 5 lat to nawet w miejscach publicznych odsówała jaj bluzkę i chciała cyca,ale 5 lat to chyba za duże dziecko na karmienie.
Ja karmiłam obydwie.Narażając się na krytykę ze strony rodziny męża bo uważali, że w ciąży kategorycznie nie powinnam karmić. Próbowaliśmy przestawić małą na butlę testując kolejne mleka, dopiero Bebiko nieco zasmakowało. Poza tym roczniak je już prawie wszystko i mleko nie jest aż tak niezbedne. Coś zrobić trzeba bo na kilka dni będziesz musiała iść do szpitala. Moja na noc dostawała bebiko z kaszką i wystarczało. Leżałam tydzień na patologii - mąż czasem przychodził z córcią i czasem ją podkarmiałam. Jak już wróciłam do domu to karmiłam czasem obie - starsza to bardziej aby się przytuliła i nie była zazdrosna bo possała chwilkę i już nie chciała. Jeśli zrezygnujesz z karmienia starszej to zawsze musisz mieć coś co ją zajmie gdy będziesz karmiła maluszka.Nocne karmienie jest ok, ja nie wyobrażałam sobie żeby wstawać w nocy , szykować mleko przy płaczącym dziecku. Jak już były dwie to spaliśmy - nasze łóżko a po bokach oba łóżeczka. Starsza rzadko się budziła ale się zdarzało i jak chwile possała zasypiała. Fajne to były czasy.Mój ginekolog trochę kręcił nosem na to moje karmienie ( wszystkie moje dzieci urodziły się przez cc ), pediatra była jak najbardziej za. Córcia urodziła się zdrowa , co prawda dostała tylko 7 pkt ale urodziła się troszeczkę za wcześnie ( tak było zaplanowane i nie było to na pewno wynikiem karmienia ) .Ja prawie całą ciążę czułam się wspaniale, nie miałam żadnych niedoborów witamin czy czegoś w tym stylu. Pozdrawiam
A ja Madziu chyba Ci skrzynkę zapchałam :) Miłego czytania i słuchania życzę
A dziękuję Ci bardzo :) Cieszę się, że jeszcze istnieja tak bezinteresowni i mili ludzie :) Pozdrawiam serdecznie :)
Nie ma za co Jak będę mieć coś jeszcze ciekawego to na pewno wyślę