Witam Was
Mam taki problem otóż jestem w 8 tygodniu ciąży, pracuję od 5 sierpnia bez umowy o ciązy dowiedziałam się w 6 tyg. Dzisiaj ma przyjechac pracodawca podpisac ze mna umowe i teraz nie wiem czy mam ja podpisac, nic mu nie mówic o ciąży popracować kolejny miesiąć i mu powiedziec i pojsc na ewentualne zwolnienie czy powiedziec mu prawde? Mam mieszane uczucia,zle bede sie czuła nie mówiąc ale wtedy moge też zostac bez niczego... Może ktoś wie jak to prawnie wygląda? Poproszę o poradę
Jak powiesz to raczej pewne, że umowy nie dostaniesz i macierzyńskiego później też nie. To jest dopiero początek więc mogłaś nie wiedzieć jeszcze.
http://www.poradnik-praca.pl/w-pracy/mama-w-pracy/prawa-kobiet-w-ciazy
Poczytaj o prawie pracy w przypadku ciąży. Nawet jakbyś miała już teraz umowę, to mogliby ją z tobą jeszcze rozwiązać. Jeśli się przyznasz, to być może nie dostaniesz pracy. Jeśli zataisz ciążę, to za kilka tygodni i tak będzie widać i pracodawca może czuś cię oszukany i wpuszczony w maliny. Wszystko zależy jaki to człowiek. Być może zrozumie sytuację? A dlaczego piszesz, że ewentualnie podpiszesz umowę i pójdziesz na zwolnienie? Ciąża to nie choroba i można normalnie pracować prawie do rozwiązania. Chyba, że ciąża jest zagrożona, to wtedy rozumiem. Ale chodzenia na zwolnienia lekarskie tylko dlatego, że się jest w ciąży i czasem samopoczucie gorsze, to już tego nie rozumiem. I właśnie tego chodzenia na zwolnienia pracodawcy się boją. No i potem urlop macierzyński. To też muszą "przeboleć". Chociaz z drugiej strony sumienne pracowanie aż do rozwiązania też nie daje gwarancji dalszego zatrudnienia po urlopie macierzyńskim. A twoja sytuacja będzie też zależeć od rodzaju umowy. Wiadomo, że najlepsza jest na czas nieokreślony.
Może podpisz umowę i za 1-2 tyg. przyznaj się, że dowiedziałaś się właśnie o ciąży, ale nie masz zamiaru bez powodu chodzić na zwolnienia i wykorzystywać swojego stanu.
A dlaczego z góry zakładasz, że pójdziesz na zwolnienie?
Na kilka tygodni przed zajściem w ciążę skończyła mi się umowa o pracę u jednego pracodawcy. Postanowiłam poczekać na fajną pracę i nie spieszyć się wyborem. Okazało się jednak, że będę mamą :). Byłam już wtedy umówiona na dwie rozmowy o pracę i powiedziałam, że spodziewam się dziecka, kolejnych etapów nie było. Dowiedzialam się wprost, że nie chcą ciężarnej. Zostałam więc bez pracy, którą znalazłam pięć miesięcy po urodzeniu synka.... . Sama zadecuduj jak zrobisz, jest to ciężkiorzech do zgryzienia.
Znajac realia polskiego rynku pracy to o ile nie jest to praca zagrazajaca ciązy to narazie nie mówiłabym nic bo na 99% pozegnasz się z praca i dodatkowo możesz miec problem z zapłata za przepracowany czas bo narazie jestes bez umowy. Zgodnie z kodeksem pracy ochrona jako ciężarnej przysługuje Ci dopiero od 3 miesiąca ciazy i właśnie dlatego większość kobiet dopiero po tym czasie informuje pracodawcę o tym fakcie.
Rozumiem że głupio sie z tym czujesz, ale wierz mi ze pracodawca nie bedzie się głupio czuł ze Ci podziekował za prace. Jestes w takiej sytuacji że przede wszystkim musisz mysleć o sobie i dziecku.
Na zwolnienie nie musisz iść, to nie obowiazek. O ile nie jest to ciąza zagrozona to możesz wykonywać nawet lekkie prace fizyczne. A tu masz troche przepisów na ten temat:
"Zgodnie z Art.177. kodeksu pracy pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę z kobietą w ciąży. Ta zasada nie dotyczy jednak pracownic znajdujących się na okresie próbnym poniżej jednego miesiąca oraz kobiet zatrudnionych w ramach zastępstwa.
Jeżeli kobieta zatrudniona jest na czas określony, na czas wykonywania konkretnej czynności lub okres próbny dłuższy niż jeden miesiąc - jest objęta ochroną od 3 miesiąca ciąży. W przypadku kiedy koniec umowy wypada po upływie 3 miesiąca ciąży, zostaje ona automatycznie przedłużona do dnia porodu.
Prawo określa również wyjątkowe sytuacje, w których może dojść do wypowiedzenia umowy kobiecie w ciąży lub na urlopie macierzyńskim. Dzieje się to w chwili, kiedy firma w której była zatrudniona ogłasza upadłość lub zostaje zlikwidowana. Termin wypowiedzenia powinien zostać uzgodniony z zakładową organizacją związkową.
Dodatkowo kobietę w ciąży można zwolnić dyscyplinarnie, kiedy dopuści się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, dopuści się przestępstwa lub straci uprawnienia niezbędne do wykonywania zawodu.
Wypowiedzenie umowy o pracę zostaje unieważnione również w sytuacji, kiedy kobieta otrzymała je, nie wiedząc, że jest w ciąży lub jeżeli zaszła w nią będąc na okresie wypowiedzenia.
Przyszłej matce przysługują określone przywileje. Zgodnie z Art.185. należy przedstawić pracodawcy zaświadczenie o ciąży wystawione przez lekarza. Przepisy nie określają jednak czasu w jakim ma się to odbyć. Na jego mocy pracodawca zostaje zobowiązany do udzielania ciężarnej zwolnień z pracy, żeby mogła udać się na niezbędne badania lekarskie wynikające z faktu spodziewania się dziecka. Za godziny spędzone poza miejscem pracy ma płacone pełne wynagrodzenie. Pracownicy spodziewającej się dziecka nie wolno pracować w godzinach nadliczbowych, ani w porze nocnej. Nie można jej również zmienić miejsca pracy, oddelegować poza stałe miejsce pracy ani kazać pracować w niedziele i święta.
Jeżeli do tej pory kobieta pracowała nocą lub w trybie zmianowym, pracodawca zobowiązany jest do zmiany w grafiku, żeby godziny jej pracy wypadały w ciągu dnia. W przypadku kiedy jest to niemożliwie, pracodawca powinien zmienić jej zakres obowiązków i przenieść na inne stanowisko pracy, które spełnia te warunki. Kiedy w zakładzie pracy nie ma i takiej możliwości, pracodawca powinien zwolnić pracownicę z wykonywania świadczeń z zachowaniem wynagrodzenia. Kobietom w ciąży nie wolno wykonywać prac szczególnie niebezpiecznych i przebiegających w szkodliwych warunkach. Dodatkowo zabronione jest im między innymi: dźwiganie ciężkich przedmiotów, praca w pozycji stojącej powyżej 3h dziennie, praca przy zmiennych temperaturach, w głośnych pomieszczeniach i w miejscach, gdzie może mogą być narażone na działanie pól elektromagnetycznych. Jeżeli przyszła matka narażona jest na jeden z wyżej wymienionych czynników, pracodawca ma obowiązek przenieść ją w inne miejsce."
A tu masz fajna stronkę dla kobiet w ciazy : www.zapytajpolozna.pl
Tak czytam i czytam....jak ma być ok jak wszyscy namawiaja do kłamstwa i oszustwa.
A zastanowiłas się (co z góry zakładasz) pójdziesz na zwolnienie, w jakiej sytuacji zostawisz swojego pracodawcę? Z zablokowanym etatem i bez pracownika? Areszta pracowników będzie musiała wykonywac podwójna prace za siebie i za nieobecna ciężarna, która fruuu od razu na zwolnienie pójdzie za te sama pensje. A ZUS, nie boisz się,że się od razu zainteresuje twoim zwolnieniem?To jest uczciwe według Was?
Nie ma obowiazku zglaszania ciazy, pracodawca nie ma prawa o to pytac przed podpisaniem umowy. Zadnego klamstwa nie widze, nie podoba mi sie jedynie zalozenie pewnego odejscia na zwolnienie. Ciaza niezagrozona nie jest przeciwwskazaniem do pracy. Wiadomo, w niektorych zawodach nie da sie pracowac bedac w ciazy, ale jest ich niewiele.
nie ma, ale podejście zakładającej wątek jest krótko mówiąć nieuczciwe
i jakby nie było trzeba być naprawdę ....,żeby nie wiedzieć,że sie jest w ciązy po 8 tygodniach, toz to 2 miesiące
a ZUS niestety albo na szczęscie dla innych kobiet w wieku produkcyjnym zaczął sie interesować zwolnieniami w ciąży i stażem pracy
Kobietom zdarza się mieć plamienia przez pierwsze 3miesiące ciąży do złudzenia przypominające krwawienie miesięczne. Są też kobiety tak egzaltowane, że "wiedzą" co do minuty, kiedy jajeczko zostało zapłodnione.
Co nie zmienia faktu,że jest to oszustwo. Ja zawsze opierałam się na prawdzie i jak do tej pory tylko dobrze na tym wychodziłam. Kiedy po porodzie wróciłam do pracy jak mu obiecałam,ze wszystkim szedł mi na rękę.Mimo trzyzmianowej pracy dla mnie wyodrębnił jedno osobne stanowisko,żebym mogła mieć ruchomy czas pracy.
I nie był to w pełni uczciwy pracodawca, ale jeśli nie okłamywało się go wszystko mozna było z nim załatwić.
Oczywiście nie popieram przechodzenia na zwolnienie od razu z rozpoznaniem ciazy poza przypadkami gdzie to jest naprawde konieczne, ale gdyby w naszym kraju wszystko było jak nalezy to ludzie nie musieli by stawac przed takimi dylematami, ale niestety jest jak jest i kazdy musi sie troszczyc o siebie.
Pracodawcy tez nie sa w tym bez winy. Kiedy moja kolezanka poinformowala swojego ze jest w ciazy dowiedziała sie od szefowej ze po urodzeniu dziecka może poszukac sobie nowej pracy. Z musu poszła na urlop wychowawczy bo miał do wyboru to lub bezrobocie. Po zakończeniu urlopu dostała wymówienie.
Znajoma była w ciaży, została wezwana do PUP bo mieli oferte pracy dla niej, w chwili kiedy pokazał zaświadczenie od lekarza pani odmówiła wydania skierowania z komentarzem "przeciez i tak nikt pani nie przyjmie' choc ta tłumaczyła że przeciaż ciąża to nie choroba.
Sama po urodzeniu dziecka przez 4 lata szukałam pracy. Pracodawcy zbywali mnie stwierdzeniem "przecież pani ma ma małe dziecko....."
Osoba z rodziny - w zakładzie były zwolnienia, poszła się zapytac czy ma szukac sobie nowej pracy, powiedziano ze jej napewno nie zwolnią, tydzień później dostała wymówienie. zwolniono wszystkich w wieku około 50lat i starszych. Na ich miejsca przyjeto nowe osoby.
Znajoma osoba prowadzi firme. Teoretyczna płaca 2-3 tys.zł ale składki odprowadzane od minimum, reszta "do łapy". Takich pracodawców jest multum i mysle że oni bardziej nadwyrężaja budżet niz cięzarna na zwolnieniu.
Co do nadmiaru obowiazków dla innych istnieje cos takiego jak umowa zastępstwa. Pracodawca nie płaci podwójnie bo po 33 dniach zasiłek chorobowy wypłaca Zus a nie on.
idealne wytłumaczenie dla oszustwa, bo ktoś, bo coś... wymagamy od innych ale sami od siebie nie. Pracowałam u prywaciarza, podpisał ze mna umowę jak byłam w ciązy bo wiedział,że jestem solidnym pracownikiem i nie zostawię go na lodzie.
A nie pomyślałaś,że może pracodawca o którym piszesz nie był wcześniej właśnie w ten sposób oszukany?
A przepraszam, ZUS to z czego płaci te chorobowe? Czy czasem nie z naszych składek? Sam przeciez nie ma dochodu?
Ja też mogłabym rzucić pracę, bo z zasiłków miałabym tyle samo, podatków bym nie płaciła, dzieciaki przypilnowane bez klucza na szyi, ciepły obiadek na czas, a nie w godzinach wieczornych... myślisz,że to dobre rozwiązanie..? przejdźmy wszyscy na zasiłki bo przecież to nie z twojej kieszeni tylko państwo płaci....
Zacznijmy od nas naprawiać świat zanim zaczniemy wymagać tego od innych....
Chyba każdy z nas chciałby dostać 5% z tych wsztstkich składek, które zapłacił. ZUS co miesiąc dostaje krocie, za coś gmachy piękne stawia. Jeśli wszyscy byliby uczciwi byłoby idealnie...ale przykład "idzie z góry" do póki na najwyższych szczeblach jest taki bajzel i przekręty to czego wymagać od przeciętnego Kowalskiego? Przestałam wymagać od siebie skoro ci, od których los mój w tym kraju zależy, mają mnie tam, gdzie słońce nie dochodzi. Nie wykorzystuję, nie kradnę, nie wyłudzam. Chociaż jestem już tak zdegustowana sytuacją Polski, że wszystkim "kombinatorom" mówię: dlaczego nie?
Ja jestem przeciwna takim co pracuja na czarno i ida po zapomoge bo oni "tacy biedni" ale skoro cos sie należy zgodnie z prawem, bez oszustwa to dlaczego dana osoba ma nie skorzystać?
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.....
Który pracodawca został oszukany? Ten który oszukuje na składkach czy zmusza młode matki do pozostawania na bezrobociu? A moze ten który stawia młode kobiety przed wyborem dziecko albo praca?
Nie wiem w którym ragionie Polski mieszkasz, ale tak jak w moich stronach, z dala od duzej aglomeracji pracownik prawa ma tylko na papierze bo bezrobocie jest tak duze że na jedno miejsce pracy potrafi się zgłosic nawet 500 osób. Ulubiona pensja jest minimum, a kierownik zarabia ok. 2000zł. Sasiadka pracuje na umowe zlecenie (bo od umowy o prace sa wieksze składki) choc praca zgodnie z przepisami powinna podlegac pod ta druga umowę, nadgodziny ma obowiazkowe i darmo a wypłatę w 3-4 ratach i jeszcze się o nia musi prosic. Teoretycznie kazdy by to rzucił w ch.... ale co ma zrobic jak nic innego nie ma? W zakładzie mojej mamy pewna pani zgłosiła kilka spraw do Inspekcji Pracy. Zaraz po kontroli dostała wymówienie. W innym zakładzie pracy stawka godzinowa to 4,20zł. Sama nie uwierzyłabym gdybym tej umowy nie widziała na własne oczy...
Można by teoretycznie iść do sądu w niektórych przypadkach, ale nawet jak komus udałoby sie wygrac to w tak małym mieście osoba taka może pomarzyc o tym ze jeszcze gdzieś w okolicy znajdzie pracę. Taka zemsta lokalnych pracodawców za wychylanie sie....
Gdyby kobiety w ciaży nie były zwalniane to nie musiałyby tego faktu ukrywać. I pisze to co w poprzednim poscie, bo chyba Ci umkneło. Nie popieram tego że kobiety w ciaży idą na chorobowe bez powodu.
Rzuciłąm temat naszemu prawnikowi.Zatajenie ciąży będzie mogło stanowić podstawę skutecznego rozwiązania umowy o pracę.W tym przypadku ciężąrną pracownicę nic nie chroni.Jest na to przepis i stosowne orzeczenia sądowe.
Czy ten prawnik jest pewien?
"Kandydatka do pracy może zataić przed przyszłym pracodawcą fakt, że jest w ciąży i z tego tytułu nie będzie mogła ponieść żadnych negatywnych konsekwencji. Co więcej, pytania podczas rekrutacji o istniejącą lub planowaną ciążę, a także odmowa zatrudnienia z tego powodu lub z powodu odmowy odpowiedzi na takie pytanie mogą narazić pracodawcę na zarzut dyskryminacji ze względu na płeć, a nawet naruszenia dóbr osobistych.
Taki kierunek wykładni został potwierdzony zarówno w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wynika z niego m.in., że pracownica podejmująca zatrudnienie nie jest zobowiązana do ujawnienia faktu bycia w ciąży (wyrok SN z 17 kwietnia 2007 r., I UK 324/06), że informacja o ciąży nie może stanowić przyczyny odmowy zatrudnienia na czas nieokreślony z tego powodu, że w okresie ciąży kobieta nie może zostać od początku zatrudniona na stanowisku, którego umowa o pracę dotyczy, ze względu na ustawowy zakaz zatrudniania kobiet w ciąży przy pracach szkodliwych czy uciążliwych (wyrok ETS z 3 lutego 2000 r., sprawa Mahlburg, C-207/98), że niedopuszczalne jest zwolnienie pracownicy z powodu niepoinformowania pracodawcy o ciąży przy zawieraniu umowy o pracę na czas określony (wyrok ETS z 3 października 2001, sprawa Tele Danmark, C-109/00)."
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/96005,czy_pracodawca_moze_pytac_kandydatow_do_pracy_o_ich_plany_rodzinne.html
"Pracownica podejmująca zatrudnienie nie ma obowiązku ujawniania faktu pozostawania w ciąży, jeżeli praca, jaką zamierza podjąć, nie jest niedozwolona z uwagi na ochronę macierzyństwa.
Wyrok SN z 17.4.2007 r., I UK 324/06
Przewodniczący SSN Teresa Flemming-Kulesza, Sędziowie SN: Katarzyna Gonera, Herbert Szurgacz."
http://forumprawne.org/prawo-pracy/33575-zatrudnienie-pracownicy-w-ciazy.html
Tak.To wyjątkowo upierdliwy i dociekliwy prawnik. W sporze prawnym nie chciałabym mieć go za przeciwnika, zawsze wyciągnie jakis casus. Sama byłam zdziwiona tym, co powiedział, bo byłam pewna nietykalności ciężarnej.
Przeciez te "luki prawne" nie tworza sie bez celu.
Powiem krótko, jeśli chcesz mieć pracę i macierzyński to trzymaj język za zębami bo gdy pracodawca dowie się że jesteś w ciąży to tylko będziesz mogła pomarzyć o pracy. Co do zwolnień w ciąży to ja pracowałam praktycznie do końca bo czułam się dobrze natomiast moja bratowa całą ciążę była na L4 bo źle się czuła, więc nie ma co zakładać że się będzie pracować za wszelką cenę. Najważniejsze jest zdrowie dziecka. Co do oszukiwania pracodawcy to w tym względzie nie mam żadnych skrupułów bo 99% oszukuje nas pracowników.
Mój mąż złamał rękę 2 dni przed końcem umowy i mimo wcześniejszej obietnicy że dostanie przedłużenie umowy dostał świadectwo pracy z którym musiałam załatwiać chorobowe w Zus. Znajoma wygadała się w pracy że jest w ciązy zanim podlegała ochronie, po 15minutach dostała wypowiedzenie, bo tyle zajęło kadrowej wypisanie wypowiedzenia, więc tak bardzo się nie dziwię że kobiety nie chcą mówić prawdy ,że są w ciązy .
Dokladnie! Reka w gore, kto zna uczciwego pracodawce! Tyle lat bylismy uczciwi, jako jedyni nigdy nie wykorzystalismy sytuacji, by "kombinowac". Mamy czyste sumienie- inni maja domy, samochody, prywatne szkoly dla dzieci, wakacje kilka razy w roku. Chyba dojrzalam do zabrania zabawek z tej piaskownicy i do zrozumienia, ze dobro nie powraca, a czyste sumienie to nie wszystko i miski nie napelni. Wymieniamy swinie, nie zabierajac koryta, ten kraj jest zepsuty, nie da sie go uratowac, najlepiej zaorac. Nasza prorodzinna poltyka to brak zlobkow, miejsc w przedszkolach, ZUSy i inne ustrojstwa sprawdzajace nie tych, ktorych powinni. To pracodawcy wykorzystujacy wszelkie luki prawne przeciw kobietom w ciazy i mlodym matkom.
Moi rodzice całe życie byli uczciwi i teraz jest tak, że nie starcza im do pierwszego. Mama emerytury nie dostanie , ponieważ za mało lat pracy i musiała się nami opiekować bo przedszkola brak. Tacie do niej brakuje dziewięciu lat i nie wiadomo jak długo z niej będzie korzystał. Pracował uczciwie całe życie a na starość przyjdzie im żyć skromnie, jeść na co ich stać a o leczeniu i aptece szkoda już pisać. Znam faceta, który ma wilę, dzieciom domy pobudował, jeździ super autami, wakacje ma kiedy zapragnie bo go na to stać. Dlaczego? Bo jak była komuna to kradł i do tej pory ma układy z tymi na górze. Sama jak bym była w ciąży to bym się dopiero przyznała gdyby mnie prawo chroniło. Bo nikt mi nie da na mleko i pieluchy jak mi braknie.
Moja mam tez całe zycie chodzila do pracy, nawet jak była chora. I tak jej podziękowali ze zwolnili ja jak widzieli że sprawność juz nie ta, choć to dzięki tej pracy ma problemy ze zdrowiem.
Coś o tym wiem. Mojego tatę zwolnili pod pretekstem , że trochę nie dosłyszy na jedno ucho. Chociaż jak go przyjmowali było o tym wiadomo i pracodawca był tego świadomy. To nie przeszkadzało tacie uczciwie pracować. A gdy firma bankrutowała to go wyrzucili jak psa z tej przyczyny.A to wszystko aby mu nie zapłacić odprawy. Mama mówi, że teraz by walczyła w sądzie pracy o odprawę i odszkodowanie . Tato wcześniej miał tam wypadek z winy pracodawcy, milczał bo bał się o pracę. A powinien złożyć na niego skargę o nie przestrzeganie bhp pracy i żądać odszkodowania . Wypadek do końca życia będzie pamiętać bo brak palców mu o tym przypomina. Jednak jest sprawiedliwość na tym świecie i ten pracodawca po tym jak zwolnił tatę skoczył do wody i nie słyszy całkowicie.
Współczuje mezowi. Miałam wypadek w pracy, z winy zakładu i innego pracownika. Potraktowali mnie tak samo. Jak tylko skończyła mi sie umowa dostałam świadectwo pracy. Wypadek był na tyle powazny ze dostałam II grupe inwalidztwa.
Inny chłopak z zakładu zachorował na grype przed końcem umowy, tez mu nie przedłuzyli choc nie było go dosłownie kilka dni.
Czyli jednym słowem pozbyli się Ciebie bo byłaś nie wygodnym pracownikiem dla nich. Okrucieństwo i tyle. To sam przeżył mój tato i wiem jak ciężko jest jak potraktują Cię jak śmiecia a nie człowieka. Tylko mój tato nie dostał żadnej grupy.
Z Zus dostałam tylko 4 miesiące zasiłku rehabilitacyjnego choć czeka mnie jeszcze wyjęcie blach i srub na które mam poskręcane noge i artroskopia bo coś się chrzani w kolanie. Lekarze juz na dzien dobry powiedzieli mi że pomimo operacji itp. z wiekiem bedzie coraz gorzej. Grupę mam wydana do celów pozarentowych (czyli np. do otrzymania karty parkingowej itp.) Co dalej - sama nie wiem.
Życzę Ci dużo zdrówka i wytrwałości z biurokracją i urzędasami . W tym kraju bardzo ciężko jest chorować.
powiedziałam prawdę i zostałam bez pracy. Uważam temat za zamknięty.
Czyli wniosek jeden : uczciwość nie zawsze popłaca, ale podły typ , przecież teraz na twoje miejsce i tak kogoś musi szukać , dobrze by było żeby trafił na mniej uczciwą. Mimo wszystko zyczę ci wszystkiego dobrego i pogody ducha.
A ja nic na to.Nie ja odmówiłam jej pracy. Jak również nie zmusiłam jej do powiedzenia prawdy.To był jej wybor i obciązanie odpowiedzialnością kogoś innego( nie mającego żadnego wpływu na daną sytuację) jest wielkim nieporozumieniem.
W wątku jak wszystkie osoby biorące udział przedstawiłam tylko i wyłacznie swoje zdanie, a że było odmienne od innych? Byłabym cacy jakbym przyklasnęła i podała kolejny pomysł na małe kłamstewko? Każdy ma prawo do swojego zdania, jak tez niezbywalne prawo podejmowania decyzji i ponoszenia odpowiedzialności za nie. To jest tak zwane dorosłe zycie....
A tak od innej strony, jaka macie pewność,że kiedyś ten ktoś nie został oszukany przez kobiete w ciązy?Jakiś czas temu przy okazji dyskusji o ochronie kobiet w ciązy, wypowiadali sie tez własnie pracodawcy oszukani przez kobiety w ciąży. kończyło sie to tym,że mieli zablokowane etaty a pracownicę widywali tylko przy składaniu papierów o kolejny urlop wychowaczy.
Na koniec sami napedzamy takie sytuacje , a potem cierpią na tym wszyscy i kobiety w ciąży i ich pracodawcy.
Skoro kobiecie w ciazy przysluguje zwolnienie lekarskie, urlop macierzynski i wychowawczy to ku zniesmaczeniu pracodawcow kobiety maja do tego prawo. Nie wiem, gdzie widzisz oszustwo. Zatrudniajac kobiete nalezy sie z tym liczyc. A te podle kobiety, ktore chca po porodzie wychowywac swoje dzieci na urlopie wychowawczym powinno sie pewnie chlostac.
Skoro kobiecie w ciazy przysluguje zwolnienie lekarskie, urlop macierzynski i
wychowawczy to ku zniesmaczeniu pracodawcow kobiety maja do tego prawo. Nie
wiem, gdzie widzisz oszustwo. Zatrudniajac kobiete nalezy sie z tym liczyc. A
te podle kobiety, ktore chca po porodzie wychowywac swoje dzieci na urlopie
wychowawczym powinno sie pewnie chlostac.
Doskonale rozumiem. Tylko jak ciezarna oszukuje pracodawce nie rozumiem.
Rozbija się własnie o to ukrywanie faktu bycia w ciązy przy rozmowach o pracę. Czyli to co jest tematem całego wątku.
W takim razie pracownik powinien tez mowic, ze ma raka, chora matke wymagajaca opieki itp. Ciaza to sprawa pracownika. Cale zycie w niej nie bedzie i po urlopie wroci.
Ponieważ nadal nie rozumiesz meritum i nie umiesz odzielic pewych spraw i nie wrzucać ich do jednego wora nie będę komentować Twoich postów.
Tylko to ty kilka razy uzylas argumentu oszukanego pracodawcy. Nie rozumiem tego argumentu, widocznie nie umiesz tego w zaden sposob uzasadnic. Przykro mi, gdyz zmarnowalam tylko czas zadajac ci pytanie.
Kobiecie w ciąży nie przysługuje zwolnienie z powodu samej ciąży, tylko jej ewentualnych powikłań bądź jakiejkolwiek choroby występującej w czasie ciąży.
Oczywiscie, zapominacie, ze kobiety tych zwolnien same nie wystawiaja.
Nie... nie sugerowałam niczego takiego :)
Trudno sie Bea z Toba nie zgodzic. Z doswiadczenia moge potwierdzic, ze uczciwosc poplaca. Moze nie zawsze, ale i tak bilans wychodzi na duzy plus.
Dobrze wiedziec, ze sa jeszcze uczciwi ludzie na tym swiecie...