Podpinam sie pod pytanie,z tym że moja córcia ma roczek na dniach;)
ja również podaje moim dzieciom tran ale ktoś ma może lepszy sposób żeby nasze dzieci nie chorowały
Tran od sierpnia podaje, do tego taką nalewkę przez 2 tyg i 2 tyg przerwa:
1 łyżka prawdziwego miodu, najlepiej lipowego
1 duża cebula pokrojona w talarki
1-2 pokrojone ząbki czosnku
1 łyżeczka suszonego majeranku.
Wszystko wrzucić do słoika i potrząsnąć kilka razy, podaję 3 x dziennie po 1 łyżeczce.
Ostatnio dodaję czerwoną cebulę, wtedy syrop ma różowy kolor i dzięki temu lepiej wchodzi.
ostatni rok ciągłych infekcji( 1 rok przedszkola),nabyta astma oskrzelowa i wziewy ma codzien. Lekarz pulmonolog-alegrolog powiedziała, że w tym roku tylko tran i mogę też taką nalewkę stosować(sama ja pije bo także ciągle chorowała,zarażałam się od młodego). mówiła także,że Bioaron jest ok, stosowałam-podnosi apetyt,ale jest na bazie aloesu,więc nie zawsze dziecko może je pić.
Skladniki tej nalewki wystarczaj.a ci na 2 tyg?
Czym uodparniać dzieci (8, 10 i 12 lat), żeby w zimie nie chorowały? Może
tran? Co stosujecie?
Ja stosuję krople z echinacei/jeżówki. Środek naturalny, tani i w moim przypadku skuteczny. dostepny np. tu: http://www.domzdrowia.pl/35900,succus-echinaceae-krople-45-g.html
Polecam tran.
Moja córka po pójściu do szkoły tak ok 2 tygodni zawsze łapała infekcje górnych dróg oddechowych, doszło do tego, że musiała brac leki wziewne i była leczona w kierunku astmy. Poczatkowo za podpowiedzią lekarza podawałm jej Bioaron C - pomagał owszem ale efekty nie były tak dobre jak wówczas gdy rozpoczęłyśmy kurację tranem.
Dziś pannica ma już 14 lat i byc może wraz z wiekiem jej odpornośc się zwiększyła ale ze spokojem rozpoczynamy rok szkolny i generalnie nie mamy problemów zdrowotnych właśnie dzięki podawaniu tranu.
Proponuję podawac tran już od sierpnia i kurację kontynuowac do marca.
Tran nie powinno podawać się w lecie bo można przedawkować D3. Po 3 miesiącach trzeba zrobić przerwę bo można uszkodzić wątrobę. Po przerwie znowu kontynuować podawanie tranu. Też już lada dzień będę podawać dzieciom tran w kapsułkach.
as a czy tran mozna podac 16sto miesiecznemy dziecku ? które pije mleko modyfikowane i juz ma w nim wit D,nie przedawkuje jej?
Trudno mi powiedzieć. do 1 roku życia dzieci powinny dodatkowo dostawać D3 by nie było krzywicy. Twoje dziecko jest starsze. Najlepiej zapytać pediatrę. Ja bym się bardziej zastanawiała czy tak małe dziecko może zażywać tran. Nie mam pojęcia.
pediatra mojej córki ostatnio wspomniała że wg najnowszych wytycznych wit D3 powinno się podawać tak długo jak dzieci rosną i się rozwijają (oczywiście w okresie jesienno zimowym) więc chyba de facto przez naście lat..
wyczytałam w jakiejsc "dzieciowej" gazecie ze nawet do 18 r.ż.
moze masz racje,spytam pediatry,podobno nawet witaminy powinno sie podawac po konsultacji z lekarzem.dzieki :)
moja córcia ma 3 latka i ostatnio pediatra poleciła OMEGAMED MIODZIK, dość drogi specyfik, niestety, ale postanowiłam spróbować...zawiera DHA (z alg, więc wolny od ryzyka zanieczyszczenia metalami ciężkimi) wit. D3 i naturalny miód. Mała chętnie to zjada, ale jest z gatunku "wszystkożernych", dostępny smak pomarańczowy i czarna porzeczka, i co ważne dla wrażliwców-nie odbija się rybą:)
Dzieciom (21 m-cy i 4 latka) daję tran. Do tego miodek - na kromeczkę albo do przestudzonej herbaty. Jesienią staram sie używać w kuchni więcej czosnku, cebuli :) I duuużo spacerów, nawet, kiedy pogoda nie rozpieszcza.
Znowu podpisze sie Pod Ciebie.Zgadzam sie,nie tylko specyfiki pomagaja,ale ruch na swiezym powietrzu.Oczywiscie nie w przypadku powaznego przeziebienia,ale przy zwyklym katarze nie ma przeciwwskazan.Poza tym,nie przegrzewac dzieci zarowno na spacerze,jak i w domu (nie dogrzewac mieszkan ''na maksa'',czesto wietrzyc.Ubrania cieple,lekkie,''oddychajace''-ubierac ''na cebulke).Nie wypuszczac dzieci z domu do szkoly bez sniadania (najlepiej cieplego).Posilki bardziej kaloryczne,niz latem.Oprocz czosnku,cebuli,kiszona kapusta,,sok z burakow (rowniez moze byc z kiszonych).W przypadku pierwszych objawow moze pomoc bardzo ciepla kapiel i lozko (wypocic).
moja 7 letnia córka dostaje tran w żelkach - drogi jak diabli ale mam pewność że sie nie zakrztusi (mam fobię na tym punkcie) a jak coś ja zaczyna kręcić to rutinacea no i basen, basen i jeszcze raz basen chodzi na zajęcia nawet z lekkim katarkiem i bardzo ją to uodporniło
Moje Młode(8/10 i 17 lat) od początku września piją codziennie po kielichu lekarstwa Smakosi.Jak tylko się kończy,nastawiam następne..
Drugi specyfik to mikstura z 1 łyżki soku z aloesu(do kupienia w aptece) ,1 łyżki soku z cytryny i 1 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia.Moje młode piją ją codziennie zaraz po przebudzeniu.Z własnego doświadczenia wiem,że jak piły ją ostatnio przez 3-4 miesiące,miałam z głowy choróbska przez 1,5 roku(nawet kataru nie było)
Myslisz ze małe dziecko ( niespełna 1,5 roczne ) można probowac uodpornić taką miksturą?
Mój najmłodszy miał tylko 23% odporności organizmu (po wszystkich możliwych testach,po zatrzymaniu akcji serca)...i naprawdę wiekowa już Pani Ordynator ze szpitala akademickiego poleciła mi właśnie tę miksturę(oliwa z oliwek,sok z aloesu i sok z cytryny).Mój Młody miał wtedy dokładnie 18 miesięcy...
Napisz do mnie na PW(podam Co dokładne proporcje,ponieważ oliwę później zastępuje się olejem z pestek winogron,potem kukurydzianym i w ostatniej fazie nie daje się soku z cytryny tylko citrosept(sok w pestek grejfruta)
Hope serdecznie dziekuje za instrukcje. Od jutra zaczynamy kurację :)
To ja chyba będę jedyna, która nie daje nic dziecku na uodpornienie. Moje dziecko zajada warzywa, owoce i ryby. Biega po polu bez względu na pogodę. Złamało już trzy parasole:) zdarło kilka par butów, potargało kilka kurtek, ale dzięki temu wiem, że nic mu nie jest. Ma 4 lata i było chore trzy razy. Miało trzydniówkę (nie miała 2 lat), bo wszystkie dzieci w okolicy ją przechodziły, miała grypę jelitową, która też wszystkich w koło rozłożyła oraz w zeszłym roku na święta kaszlała (nic więcej jej nie było). Owoce, które mam w ogrodzie znikają jak kamfora. Maliny za wolno dojrzewają (dobrze że sąsiedzi je mają i często od nich dostaje:)) W niedzielę byliśmy w lesie. Do lasu kawał drogi a ona biegała jak szalona. Po lesie szukała grzybów (pierwsza znalazła grzyba:)) zjadała ostrzężnice i ostatnie borówki. Bawi się z dziećmi, które są chore, a mimo to nic jej nie jest. Wg mnie najważniejsze jest to, by dziecku cały rok dawać witaminy, a nie tylko wtedy gdy jesień i zima pukają do drzwi. Odporność łapie się cały rok. Nie sztuka pakować w dzieci tran na jesień. Sztuka nauczyć je jeść warzywa, owoce i ryby. Tłumaczenie, że dziecko tego czy tamtego jeść nie chce na mnie nie działa:) , bo to od nas zależy czy będzie ono zdrowe czy nie. Jak będzie samo na siebie zarabiało może sobie grymasić.
Pewnie jest w tym co piszesz dużo racji, owoce, warzywa, ryby, spacery niezależnie od pogody, ok.
"Tłumaczenie, że dziecko tego czy tamtego jeść nie chce na mnie nie działa"
Na mnie tez nie działało, do czasu. Moja córka od urodzenia była niejadkiem, zawsze miała niższą wagę niż rówieśnicy, zresztą do dziś wygląda jak szczypiorek. Dopiero przy niej przekonałam się jak to jest byc mamą niejadka. Nie będę pisac o próbach nakarmienia jej , bo nie o to chodzi.
Gdy rozpoczynał się rok, najpierw przedszkolny, potem szkolny truchlałam. po jednym dwu tygodniach zawsze łapała infekcję i tak ją potrafiło trzymac nawet do świąt, ustawiczny katar............ ech.
Na szczęście mamy to już za sobą odkąd zaczęłam podawac tran a może po prostu wyrosła z tego.
Dziś z powodu tego że była niejadkiem ma problemy z kręgosłupem, jednak jest na tyle duża, że sama wie co robic, cwiczy codziennie czy się jej chce czy nie bo wie że to jedyna droga do naprawienia tego co się zepsuło.
Myślisz , że nie zrobiłam wszystkiego co można było aby do tego nie dopuścic. Otóż, jak każdy na pewno nie ustrzegłam się pewnych błędów ale i ja i mamy niejadków wiedzą ile trzeba się natrudzic aby maluch zjadł cokolwiek.
Nie odbierz proszę mojego postu jako złośliwego, po prostu są różne dzieci. Super że masz zdrową córkę która z apetytem zjada to co jej przygotujesz, jednak nie wszyscy tak maja i czasem trzeba się uciekac do półśrodków bo trudno wytłumaczyc maluchowi, że to co zje lub czego nie zje może miec wpływ na jego zdrowie.
Nie odbieram Twojego postu jako złośliwego. Masz racje dzieci są różne. Każdy ma swój sposób na przekonanie dziecka do jedzenia. Ja mojego nie muszę przekonywać. Są dni, że nie chce jeść. Ja jej nie zmuszam. Będzie głodna sama przyjdzie i mi powie, że chce coś zjeść. Obiad zawsze może poczekać. Nic mu się nie stanie. Nie zje na obiad to zje na kolacje.
Ja mam 3 dzieci. 2 je prawie wszystko. Nie mam problemu, a 1 to wymyśla. Na początku starałam mu dogodzić i podawałam coś innego. Teraz nie ma wyjątków. Jak nie chcą jeść to nie zmuszam. Informuję kiedy będzie następne jedzenie. Efekt taki, że między bliżniakami mam 5-6 kg różnicy.
Gorąco polecam Ci Bioaron C firmy Phytopharm. Zawiera wyciąg z aloesu, sok z aronii i witaminę C. Podawałam go synkowi już w wieku 2 lat (po konsultacji z pediatrą, w ulotce jest od 3 r.ż.). Jest stosunkowo niedrogi, a naprawdę skuteczny. Młody nie przeziębia się, nie choruje, ponadto syrop podnosi apetyt, co jest ważne u niejadków, zwłaszcza jesienią. Ma niezły smak. Zamiast tranu sięgamy po Omega 3 w kapsułkach, dawno temu polecone przez panią doktor jako dodatek do diety w atopowym zapaleniu skóry, ale odporność wzmacnia swoją drogą.
Stosowałam jakiś czas Bioaron u swojej córki, jednak z mniejszym skutkiem niz tran.
W naszym przypadku na poprawę apetytu równiez nie pomagał.
Przyznam się, że jestem zaciekawiona Waszymi wypowiedziami, bo i moje panny mają obniżoną odporność. Chorują mi sporo. Starszej, trzylatce zaczęłam podawać od września tran o smaku owocowym, 1 łyżeczka dziennie, a ostatnio bratowa, której dzieci też chorowały, poleciła mi tabletki Ali - Baby, dla dzieci od 3 lat. Są to tabletki czosnkowe powlekane, nie wydzielają zapachu i dość tanie, około 3-4 złote. Podaję od dwóch dni 3 razy dziennie po 1 tabletce, uważam, że nie zaszkodzi spróbować.
Młodsza córka ma 1,5 roku, pediatra powiedziała, że mogę jej rozkruszyć i też podawać, ale ta córa ma problem z połykaniem jakiegokolwiek leku, to z nią to nie przejdzie. Stosowałam dla niej przez jakiś czas Bioaron C, Złapała silne przeziębienie, dostała antybiotyk w zawiesinie, po 4 dniach kaszel nie ustępował i teraz dostała zastrzyki, nie było wyjścia. Skończę ten Bioaron i przejdę na Biostyminę.
Wydaje mi się, że nie ma uniwersalnego leku na odporność. Każdemu dzieciątku pomoże co innego. No i ruch na świeżym powietrzu jest nie do zastąpienia..... owoce, warzywa, ryby, kasze itd. itd.......
Pozdrawiam wszystkie Mamy. A sama zaczynam kurację hope30, którą pozdrawiam szczególnie!!!!!
Moim dzieciom lekarz peroponował bioaron c ale niestety jest to nieekonomiczne. Ja niestety musze patrzeć też na cenę. Jeżeli miała bym podawać zgodnie z ulotka to potrzebowała bym na 3 dzieci 630ml, czyli kosztowało by mnie na 14 dni aż 68,77zł. Odpadają więc wszelkie leki w syropach bo 1 butelka (200ml
) starczyła by na 4 dni.
...ja też z zainteresowaniem śledzę ten wątek...moje dziecko przez pierwsze trzy lata życia było ze mną w domu, dbałam o jej bogatą i różnorodną dietę, na spacerach byłyśmy w dosłownie każdą pogodę-i całe trzy lata przeżyłyśmy z jednym przeziębieniem. Od września poszła do przedszkola i ręce opadają, właśnie przerabiamy trzecią infekcję...nasza pani doktor uspokaja mnie że bez tego się nie obędzie, choćby nie wiem jak bardzo dziecko było zahartowane to swoje "odchorować" musi...
A czy można coś podawać półrocznemu dziecku na wzmocnienie odporności?
myślę że też różnorodna dieta-oczywiście taka na która pozwala wiek maluszka, do tego spacery, spacery, spacery...nie wydaję mi się zeby jakiekolwiek specyfiki sie nadawały, ale nigdy nie zaszkodzi zapytać lekarza
Czym uodparniać dzieci (8, 10 i 12 lat), żeby w zimie nie chorowały? Może
tran? Co stosujecie?