Witam wszystkich potrzebuje porady a własciwie pomysłu na to co można zrobic na wsi. Chodzi mi nie o obrbianie roli tylko o coś innego z czego dałoby sie troszke jeszcze zarobic. Myślałam o sadzonkach roślin ozdobnych tylko nie wiem od czego zacząc (czy rejestrowac działalnosc czy nie). Moze ktos mi coś doradzi, podpowie będę bardzo wdzięczna za każdą porade. Pozdrawiam
Wszystko zależy jaka to wieś: duża czy mała, przy głównej drodze czy na uboczu, czy w sąsiednich miejscowościach nie ma czegoś podobnego.
żeby uporawiać rośliny musisz zdobyć najpierw wiedzę na ten temat bo to nie jest takie proste, ale nie niemożliwe.
Nie wiem czy jesień to dobra pora żeby zacząć, ale poczytać o tym mozesz.
Myślę ze na poczatek to byś nie musiała rejestrować nic, dopóki nie będziesz miała z tego korzyści majątkowej.
Myślę też że jak już zaznajomisz sie z tematyką upraw takich czy innych roślin, to warto sięgnąć po dotację na ten cel.
Uprawa sadzonek warzyw lub roslin ozdobnych to przyjemna praca, ale trzeba trochę zainwestować na stworzenie dobrych warunków roślinom w okresie wczesno-wiosennym. Myślę tu o ogrzewanej szklarni lub tunelu foliowym i palety rozsadowe. Jeśli chodzi o rejestrację działalności, to nie spiesz się z tym, bo produkcja sadzonek jest działalnością rolniczą i wystarczy, że płacisz podatek gruntowy. Musisz najpierw sprawdzić rynek, jego potrzeby i chłonność. Najlepiej i najtaniej na okolicznych targowiskach.
Jeśli szukasz pomysłów, mogłabym zasugerować Ci produkcję grzybów shiitake, które stają się coraz popularniejsze, a są rzadko w naszych sklepach. Gdybyś je jeszcze suszyła i marynowała, mogłabyś sprzedawać je przez internet wraz z innymi produktami, które przyszłyby do głowy .Wtedy rejestracja byłaby konieczna. Sama zaszczepiłam 5 ponadmetrowych kłód brzozy w końcu sierpnia i mam nadzieję na pierwsze grzyby na Boże Narodzenie...., no na wiosnę !
A nie pomyslalas o plantacji ziól? Tego nie ma w sprzedazy. Sama chętnie kupowałabym pęczki świeżej bazylii( róznych rodzajów), kolęndry, mięty, ttymianku, majeranku, czosnku niedźwiedziego, ziołowych mieszanek, itp.. Wg mnie to nisza na polskim rynku.
Majolika większośc Polaków za przyprawy uznaje pieprz i sól. Plantacja ziół owszem, ale bardziej poszukałabym rynku zbytu w jakimś przedsiębiorstwie farmaceutycznym
No wiesz, znam ludzi, którz dobrze wychodzą np na ogromych plantacjach mięty, czy cebuli. A co do ziół-to jest to dosc obszerny termin.
To ja chyba bardzo dawno wyłamałam się z takiego schematu.Przypraw ci u mnie więcej i z dostatek.mąż czzęsto się kwurza,że mam tyle i znowu kupuję.Ale jak je,nie narzeka.Popiem jeszcze,że wśród moich znajomych chyba nie ma takiego-"solopieprza',i dobrze.
Sadzonki to niezly pomysl,ale (jesli nie masz szklarni) raczej od wczesnej wiosny,wystarczy wowczas niewielki foliak (zacznij od niewielkiej ilosci).Podobnie jak Zosia,proponuje grzyby,ale nie tylko shitake.W internecie znajdziesz wskazowki dotyczace uprawy.Mozesz na probe zaczac w zimie,masz pewnie jakies zabudowania gospodarcze.Ja z powodzeniem hodowalam boczniaki,w tym roku chyba tez sprobuje,mimo iz jest juz troche pozno.Nie musze ich trzymac na dworze wiec powinny sie udac.
Jesli masz kawalek ziemi.mozesz posadzic truskawki,porzeczki (czarna jest drozsza),czy inne krzewy lub truskawki (zysk z tego przyjdzie po 2-3 latach,ale czas szybko plynie,a w miedzyczasie mozesz robic cos innego).
Boczniak to cudowny grzyb, który właśnie mi owocuje na pierwszym i jedynym balocie. Tyle, że najlepszy boczniak jest świerzy, albo marynowany.Shiitake suszy się, marynuje lub przetwarza świerze. Mając w ofercie shiitake i boczniaka (oba grzyby lecznicze), myślę, że można znaleźć kilku odbiorców . Sama bym chciała to robić, ale narazie brak mi czasu. Jednak plany i ciche marzenie o nowym zajęciu wciąż są żywe i kto wie...., może jak zaczną owocować moje brzozowe kłody podejmę jakieś decyzje.
Poki nie podejmiesz decyzji,ciesz sie swoimi swiezutkimi grzybami.To o wiele wieksza przyjemnosc zebrac swoje grzybki,ktore masz pod reka,niz kupic nie zawsze swieze,nie wspominajac o cenie.Ja hodowalam boczniaki na slomie.W zeszlym roku nie probowalam nawet,bo z powodu powodzi i w ogole opadow sloma nie byla najlepsza.
Najlepiej udaj sie do Urzędu Gminy porozmawiaj z pracownikami Wydziału Rolnictwa zapytaj o najbliższy Ośrodek Doradztwa Rolniczego
Wizyta w UG odpada urzednicy nie sa dla ludzi a napewno nie dla mnie, oni by tylko naliczali podatki i zdzierali kase gdzie tylko sie da. Chciałam np odkupic od gminy działkę pomiędzy działkami budowlanymi ale nic z tego bo wycenili b. drogo. Dodam ze to działka o szer 9 metrów wielkośc9 arów oni traktują ją jako działke budowlaną . Przykro mi ale Urzednicy nie sa dla ludzi (oczywiście nie wszyscy). ALE DZIĘKI ZA RADE.
Masz racje co do urzednikow Ja tez mam małe gospodarstwo i powiem ci tak uprawiam troche truskawek ale tyle co sama dam rade wypielic i zebrac bo jakbym miała wynajac ludzi to sie nie opłaca oni chca duzo za zbieranie a na skupach płaca nie za wiele.nie ma z tego kokosow ale zawsze latem jakis grosz wpadnie i jak ja to mowie choc na jakis mebel dodatkowo mam a czasem mozna trafic na całkiem dobra cenę.
Fakt ze sie przy tym napracuje no ale cos trrzeba robic(zima odpoczywam hehe )
Porzeczki dobra cene maja ale u nas nie ma skupów zeby oddawac a na rynku to miejsc nie ma do stawania a i za bardzo nie lubie handlowac.
Jajak owszem cene mają dobra ale worek paszy kosztuje 45 zł a przy duzej ilosci kur musi jej byc sporo do tego jescze kartofle (chociaz mam swoje ale nie tyle zeby na cały sezon starczyło) wiec nie wiem czy by sie opłacało chyba ze naprawde solidne stado ja mam narazie 20 kur i z jajek sprzedam tyle zeby starczyło na pasze dla nich i na swoj uzytek mam jajka.
Wiec według mnie i w moim przypadku to truskawki narazie mi sie najbardziej opłacaja bo najnizszy nakład finansowy.
Też jestem ciekawa, będę obserwować wątek.
jesli masz jakieś pomieszczenie gospodarcze, może hoduj kury na jajka. Można na tym ładnie dorobić do domowego budżetu. Chęni na zdrowe, świeże jajka zawsze są, może znajdziesz małą cukiernię której będziesz sprzedawać. Duzym plusem jest to że o zarobek praktycznie całoroczny i zimą też się zarabia. Pozdrawiam.
Jajka to świetny pomysł, pod warunkiem, że ma się większą ilość kur.
Tutaj apel do wszystkich kupujących jaja, które są tylko z nazwy "eko". Często w większych stadach niosek stosowane są bez umiaru antybiotyki (ze względu na nieograniczony dostęp do nich). Można przypuszczać, że ferma będzie bardziej pilnowała okresu karencji na jaja, niż mały hodowca, który stwierdzi, że antybiotyk w jaju nikomu nie zaszkodzi.
przy ilości 100 kur można sobie już dorobić. Co do antybiotyków masz rację, yleże właściciele małych stadek kur zazwyczaj nie dają antyciotyków bo nie ma takiej potrzeby. Największe ryzyko wysępuje przy kupowaniu jaj z kurników o liczebności np 1-3tys kur. Przy tej ilosci kur podawanie anybiotyku bywa konieczne a nie ma obowiazku kontroli weterynaryjnej. Ja bardziej przejęła bym się mięsem z broilerów, one zazwyczaj od urodzenia do tyg przed zabiciem jadą na anybiotkach. A świnie z zachodu? W tak wielkich chlewniach jak zachodnie nie ma możliwości produkcji swiń bez antybiotyku. Zazwyczaj nie stosuje się antybiotyków iniekcyjnych ale do samego uboju pcha sie antybiotyki paszowe. Jesli świnia to polska ;) naszych rolników na szczęscie nie stać na to żeby pchać to paskudztwo w świnie
Prawdą jest to co piszesz o świniach, ale u nas w większych chlewniach też stosowane są antybiotyki do końca tuczu. Brak pieniędzy nastąpi dopiero wtedy kiedy policzysz straty jeśli nie wydasz na leczenie.
Co można robić na wsi . Zależy jak dużo masz ziemi . Truskawki owszem , borówka , porzeczka . A może kwiaty . Takie ogrodowe trwałe. Poszukać odbiorców w kwiaciarniach .Teraz chętnie robią bukiety własnie z takich kwiatów . Można hodować kury nioski ,a na takie świeże jaja chętnych nie brakuje.
Może ja dodam jakiś pomysl. Mieszkam na wsi i dorabiam sobie uprawą chryzantem drobnokwiatowych na 1listopada. Zajęcie przejęłam po mamiie, teraz robię jej konkurencję...myślę że nie potzreba dużej wiedzy aby zacząć...ja hoduje 500-600szt tak na 1tunel. Później sami je rozsprzedajemy. Uprawa jest przyjemna, handel nieco nerwówki ale trzeba coś robić ;]
Zainteresowała mnie twoja propozycja .Prosze powiedz mi skąd masz sadzonki chryzantem . Chętnie bym podjęła się takiej uprawy . Mam tunel ,no może nie az taki duży ale myślę że na początek starczy . Próbowałam coś znależć na temat chryzantem w internecie ,ale bardzo mało wiadomości znalazłam ,może żle szukam , Proszę podaj coś więcej na ten temat pozdrawiam
Proszę wejdź na stronę bucholc.com oczywiście możesz zamówić u nich katalog bodajże w styczniu przysylają klientom. Sadzonki są ukorzenione. Tak 20 maja sadzimy do doniczek - misek bądź do gruntu. Wtedy przesadzamy je pod koniec sierpnia w doniczki. To jest dość kłopotliwe bo rosną wielkie kule i bryla korzeniowa jest także rozwinięta. Ja uprawiam je na macie...trzeba pamiętać o dobrej mieszance ziemi aby dobrze rosły. Myk polega na tym aby mialy stale wilgotno. Miały odstępy ( wtedy nie rosną krzywe, wybujale) były zasilane nawozami, były uszczykiwane tj pierwszy raz tydz/dwa od posadzenia apotem w zależności ilu są tyg na 1lipca (te zakwitające w 42/43 tyg) bądź na 1 sierpnia ( te 39 tyg ). Te 39 tyg są pewne...choć zdarza się że są przekwitnięte ;] te 43 tyg bywa że pąki rozwiną się na ostatnią chwilę...nie mówię nic o uprawie sterowanej. Ta moje jest tradycyjna ;]
serdeczne dzięki za pomoc . zaraz zaglądam na tą stronkę i zaczynam poważnie myśleć o uprawie . Uwielbiam wszystkie kwiaty i uwielbiam przy nich robić . Mój ogród jest od wiosny do póżnej jesieni bardzo kolorowy . Pozdrawiam
cieszę się że pomoglam ;] jak coś slużę pomocą ;] pozdrawiam ;]
Witaj :)Ja też nie dwano przeprowadziłam sie na wies,mamy malutkie gospodarstwo i dwoje dzieci,mąż w delegacji więc praca dla mnie poki co odpada.Ostatnio zajęlam się agroturystyką.Jeżeli tylko masz jakiś wolny pokoik,warto skorzystać,przy okazji mozna jaj sprzedać i różności wlasnej produkcji.
Czy ktoś próbował uprawy chryzantem?
Dawno temu moj kuzyn uprawial chryzantemy i jeszcze inne kwiaty ale stwierdził ze duzo pracy i nakladu finansowego a zysku duzo nie było ale nie kazdy tak mysli mozna sprobowac
w tamtym roku z mężem na próbę kupiliśmy 2 tygodnie przed 1 listopada 100 chryzanetem po 4zł szt. sprzedaliśmy wszytsko. Chryzantemy były drobno kwiatowe i duże.
Kochana gratuluje odwagi ,ja pewnie nie odważyłabym się tak bliski W.S zakupić 100 szt ale z drugiej strony 400 zł to nie wiadomo jaki pieniądz .Ciekawe ile ktoś miał ich skoro taką cenę Wam zaproponował.
nie rozumiem "ja pewnie nie odważyłabym się tak bliski W.S zakupić 100 szt ale z drugiej strony 400 zł to nie wiadomo jaki pieniądz .Ciekawe ile ktoś miał ich skoro taką cenę Wam zaproponował."?
Weroniko nie miałam niczego złego na myśli chodziło mi o to że ja tak blisko Święta Zmarłych nie odważyłabym śię na handel kupić 100 szt aczkolwiek sami mamay srebrnego świerka i jak mąż trzy dni przed wigilia dukupił 100 sztuk to miałam pietra ale na szcęście wszystko poszło.Nie próbujesz sama wychodować chrzantem?
Jeśli chcesz coś hodować roślinnego polecam kalie .. Nie wymagają dużego nakładu pracy .. ::)) Ponoć , tak nas swego czasu namawiano ..
Jeżeli mieszkasz pod lasem , albo nieopodal w wody do kąpania .. Smażalnia plcków ziemnaiczanych lub naleśników .. ))
Każdy głodny grzybiarz wstąpi i pare zł zostawi ... a placuszkiem swoiskim zapacha brzusio ..
Podobnie pływanie wzmaga apetyt ... nie koniecznie na fast fooda .. :)))
Wody i lasu niestety brak....a o kaliach poszukam ,poczytam dzieki Megusiu.
Uwielbiam te kwiaty ... niesłusznie zasłużyły na miano cmentarnych . W latach 50 - 60 często bukiety ślubne młode panny z tego kwiecia w dłoni trzymały ...
Kwiat piękny , w szkalnych wazonach , nawet kryształach pieknie prezentuje się solo czy w bukiecie .
A jakby interes wypalił ... to co do tantiem dogadamy się .. prawda ??
Pozdrawiam serdecznie .. :))
Ja kiedyś słyszałam o jakimś rodzaju wierzby, co to się sadzi i sprzedaje i dobrze na tym wychodzi.
To z pewnościa wierzba energetyczna.jednak aby na niej zarobić,trzeba sporo zainwestować,i to na dużej powierzchni,inaczej sie nie opłaca.Można produkować na potrzeby własne,to też oszczędność,ale nie rewelacja,żaden stały dochód.No,i trzeba mieć gospodarstwo zmechanizowane,bo na płatnej pomocy jednak zysku też nie będzie.Nastepnie przerobić na pellety,gdyż dopiero w ich postaci trafia do pieca.Dopiero pózniej szukać nabywców.
Megutko-kalie muszą rosnąć w szklarniach lub ciepłych namiotach....nie będą kwitły ( w ilościach handlowych li tylko ku oka uciesze) bez tego-pod gołym niebem....
moja sąsiadka ma plantację koło mojego domku -hoduje je od blisko 30 lat..