Nie podsmażam papryki . Mam kilka rodzajów papryki od łagodnych do ostrych , oprucz proszku kupuję sos chili w dużej butli . W tym roku miałam małą dostawę prosto z Węgier , pastę gulaszową w tubie , jest swietna , , doprawia się nią gulasz do porządanego smaku prosto z tuby , jest lekko słona. Może ktoś z WŻetowiczów wie ,gdzie można ją kupić i czy wogóle można oczywiście oprócz Węgier.
Przyprawy nie tylko do gulaszu możesz kupić http://www.sklepwegierski.pl/index.php/przyprawy Ja polecam "Eros Pista" - tą z chłopczykiem
Serdeczne dzięki , tej przyprawy też używam , dodaje do oliwy do tego sól i masuję tym kurczaka i do piekarnika.
Pasta gulaszowa jest do kupienia w Auchan - dzisiaj widziałam.
Nie wyrzucaj go, dodaj troche cukru tylko ostroznie, jak bedzie za slodki to lyzle octu.
czytałam gdzieś że papryke w proszku powinno dodawać sie do potrawy zawsze pod koniec smażenia/gotowania.
ja robie różnie,nie zauważyłam żeby potrawy gorzkniały.
pozdrawiam
U mnie w domu nikt nie podsmażał papryki w proszku. Ja raz spróbowałam i faktycznie miała gorzki smak a niedawno w Kuchennych Rewolucjach Magda Gessler smażyła paprykę i mówiła ,że gulasz powegiersku bez takiej smażonej papryki jest do niczego.
Tylko, że ona smażyła chyba prawdziwą paprykę (warzywo) a nie przyprawę. O ile się mnie dobrze o oczy obiło :)
Była to jednak taka papryka w proszku;)
W takim razie zwracam honor :) coś mnie te oczy szwankują, albo nawet pamięć...
Czy podsmażanie papryki w proszku na patelni nie powoduje jej zgorzknienia??
Ja dziś pierwszy raz pokusiłam się o zrobienie gulaszu z tak przygotowaną
papryką i niestety,chyba go wyrzucę,bo ma zdecydowanie gorzki smak.
Wbrew temu co się wie o papryce, zawiera ona bardzo dużo cukru.
Poddanie jej gwałtownemu i mocnemu podgrzaniu powoduje skarmelizowanie się cukru, i w ślad za tym - "zatrucie" potrawy gorzkim smakiem. Zjeść się da, ale radości przy tym raczej nie będzie
Przed dodaniem do potrawy, należy odlać nieco sosu (zupy?), trochę go (ją) przestudzić, dopiero wtedy do odlanej ilości dodać paprykę i szybko wymieszać. Garnek zdjąć z ognia aby zawartość przestała wrzeć, i dopiero wtedy dodać wcześniej rozpuszczoną paprykę.
Ja równiez zobaczyłam w Kuchennych Rewolucjach ten sposób z posmazona papryka i wypróbowałam i przyznam ze smak gulaszu jest całkiem inny-lepszy. Ale paryke podsmazałam dosławnie minutke. Na zimna patelnie wlałam olej i wsypałam papryke i dopiero właczyłam palnik. Pierwsza moja próba skonczyła sie spaleniem papryki i własnie takim gorzkim smakiem, drugi raz poprostu smazenie trwało chwile, trzeba cały czas mieszac i pilnowac. Warto bo gulasz nabiera zupełnie innego smaku. Powodzenia:)
Na tym właśnie polega różnica między gotowaniem gulaszu, a zupy gulaszowej.
Do gulaszu, sproszkowaną paprykę należy rozpuścić w płynnym smalcu. Do zupy - w wodzie!
Ja również zasugerowałam się panią Gessler,którą od pewnego czasu podpatruję,będę również miała okazję niedługo gościćw jednej z jej restauracji. Niestety,mój gulasz nadaje się tylko do wylania,opłukałam mięso z sosu,może pies sąsiadów zje.. ale będę próbować nadal,spróbuję lekko podsmażyć na maleńkim ogniu na smalcu.Zobaczymy,łopatki ci u mnie dostatek...
Słuchaj nie wyrzucaj mięsa!
Ja miałam tak z gulaszem ale w czym innym był problem.
Kupiłam marchewkę z marketu (nie miałam innego wyjścia tego dnia), po ugotowaniu gulasz smakował jakby był doprawiany domestosem- sos nie nadawał się do spożycia, mięso jeszcze było do uratowania.
Wszystko było niby ok, ale jak się później okazało jak się wwąchałam w świeżą marchewkę śmierdziała domestosem. Myślałam, że to plotki że marchewkę myje się chemią aby była ładna i czysta, jednak jak się okazało to prawda.
Mięso z sosu wyjęłam i mocno opłukałam, zrobiłam jak chińszczyznę, jakiś sos aromatyczny ze słoika mrożone warzywa chińskie i było ok.
Teraz jeśli muszę już kupić warzywa JAKIEKOLWIEK w markecie, zawsze wącham i jak tylko poczuję chemiczny zapach od razu odkładam! Inni klienci patrzą na mnie jak na wariatkę, ale po chwili z ciekawości sami wąchają .
A co do papryki też zasugerowałam się Panią Magdą i też było na gorzko
Niestety nie znam wspomnianej pani Gessler. Moje wiadomości pochodzą od zaprzyjaźnionego gastronoma z Budapesztu
Czyli z pierwszej ręki.
Tak to można nazwaćmieloną paprykę do węgierskiego gulaszu podsmażam od zawsze posypując nią zeszkloną cebulę.. proces jest króciutki, ale jest.. wiem jednak że papryka papryce nierówna.. czytałem że mieleniu podlegają również nasionka oraz zielone fragmenty łodygi.. proponuję używać tylko węgierskiej papryki i będzie dobrze..
nasz nieodżałowany śp Uretan tak pisał w swoim przepisie na porkolt: W garnku stopić 2 czubate łyżki smalcu i szybko przesmażyć mięso pokrojone w średnią kostkę, dodać cebulę, chwilę smażyć razem, dodać kminek. UWAGA, TO WAŻNE! Zdjąć z ognia, poczekać aż przestanie skwierczeć. Teraz dopiero wsypać mieloną, słodką paprykę, dokładnie wymieszać zawartość. Postawić na malutkim ogniu, natychmiast włożyć pomidory pokrojone w kostkę, marchewkę i pietruszkę w cieniutkich plasterkach, zmiażdżony czosnek, 2 łyżeczki soli lub 2,5 łyżeczki .... Wnioskuję, ze papryki nie należy przypalić, bo coś niedobrego się z nią dzieje. Może robi się gorzka, ale niestety (albo stety) nie mam takiego złego doświadczenia. Robiłam ten porkolt kilka razy i zawsze był świetny
No! Czyli trzeba ją jedynie podgrzać w tym tłuszczu nie smażyć.
Podobnie jest z czosnkiem jak za mocno się go usmaży to robi się gorzki.
Paprykę dodaję na patelnię np. na rozgrzany tłuszcz, po uprzednim zdjęciu patelni z ognia, czyli odstawiam na bok, dodaje paprykę i szybko mieszam......nigdy nie smażę, kiedy patelnia stoi na palniku.....
Zobacz w moich przepisach "Gulasz prawdziwie węgierski", tam daję 3 łyżki papryki słodkiej, ale na końcu. Gulasz jest super, słodki i czerwony od papryki. Bo tak powinno się dawać, bo papryka staje sie gorzka w wysokiej temperaturze.