Półki sklepowe uginają się od wszelakich dóbr gotowych. Co robicie sami? Macie jakieś sprawdzone przepisy sposoby jak zrobić coś, co w sklepie kosztuje fortunę albo trudno dostać w dobrej jakości?
Ja robię jogurty, piekę chleb, ciasta i ciasteczka. Marzy mi się możliwość uniezależnienia od "kupnych" wędlin, bo z ich jakością różnie bywa. Wszelkie pierogi, krokiety, gołąbki- nie zdzarzyło mi się chyba kupić.
Wy zapewne umiecie i robicie znacznie więcej, przy okazji może się czegoś nauczymy? :)
chleb, ciastka, ciasteczka, kartofelki marcepanowe, musli i crunchy, wyroby garmażeryjne, przyprawy do pierników, wegetę, musy, konfitury i dżemy, marynaty do mięs i ryb, sosy do surówek i sałatek, pasty do pieczywa. Wciąż nie robię majonezu, ale w końcu się złamię :)
Ja robię sama chrzan, majonez, szynkę z szynkowaru, pierogi, naleśniki,pyzy , kopytka , gołąbki.Córka piecze ciasteczka, ciasta,sporadycznie kupuje się coś w sklepie gotowego do spożycia.
Ja robie wszystie przetwory na zime-te akurat jakie nam smakują,kisze białą kapuste,czasem robie bułki,ciasta,ciasteczka,pizze,paszteciki,naleśniki,pierogi,kluski,czasem domowa wędline,sałatki surówki.Bardzo żadko kupuje jakiegoś gotowca
Nigdy nie kupuje pierogów , pyz , krokietów , kopytek gotowych to chyba nawet nie jadłam, placków ziemniaczanych,gołabków ,flaków do podgrzania takich w kiełbasie, ciast zwłaszcz pakowanych z długim terminem i toną aromatu, często robię makaron , chleb, bułki, czasami białą kiełbasę i mięska na kanapki, obowiązkowo majonez do świątecznych sałatek- nie robi się wodnista. Cwikłę z chrzanem robię sama , sałatki warzywne w słoikach bo w kupnych jest za dużo octu. A napewno nie kupię smalcu w kostce , zawsze robię nawet jeżeli muszę kupić słoninę.
A napewno nie kupię smalcu w kostce , zawsze robię nawet jeżeli muszę kupić
słoninę.
Roztopiłam kostke na patelni i gdyby okno było szerzej otwarte to by wyleciał z patelnią tak śmierdział kupą. Napewno był robiony z dodatkiem tłuszczu który znajduje sie na jelitach ja robie smalec tylko ze słoniny. Od tego czasu minęło z 15lat i jak popatrze na smalec w sklepie to mi niedobrze.Kupuje półtusze wieprzowe ,a jeżeli ma mało słoniny to dokupuje w rzezni
brrr...ogólnie nie przepadam za zapachem smalcu ale o takich efektach jeszcze nie słyszałam...
mam podobne doswiadczenie !!! pfuj do potegi !!!!
Większość rzeczy robię w domu: piekę chleb, robie do słoików ogórki, paprykę, buraki, surówki, przecier pomidorowy, dżemy. Nie kupuję gotowych dań typu pierogi, krokiety itp. Mam swój ogródek więc i swoje pomidory, zioła (później suszę i robię gotowe kompozycje smakowe), cukinię, fasolkę szparagową, ogórki, zielony groszek itp. Wolę upiec kawałek mięsa (jest do obiadu i chleba), niż kupować gotowe szpikowane chemią wędliny. Piekę też pasztet, potem mroże i jest jak znalazł. Podobnie z fasolką po bretońsku i bigosem. Ciasta i ciasteczka - tylko domowe, piekę często i smak zachwyca wszystkich. Robię też sama dressingi, sosy, sałatki i surówki obiadowe. Jestem zwolenniczką domowego jedzenia, a wszelkie półprodukty omijam szerokim łukiem :)
Soki, dżemy, nalewki, przetwory na zimę typu ogórki, papryka itp., ciasta, czasem chleb, drożdżówki, naleśniki, pierogi, krokiety, uszka, gołąbki, kiszona kapusta, a dwa razy w roku robimy swojske wędliny. Nie jadamy właściwie gotowych dań ze sklepu. Czy to ciastka czy gotowe potrawy, czuję różnicę. Wolę swoje.
Ja robię sama wędliny w szynkowarze,piekę ciasta i ciasteczka, pizzę też wolimy domową.Robię przetwory z warzyw i owoców, wegetę według przepisu Wkn,czasami piekę chleb i robię jogurt.Pierogi, kluski itp. też wolę zrobić sama , ale zdarzy mi się kupić w sklepie,jednak nigdy nie są tak smaczne jak domowe.
Dołączam do grona, piekę chleb, robię majonez, makaron, lubiłam robić przetwory wszelnie ale teraz nie mam piwnicy i kłopot z przechowaniem, wędliny też robiłam z mężem ale teraz mam dostęp do dobrych wiejskich, kaszankę robimy od czasu do czasu.
Pozdrawiam serdecznie
A ja od czasu do czasu robię chleb, bułeczki.
Robie sama sok malinowy (idealne są do niego buteleczki od frugo+nakrętki twist)
Sok Wiśniowy-kompot
Dżemy malinowe, truskawkowe
Ogórki kiszone,
Ogórki konserwowe,
Paprykę Konserwową,
Sałatki z ogórków,papryki, itp
Tarte buraczki do zupy buraczkowej
Mrożone owoce(maliny, poziomki, truskawki, borówki, śliwki)
Mrożona fasolka szparagowa
Ciasta, Ciasteczka
Mięso mielone sama
Z wyrobów garmażeryjnych tylko pierogi kupuje bo nie mam serca do ich robienia :(, albo nigdy nie miałam dobrego przepisu na ciasto ..
Przerabiam półtuszę wieprzową- z tym radzę sobie świetnie; robię: mięsa, pasztety, galarety, smalec etc.. Piekę chleb, bułki, wszelakie ciasta i ciasteczka. Z mąki: makaron, kluski, pierogi, kopytka, krokiety, pyzy. Przetwarzam ogromne ilości warzyw i owoców na :soki,konfitury, warzywa w zalewach, warzywa suszone, owoce i warzywa mrożone, przecier pomidorowy, kiszę ogórki i kapustę. Nie kupuję żadnych gotowych przetworów, soków, kompotów. Umiem zrobić majonez, upiec pizzę i gro innych smacznych potraw, które może nie kosztują kroci, ale o niebo lepiej smakują, niż te kupne. Może i się napracuję, ale mam świadomość, że to co zrobiłam jest zdrowsze niż chemią pędzone produkty spożywcze. No i mam chyba trochę dobrze, bo mam dostęp do wsiowych jaj, drobiu, mięsa, warzyw i owoców.
Nie mozemy byc samowystarczalni, bo inni tez chca zyc (na nas) ale na dzien dzisiejszy w mojej rodzinie robimy sami wszystko co powyzej plus: sami zbierami grzybki i marynujemy, kisimy etc., sami wyjezdzamy naszym boat-em , lowimy (wedkujemy) ryby a potem je przyrzadzamy i rozdajemy znajomym, ......i jeszcze wiele wiele wiele...wiecej.Fajnie jest we wlasnej rodzinie byc wystarczalnym :)
fajny i ciekawy wątek..
to co się czyta w zachodnich artykułach, to przede wszystkim odchodzenie od żywności przetwarzanej, a więc w domu tylko warzywa świeże, mięso świeże, owoce świeże, dopuszczalne mrożonki i własne przetwory warzywno - owocowe..
oczywiście tak się da na co dzień, bo brak czasu i czasem siły, dlatego mam zawsze rezerwowe konserwy mięsne i rybne, ale tylko takie które są przynajmniej smaczne, jeśli trzeba jeść konserwanty wszelkiej maści..
a mrozi się to co się lubi.. mam zawsze mrożony bób, wiśnie i zieloną paprykę.. przetworów nie robię bo jeszcze nie umiem..
Robie dzemy glownie z owocow ogrodowych. Przetwory takie jak: leczo, sos do spaghetti,czasami przecier pomidorowy. Robie wlasne ciasta i ciasteczka, bo te ze sklepu mi nie smakuja. Na specjalne okazje robie makaron, kluski, pierogi, uszka,majonez, torty, piernik....Czesciej robie kopytka,racuchy, nalesniki czy gofry. Zupy sa zawsze wlasnej roboty i sosy tez. Jak mam sposobnosc kupienia swiezej karkowki, zeberek czy schabu, to kupuje i robie rozne cuda ;) Czesto pieke chleby zwlaszcza na zakwasie. Pizza robiona jest najlepsza!
Korzystam z przepisow z WZ i ucze sie wciaz czegos nowego. Czasami wyjdzie,czasami nie wyjdzie a czasami jestem w szoku, ze taki smak odkrylam dopiero teraz - dziekuje wszystkim, ktorzy dziela sie swoimi przepisami, bo dzieki nim swiat staje sie bardziej fascynujacy a jedzenie urozmaicone.
Niestety nie codziennie ,ale tylko raz w tygodniu piekę chleb ,wszelkie ciasta, ciasteczka ,babeczki również wole żeby dzieci zjadły domowe .Robie własne dżemy i przetwory z warzyw tzw sałatki obiadowe,pierogi, krokiety, wszelkie kluski, łazanki.Sosy, przeciery z pomidorów ,ogórków i szczawiu też wole zrobić sama. Czasami piekę mięso w całosci lub pieczen jako wędlina do kanapek. muszę sprubować zrobić jogurt.Jedynym produktem który lepiej mi smakuje kupny są niestety frytki, wiem wiem hańba, wstyd i samo zło , ale cóż, nic na to nie poradze;)
Piekę od miesiąca chleb na zakwasie! rewelka.
Od zawsze piekę ciasta i ciasteczka, często torty dla solenizantów.
Domowe obiadki prawie codziennie i jeśli jestem obdarowana lub jest urodzaj owocowy
to szaleje konfiturowo (np. w tym roku dżem morelowy- pycha)
ja piękę chleb, robię masło, oczywiście piękę wszelkiego rodzaju ciasta i ciasteczka oraz torty
z przetworów robię buraczki, ogórki różnej maści, dynię w occie wszystko prosto z działki od taty mogłabym też mrozić marchewkę ale jakoś jak pomyślę że miałabym ją w kosteczkę kroić to mi się nie chce, no i oczywiście grzybki
robie też wędliny do niedawna tylko pieczone, w szynkowarze lub słoiku a od miesiąca gdy znalazłam miejsce na wędzarnię również kiełbasy, jak tylko zacznie się sezon na ryby i mąż pójdzie na łowy to uwędzę również rybkę - pierwsza będzie belona w kwietniu choć ta akurat wędzona nie za bardzo mi smakuje
obiady wszystkie robię sama i raczej nie kozystam z półproduktów jedynym odstępstwem jest leczo z biedronki do którego podsmażam kurczaka ale robie to tylko gdy nie ma czasu na gotowanie a zdaża sie to moze ze trzy razy w roku bo z regóły mam w zamrazalniku jakieś pierogi lub gołąbki
Jak to fajnie mieć działkę :) Ale masła nie robisz z mleka prosto od własnej krowy? ;-)
hi hi ciężko trzymać krowę w apartamentowcu - maslo robię ze śmietany kremówki - sklepowej, być może ktoś teraz powie jaka to różnica to ze sklepu i to ze sklepu, tyle że to masło ze śmietany jest smaczniejsze i może caly czas stac na wierzchu bez obawy że się rozpłynie i zżółknie
Czytałam kiedyś o tej metodzie ale nigdy nie udało mi się przezwyciężyć lenia, żeby to zrobić :)
tak naprawdę to 10 minut roboty - najpierw miksuję na najwyższych obrotach do czasu aż się woda oddzieli a następnie przelewam to coś co wygląda jak zważone mleko do słoika i nim trzącham chwilę aż zawartość się zbije w kulkę (około 2 minuty) wylewam maślankę zalewam wodą z kranu i powtarzam czynność trzy razy ale coraz krócej gdy masło zaczyna mazać się po słoiku wyrzucam zawartość na sitko i po krótkiej chwili do maselniczki na godzinkę do lodówki po czy zlewam ostatnie kropelki wody i później może już stać na blacie dopuki nie zostanie zutylizowane przez żołądki domowników u mnie zwylke jakieś trzy dni
Z jakiej ilosci śmietany robisz masło?
zapomniałam o akoholach - nalewkach (wisniowa, śliwkowa, z aroni, orzechówka, cytrynowka) i likierach (kawowy i kokosowy)
no i wspomnianym smalcu
zawsze też gotuję wielki gar rosołu jednego dnia go jjemy a resztę przecedzam rozlewam w słoiki i do zamrażalnika mam jako podstawę do zup i sosów robie tak od jakichś dwóch lat i zapomniałam już co to kostka rosołowa
podobnie robię z niektórymi zupami jak zostaje pół talerza, kiedyś wylewała a teraz pomidorówkę i żurek również pakuję w słoiczki z pomidorówki powstaje sos pomidorowy oczywiście a z żurku chrzanowy
Ja robię sama wędliny różne pieczone, taką wędlinkę : http://wielkiezarcie.com/recipe22845.html , kiełbasę, pasztet i tym podobne, smalec ,przetwory na zimę, sok z cytrusów wyciskany , ciasta, ciasteczka, pierogi, pyzy, krokiety, gołąbki (nigdy nie kupuję), zupy też gotuję sama nie z mrożonek , chrzan sama robię, do majonezu nie potrafię się przełamać , kupuję winiary.
nigdy nie kupię smalcu w sklepie, a mam podobne doświadczenia!fuu ohyda.
Do wszytkiego co napisału dziewczyny dorzucam jeszcze wędliny wędzone i dojrzewające, sery i nalewki.