Witam!
Otóż od pewnego czasu chodzi mi po głowie pewien pomysł. Posiadam duuużą działkę usugową na pograniczu duuużego miasta, obok las, spokój. I tak pewnego dnia z mężem zaczęliśmy snuć plany o zbudowaniu tam Domu Weselnego tylko nie wiem czy to ma sens i czy jest na to zapotrzebowanie.
Wiadomo, kryzys, młodzi uciekają za granice lub żyją w wolnych związkach.
Oprócz wesel, komunie imprezy okolicznościowe, itp.
Może ktoś z WŻ-towców ma do czynienia z podobnym lokalem i może się wypowiedzieć na ten temamt.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie!
W mojej okolicy jest bardzo popularny. Rezerwacja terminów do roku czasu zajete.
Moim skromnym zdaniem Dom weselny to jest rewelacyjny pomysł. Co prawda na starcie potrzba ogrom wkładu (pracy i pieniędzy) no i zaufanych pracowników ale z pewnością się opłaci.
Zyczę powodzenia! Pozdrawiam!
Ja też uważam pomysł z domem weselnym za trafiony ,w mojej okolicy jest duzo takich domów i wszystkie maja rezerwacje nawet 2 lata do przodu .
Dziękuję za odpowiedź! Pracy się nie boimy ,od kilku lat jestem bezrobotna a mąż to energią mógłby kilku młodych obdarować.
Co do pieniędzy to myślałam o leasingu ew.kredyt
i srodki unijne na pozyskiwanie nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich.
Tylko że się bojęże nie będzie chętnych. Na pewno na początek potrzebny dobry menager i szef kuchni.
To podstawa!
Dziękuję za odpowiedź! Pracy się nie boimy ,od kilku lat jestem bezrobotna
a mąż to energią mógłby kilku młodych obdarować. Co do
pieniędzy to myślałam o leasingu ew.kredyt i srodki unijne na pozyskiwanie
nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich. Tylko że się bojęże nie
będzie chętnych. Na pewno na początek potrzebny dobry menager i szef
kuchni. To podstawa!
Leasing jest z myślą o wyposażeniu kuchni (nie kupna domu:)). Wiem już że to spore pieniądze.
Dom chcemy wybudować po części z własnych środków co do reszty to kredyt.
Działka ma 3000 m kw więc myślimy jeszcz o dużym stawie i placu zabaw dla dzieci na terenie.
tylko by ten staw był jakoś przed dziećmi zabezpieczony. wiem, że rodzice powinni pilnować dziecko ale bezpieczeństwo to podstawa. Byłam na jednym weselu gdzie było oczko wodne. 4-o letnia dziewczynka się potknęła i wpadła głową w dół do tej wody. Dobrze, że wujek był blisko i ją wyciągnął. Oczywiście dla tej rodziny zabawa się skończyła bo dziecko całe mokre i brak ubrań do przebrania. Dodam, że dziecko to ma nad opiekuńczych rodziców i pilnowali ją na każdym kroku ale przy obecnych 15 dzieciakach na weselu to nie jest proste
Moim zdaniem staw to nie dobry pomysł:niebezpiecznie, siedlisko bakterii i komarów ale Twoja decyzja.
Jasne,że staw byłby ogrodzony nawet też ze względu na gości po kilku glębszych a komary to żadne zagrożenie a tej chwili mam przy domu spore oczko i rybki doskonale dają sobie rade z tymi gadami.
Poza tym staw i plac zabaw byłby pod stałym nadzorem pracownika.
Jeśli tak to dobrze. Piszę co mi przychodzi do głowy.Myśle, że każda opinia może być dla Ciebie przydatna. Co 100 głów to nie jedna. Czasemu samamu można coś przeoczyć.
Oczywiście! Każda opinia jest brana pod uwagę zwłascza gdy czasami człowiek nie widzi najważniejszego.Dlatego też dziękuję za wszelkie sugestie. Pozdrawiam!
Do realizacji jeszcze długa droga!
Plac zabaw to świetny pomysł. Nigdy nie spotkałam takowego w poblizu tego typu miejsca. Myśle ze sprawdzi sie zwłaszcza podczas organizacji komunii i chrzcin bo zwykle na takich imprezach jest sporo dzieci. Co do wesel to przynajmniej w moich stronach zwykle nie uczestniczą one w imprezie, chyba że naprawde nie ma ich z kim zostawić. Powód jest prosty - rodzice zamiast sie bawić muszą pilnować maluchów.
My byliśmy na jednym weselu gdzie był plac zabaw dla dzieci. Córka miała zajęcie i byla zadowolona.
na menadżera nie trać pieniędzy wystarczy pożądna strona internetowa i dobre pozycjonowanie, jeżeli Wy macie czas i chęć do pracy to wystarczy wam dobry kucharz ze dwie pomoce kuchenne i dziewczyny do obsługi
Moim zdaniem to dobry pomysł alegwarancji nikt Ci nie da. U nas ponad rok czeka się na salę na weselę.
Byłam na przyjęciu w takim domu. Dom co prawda na obrzeżach miasta, ale fajny klimat,dyskretnie, mozna było posiedzieć na patio. Kuchnia- własciciel i jego zona, obsługa- syn i 3 osoby zatrudnione. rozmawialiśmy z włascicielem: w sezonie komunijnym po dwie - komunie co niedziela, wesela długie terminy, a najwazniejsze, że miał w planie rozbudowe.Przyjęcia komunijne też trzeba było rezerwować duzo wczesniej i organizował je dlatego, że w maju jest mniej ślubów. Znajomi czekali na sale jedni półtora roku drudzy rok.
Moim zdaniem super pomysł ,ja mieszkam w małej miejscowosci i nie ma zadnego lokalu takiego wszystkie sa oddalone o 10 km jest tylko remiza ale to nie to samo u nas taki dom byłby super:)
Pomysł dobry, ale od samego początku trzeba trzymac wysoki poziom usług, obsługa, kuchnia, dekoracje itd. a napewno się wtedy uda i opłaci.
powodzenia
W domu weselnym o którym pisałam, w czasie komunii na podeście dla orkiestry urządzono kącik z zabawkami dla dzieci, dekoracje były dostosowane do okazji, a do rosołu podano makaron własnej roboty - szefowa osobiscie robiła. Dobry lokal sam się za reklamuje tylko trzeba trzymać poziom.
Witam...pracuje w domu weselnym rowniez mamy rozne imprezy okolicznościowe chrzciny,komunie,andrzejki,sylwester,stypy itd sala na 180 osob choć bywało ze było nawet 250.W mojej miejscowosci jest bardzo duzo takich lokali i ciagle przybywa ale mamy juz taka renome ze miejsca trzeba rezerwowac z wyprzedzeniem rocznym.Powiem tak jak ktos ma głowe na karku ,pomysł czas i stalowe nerwy powiedzie mu sie....Praca ciezka jak sie zacznie sezon kazdy weekend trzeba pracowac,oczywiscie w tygodniu tez jest masa obowiązkow.Dobra obsługa i kuchnia to podstawa..równiez trzeba liczyc sie ze stratami.Acha dobrym rozwiazaniem są noclegi u nas nie ma i to chyba jest jedyny minus....kocham swoją prace jedynie co mnie boli to jak od kwietnia sie zaczyna pełny sezon do listopada kazdy weekend pracuje tz od czwartku do niedzieli w tygodniu tez bywaja imprezy...najbardziej cierpia na tym moje dzieci bo jak sa wakacje lub maja weekend wolny mamusia pracuje.....trzeba dobrze przemyslec za i przeciw:)
witam,mieszkam w miejscowosci gdzie tez wybudowano ogromnym nakladem pienieznym salę bankietową.z placem zabaw,kortem ,sztucznym stawem,i takie tam.ale wlasciciele od pierwszego dnia byli nastawieni na zyski,tylko i wylącznie.mysleli ze pieknym wystrojem,otoczeniem i jednakowo ubranymi paniami obsługujacymi,przyciagna do siebie tłumy.tak sie nie stało,zeby czerpac zyski najpierw trzeba sporo czasu i wysiłku w lozyc aby ludzi przekonac do siebie,nie ma czegos takiego ze od razu będa walic drzwiami i onami,skoro popsuli sobie renome na pierwszych balach(odgrzewne kotlety,z poprzedniego dnia,letni rosół,ilosci jedzenia mikroskopijne,pobieranie tzw korkowego),fama sie rozniosło,a ze internet wszechobecny,więc i na forach pojawiało sie co trzeba,opinie niepochlebne sie rozniosły ze hejj.moge poradzic zebyscie najpierw stawiali na jakosc,ilosc jedzenia,bo to jest najwazniejsze,a nie bukiety po doknami układane przez specjalna ekipę.jeli bedzie wysmienite jedzenie,niepotrzebna wam bedzie reklamujaca strona internetowa.takie wiesci rozchodza sie poczta pantoflowa,a ta jak wiadomo jest najskuteczniejsza.moge jeszcze dorzucić ze w pobliskiej wsi rozniez postawiono salę,rópwnie piekna z placem zabaw(a uwierz mi ze teraz na to zwraca sie uwage,wiem po swojej rodzinie blizejk i dalszej),ale okazalo sie ze miesci ona do 100 osob,i wiele mlodych odchodzi z kwitkiem,gdyz w dzisiejszych czasach,wesela robi sie wieksze.przynajmniej u nas na kaszubach.zycze powodzenia,bo czeka Was ciężka orka,ale i plony moga byc obfite
Dziękuję za wypowiedź!
Podobno pieniądze to nie wszystko!
Aby człowiek wiedział że żyje musi coś robić a najlepiej coś po sobie zostawić /oprócz dzieci:)/ a jak to jest w "kuchennych rewolucjach" ma być jak u mamy- czyli jak najlepiej.
Dziękuję za opinie!
Zdaję sobie sprawę,że to niełatwe zadanie zwłaszcza że z gastronomią mam tyle do czynienia co w mojej kuchni:)
Czas mamy.Dziecko to już dorosła osoba - wyfrunęła z gniazdka a ja i tak nie mam pracy.
Mieszkam w Szczecinie i z tego co słyszałam w ostatnim czasie zamyka się sporo lokali w tym 2 nastawione typowo na takie imprezy - stąd też mój glówny wątek. Nie sztuka utopić pieniądze - sztuką jest ich nie stracić.
to i ja się wtrącę-jak żem Szczecinianka:)
buduj salę-jestem mistrzem florystyki,więc o wystrój możesz się nie martwić-przyjdę z pomocą...wiem,że w Ustowie i jeszcze w dwóch miejscach pod miastem wybudowały się nowiusieńkie domy weselne i terminy wolne są dopiero w połowie przyszłego roku....
goń za marzeniami:) i nie poddawaj się...
Dziekuję za zainteresowanie!
Z tego co do tej pory zauważyłam na WŻ to na pewno oprócz cudownych bukietów pieczesz wspaniale torty i ciasta tak więc jeżeli coś z tego wyjdzie to będzie możliwa wspólpraca ?!
Ale to daleka przyszłość.
Byłam rok temu na Gali Ślubnej /za tydzień też się wybieram/ tak więc wydaje mi się,że znam wszystkie lokale ale jeśli możesz zdradzić ,które to dwa nowe lokale - bo możliwe, że jeszcze nie znam.
Dziękuję!
przyszłość bliższa...czy daleka....z radością podejmę z Tobą wspólpracę:)
Iwett, nie planowałam zabierać głosu, bo nie mam dużego doświadczenia w tym temacie, ale kiedy doczytałam się, że mieszkamy w tym samym mieście, to pomyślałam, że jednak wtrącę swoje trzy grosze.
Zakładam, że masz bardzo zdrowe podejście do tematu - nie boisz się pracy, wysiłku, zdajesz sobie sprawę, że to duża inwestycja i na profity przyjdzie poczekać. Co ważniejsze kładziesz nacisk na (moim zdaniem) najistotniejsze sprawy czyli wysoki poziom usługi i rzetelność. Z tego co mi wiadomo w naszym mieście jest bardzo duże zapotrzebowanie na lokale weselne więc jest duża szansa na powodzenie. Niektóre mają kiepski standard i funkcjonują tylko dlatego, że wiele dobrych miejsc jest już zarezerwowanych więc sama rozumiesz. Jeśli powstanie coś konkurencyjnego i na wysokim poziomie, to zakładam, że będzie spore zainteresowanie. Do tego odpowiednia reklama i myślę, że jest szansa na sukces.
Jeszcze mi przyszło do głowy, że chyba dobrze by było gdyby ten dom weselny mógł pomieścić powyżej stu osób, bo wówczas stanowi konkurencję dla większości lokali, które mieszczą zazwyczaj do 80 osób. Dużym atutem są też miejsca noclegowe. Kiedyś byłam na weselu w Goleniowie tam jest wspaniale przygotowany obiekt, z miejscem do pieczenia np. dziczyzny, stolikami na powietrzu ( tak były przygotowane poprawiny). Dodatkowo na sali był ktoś, w rodzaju kierownika obsługi. On wszystkiego pilnował, doglądał czy są czyste talerze, wydawał dyspozycje kelnerkom, rozsadzał gości i ostatecznie tak kierował przygotowaniami, że rodzice mogli się spokojnie bawić i nie musieli o nic zabiegać. To duży plus. Wszystko było niezwykle smaczne. Był też mały barek. W nim można było zamówić alkohol, którego nie było na stole. Zakładam, że zazwyczaj jest to odpłatne a czasami zabezpieczają to organizatorzy wesela (w zależności od zasobności portfela).
Teraz powstało nowe centrum bankietowe (Lila Park) w Dołujach. Zerknij sobie na ich stronę, bo jak wiadomo warto mieć rozeznanie jakie oferty może mieć ewentualna konkurencja.
Życzę dużo energii i powodzenia ![]()
Dziękuję za życzenia i zainteresowanie!
Co do sali masz rację - myślę o dwóch salach, mniejszej i większej połączonych rozsuwanymi drzwiami czy coś w tym rodzaju aby można w każdej chwili je połączyć w całość /w zależności od liczby gości/.
Mam sporo jeszcze innych pomysłów ale to na razie zostaje w sferze marzeń.
Obiekt w Dołujach już poznałam jakiś czas temu - bardzo ładnie - dobrze że to zupełnie druga strona naszego miasta, nie będzie konkurencji:)). Za tydzień Gala Slubna - zobacze co nowego.
Jak na razie to strach mnie ogarnia przed naszą biurokracją! Prawie 15 lat prowadziłam własną firme, więc wiem jak jest! Niestety.
Jeżeli twierdzisz że u nas jest zainteresowanie tymi sprawami to jestem mile zaskoczona ,sama znam kilka młodych par które nawet nie chcą słyszeć o ślubie a co dopiero o weselu!
Zobacz galerie zdjęć z baru restauracyjnego koło Lęborka, Betlejem Leśnice 28. Kilkoro znajomych zamawiało tam wesela i wszystkie były super.Wpisz w google bo nie może mi się wkleic.
Dziękuję! Obejrzałam i jestem pod wrażeniem. Sala b.duża, ładnie przystrojona. Otoczenie też zaaranżowane ze smakiem /te pawie:) -Super!
Ale chyba nazwa" bar" nie bardzo tutaj pasuje - źle się kojarzy. Ale to już nie moja sprawa.
Stopniowo się rozwijali i kiedyś to był bardziej bar jakich spoto przy szosie nr 6, pewnie w nazwie tak zostało, ale pieknie jest, znajomi w sierpniu wiekszość zdjęć slubnych tm robili.