Dziś z samego rana mój syn (gimnazialista) Czerwony Fiołeczek zapytał mnie wprost:" Tato dziś Walentynki, czy to znaczy że mogę <legalnie> trzymać Kasię na kolanach i czasami pocałować..NAWET PRZY TOBIE (!!!!) ?". Powiedziałem mu, że odpowiem jak wróci ze szkoły. Co ja mam mu kurcze powiedzieć? Już sam nie wiem.
Jako pedagog może spróbuję odpowiedzieć... to zależy od dojrzałości Twojego syna. Pewnie i tak trzyma Kasię na kolanach i ją całuje jak Ciebie nie ma. Wydaje mi się, że żyjemy w takim społeczeństwie, że okazywanie zbytnich uczuć jest źle traktowane (sama też tak jestem wychowana), zawsze rodzice i tak skutecznie mnie onieśmieniali w takich sytuacjach. :)
Tylko jak mam mu to powiedzieć?...Z wykształcenia jestem prostym szewcem (choć dorabiam sobie wróżeniem z kuli i fusów) i mam jak na szewca przystało dość "wyrazisty" sposób wyrażnia się (szczególnie w tej delikatnej materii)...Nie sądzę aby udzelenie mu odpowiedzi a jednocześnie wyrażenie swoich odczuć w tym "języku" byłoby dla niego "budujące" Szkoda, że zamiast u szewca nie terminowałem u jakiegoś pedagoga bo teraz miałbym dużo mniej problemów...:(
Ja bym powiedziała tak, że jest jeszcze za młody na tego typu okazywanie uczuć. Powiedz mu, że go rozumiesz (WAŻNE WYRAZENIE), że tak chce okazać jej uczucia, ale zwyczajnie sobie tego nie życzysz i prosisz o uszanowanie tego.
Nie jestem w temacie walentynkowym...
Ad rem - jak na mężczyznę piszesz bardzo ładnie stylistycznie / czytałam inne Twoje "wywody" /, bez błędów ortograficznych. Gratuluję!
Nie wiem, może zapytaj Mamy-Różyczki.
Dużo mnie łączy z Mamą - Różyczki (porównaj nicki) ale nie tyle abym się ośmielił zasięgać rad u tej, miłej inteligentnej i łagodnie usposobionej kobiety. "Nie dla psa kiełbasa" jak mawia mój kolega, nocny stróż schroniska dla zwierząt.
Bardzo mi kogos przypominasz Tatusiu Fioleczka
Bardzo mi kogos przypominasz Tatusiu Fioleczka
Bądz miła i buzi sobie nie wycieraj o Mamę Różyczki .
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=416649&post=416848
O nie Mamo Różyczki bardzo się mylisz. Zawsze stałam po Twojej stronie a jeśli się z Tobą nie zgadzałam to siedziałam cicho.
Jakoś dziś szybko udało Ci się odpisać. Prosiłam Cię o radę w sprawie pasztetu Różyczki przed świętami Bożego Narodzenia, wysyłając wiadomość prywatną i jakoś po 2 miesiącach nie udało mi się uzyskać odpowiedzi (swoją drogą pasztet był bardzo dobry).
Zastanawiałam się jak zareagujesz - myślałam, że masz poczucie humoru i dostanę od Ciebie np uśmiechniętą bużkę a tu cóż..... dostało mi się ale na priva ..............oj dostało.
Przy okazji proszę Pampasa o wprowadzenie opcji blokowania wiadomości od niektórych użytkowników.
Dziękuję.
A wiesz to ciekawe, bo sprawdziłam teraz od listopada WP i nie mam żadnej wiadomości od Ciebie .I bardzo proszę nie przesadzaj że Ci się dostało na PW, napisałam tylko żebyś nie prowokowała i nie wycierała sobie o mnie buzi, bo odebrałam to jako czystą złośliwość/.W każdej chwili moge to wkleić i nigdzie Ciebie nie obraziłam.
A z Tym blokowaniem to świetny pomysł, też bym chciała żeby była taka opcja.
Szkoda ze Kasia nie jest pełnoletnia , bo może by Ci też usiadła na kolankach w tym uroczystym dniu
Jeżeli Kasia skończyła 15 lat,to chyba już może?
Tato a czy ty myslisz,ze młodziez(gimnazjaliści)tego nie robia jawnie bez pytania taty-chodzi mi o trzymanie na kolanach?szczerze mówiąc,na takie uczucia to sa oni jeszcze za młodzi,bo niech sie jedno drugiemu pochwali to w klasie bedzie pośmiewisko.Musisz spytac syna najpierw kto to jest dla niego ta Kasia,czy to zwykła kolezanka czy może sympatia.jesli to sympatia to nie zaszkodzi jak ją pocałuje w policzek.za moich czasów nie było takiego czegos zeby chłopak-małolat całował dziewczynęa tez były walentynki.No cóz świat i ludzie sie zmieniaja.
niepotrzebnie odstawiasz tu te komedie-nie pierwsza zreszta, nudne to sie robi..
niepotrzebnie odstawiasz tu te komedie-nie pierwsza zreszta, nudne to sie
robi..
Droga, sympatyczna i miła "forumowa" koleżanko. Pewien mój kolega (z zawodu pozyskiwacz surowców wtórnych) podzielił się kiedyś ze mną swoimi filozoficznymi przemyśleniami. Po pominięciu słów zbędnych i tych uważanych za niestosowne pozwolę sobie jego wypowiedź tutaj przytoczyć. Otóż:
Ludzie dzielą się na tych co "robią" od rana do wieczora i żyją bardzo skromnie i na tych co mieli możliwość wyuczyć się i nie muszą ciężko fizycznie pracować. Jednak trudno jest dopatrzeć się u nich pobłażania i wyrozumiałości wobec tych pierwszych.
Myślę, że ma rację. Zbyszek (tak ma na imię) nigdy, mimo że wyraża się nieprzyzwoicie i nie wylewa za kołnierz nikogo nie obraził wytykając mu, że czegoś nie rozumie lub ma takie lub inne problemy. A już powiedzenie komuś, że jest nudny; to pewnie by mu nawet na myśl nie przyszło.
Jestem prostym szwecem i być może moje problemy są dla ciebie komedią...ale przecież nie musiałaś tego ogłaszać publicznie. Lepiej się czasami ugryźdź w język niż obrażać drugą osobię, która przecież nic złego Ci nie zrobiła. Poczytałem Twoje inne posty w innych wątkach i widzę że nie jestem pierwszą osobą, która takiego Twojego postępowania doświadcza. Jest mi bardzo przykro i tyle...
Pomimo wszystko z okazji dzisiejszego święta życzę Ci wszystkiego najlepszego, więcej pokory i umiłwania bliźnich.
Tato Fiołeczka uwierz mi czasami prości ludzie jak to ładnie ująłeś, są lepiej wychowani i lepsi w dogadaniu niż Ci z wyższych sfer, którzy uważają, że wyżej s**ją niż mają.
Wątek był o Twoim Walentynkowym problemie, a zauważyłam że kolejny wątek na forum znowu kręci się wokół WŻ-towiczki Cerekm.
Podjąłeś jakąś decyzję co do Syna? Bo chyba już ze szkoły wrócił?
Zapomniał o pytaniu więc i ja nie przypominam...;)
Jakby jednak pytanie powróciło to już jakąś decyzję podjąłeś>? :)
Jakby jednak pytanie powróciło to już jakąś decyzję
podjąłeś>? :)
brawo!!!
za szczerość i odwagę!!!
taaaa...prosty szewc...taki jak ze mnie prosta szwaczka...Ja w Twoich wypowiedziach widze tylko zaczepnosc, drwinę i powiedzialabym, ze prowokacje-dlatego napisalam w ten sposob, krotko i zwiezle, bez zadnych ą ę. Dyskutujcie sobie dalej ;-)
Bez odbioru;-)
bez przesady, to przecież tylko "specyficzne" poczucie humoru.
Nie znasz się... ![]()
taaaa...prosty szewc...taki jak ze mnie prosta szwaczka...Ja w Twoich
wypowiedziach widze tylko zaczepnosc, drwinę i powiedzialabym, ze
prowokacje-dlatego napisalam w ten sposob, krotko i zwiezle, bez zadnych
ą ę. Dyskutujcie sobie dalej ;-) Bez odbioru;-)
Taką otrzymałem odpowiedź gdy zapytałem mojego syna Czerwonego Fiołeczka (gimnazjalisty) co miało oznaczać to "bez odbioru". No teraz to przynajmniej wiem o co chodzi...
Bóg zapłać za miłe słowo...
A czy Ty trzymasz mamusię Fiołeczka na kolanach i ją całujesz przy nim?Jak tak ,to nie ma co dziecku zabraniać,a jak nie to masz wytłumaczenie,że Ty tak nie robisz i jemu też nie wypada.
Hm, idąc tym tokiem rozumowania, to czemu by młodzieniec nie miał do łóżka z dziewczyną skoczyć, czy wódeczki się napić, skoro tatusiowi można, to "nie ma co dziecku zabraniać"! Niezłe!
Prawdziwe poczucie humoru ![]()
Mozesz mu przy okazji wytłumaczyć jak się zabezpieczać
na wypadek gdyby chciał uprawaić z nią sex.
W jego wieku chłopcy powinni to wiedzieć :)
Muszę Wam powiedzieć że teraz dziecko które chodzi do 6 klasy podstawówki już uważa się za NASTOLATKA.
Powiem Ci Tato Fiołeczka jedno. Zakazem możesz tylko narobić szkody dla siebie i syna, bo zakazany owoc najlepiej smakuje.
Ja bym pozwoliła bo wiadomo że i tak to robi, i powiedziałabym jeszcze że "Miło mi że liczysz się z moim zdaniem i o to pytasz", tzn. że syn ma do Ciebie zaufanie, że chce być wobec Ciebie fair- a to w obecnych czasach bardzo dużo dla rodzica.
Moi rodzice zawsze trzymali mnie krótko i na dystans do siebie i do tej pory mam do nich o to żal.
Moi drodzy czasy się zmieniły! Byłam pierwszym rocznikiem który poszedł do gimnazjum i coś o tym wiem.
Choć nadal uważam że gimnazjum to najgorszy twór jaki oświata mogła wymyśleć.
Oj czasy się bardzo zmieniły ... ja jako mamut z tamtej epoki coś niecoś jeszcze pamiętam ze szkolnych lat ... ::)).
A swoją drogą dobrze , że nie jestem w gimnazjum , nie mam naście lat .... w tym wieku szkolnym dla wszystkich chłopców - kolegów miałam duuuży dystans. O całowaniu nie było nawet mowy ( w moim wypadku ) czułam jakąś ... odrazę .!
No żyjemy już w innym strumieniu czasu .. i cóż Tatuś musisz podejmować tak ważkie decyzje i przyzwolenia dla twego syna .... Odpowiedz tylko może być jedna .... ::))
Nie musiałem nic mówić bo przyniósł uwagę ze szkoły, że "zbyt namiętnie składał życzenia walentynkowe koleżankom" Oryginalny tekst pani od matematyki. Ma szlaban na komputer i przez myśl by mu nie przeszło aby ponowić pytanie....;)
Nie chcę, żeby źle to zabrzmiało.... Ale niesłychanie "romantyczny" ten Twój synek ;d
Nie bardzo rozumiem dlaczego dostał kare? I co oznacza "zbyt namiętnie składał życzenia walentynkowe koleżankom"? :)
Chyba dostal ta uwagę bo zapomniał pani złożyć życzeń walentynkowych![]()
![]()
...i była zazdrosna o inne dziewczyny
hm.. flower tato. Dlaczego gimnazjalista do tej pory ukrywał sie po kątach ze swoją dziewczyną ?
Nie wiem jak Ciebie, ale mnie razi takie "migdalenie się" przy widowni.
Jeśli Tobie się to podoba, to mu pozwól - proste ![]()
a ja tylko chciałam powiedzieć że z wielkim zainteresowaniem wyczekuje Twoich wpisów Tato-Fiołeczka ;-)
..... i dzień staje się prostszy..... hahahah
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Czerwonego Fiołeczka (gimnazjalistę) i gartuluję poczucia humoru :-)
Mnie także kogoś przypominasz. ![]()
Pozdrawiam cieplutko.
Mi też wydaje się, że wiem kim jesteś...
Mi też wydaje się, że wiem kim jesteś...
Po prostu jestem Tatą Fiołeczka (gimnazjalisty)