tak się zastanawiałam, co Was przyciągnęło do tego portalu i dlaczego wciąż na nim jesteście? :) ja szukałam przepsiów, a zalogowałam się dla rozrywki. Czy ktoś odważy się wynać, że jest uzależniony...? ;-)
moja historia jest taka, ze....bylam na dosc dlugim chorobowym...dopadla mnie choroba 21 wieku..depresja...kiedy nie spalam...bladzilam po sieci i..razu pewnego pomyslalam o bloku czekoladowym/orzechowym..takim jak w dziecinstwie tata mi kupowal krojone z wielkeigo kawalka;) no i znalazlam tutaj, na WŻ przepis Agulka74-wtedy Agnieszki Szylar (zmienila nicka ). Przepis jest fenomenlany ! a Agnieszka do dzis moja serdeczna kolezanka !!!:*** (mimo dzielacych nas kilometrow udalo nam sie kilkakrotnie wypic wspolna kawke i nie tylko ;0))))) ).
a dzis?hm...polubilam ludzi tutaj, znajduje wciaz wspaniale przepisy ;-) byc moze to uzaleznienie!;)
Oj Madzia Ty to potrafisz człowieka wzruszyć :)) My Ciebie też kochamy :))
Ja podobnie jak Ty Madziu znalazłam się tu po operacji nerki. Ot tak nie mogłam wykonywać cięższych prac ale przed komputerem siedzieć mogłam. Nie pamiętam jakiej potrawy czy placka tu szukałam. Pierwsze zaglądałam bez logowania a po jakimś czasie zalogowałam się i tak jestem tu już prawie 7 lat.
Na WŻ poznałam fajnych ludzi. Z jednymi tylko łączy nas świat wirtualnym a z innymi się spotkałam , spotykam i myślę że nadal będę spotykać;))
Tu zawsze można przyjść pogadać (poklikać), poczytać i oczywiście znaleźć zawsze ciekawe przepisy:)
Kiedyś była jeszcze stara gwardia na czacie. Oj było wtedy naprawdę wesoło. Nie wiem dlaczego się tamto towarzystwo się wykruszyło. Fajnie byłoby znów z Wami wszystkimi pogadać ;)
Pozdrawiam Tych których było dane mi spotkać w realu :)) No tych których znam tylko z netu też :)
)Kiedyś była
jeszcze stara gwardia na czacie. Oj było wtedy naprawdę wesoło. Nie wiem
dlaczego się tamto towarzystwo się wykruszyło. Fajnie byłoby znów z
Wami wszystkimi pogadać ;)Pozdrawiam Tych których było dane mi
spotkać w realu :)) No tych których znam tylko z netu też :)
Ty kochana jesteś teraz daleko ale jest tyle osób które mieszkają w jednym mieście i się nie spotykają bo albo im się nie chce albo nie mają czasu. Ot samo życie.
A co do grupki która" chodziła" na czat to jeszcze należało by wymienić Alicję, Krysie, Dorocik, texa ... oj były to fajne czasy :))
Tak nam wszystkim daleko do siebie...
Oj zapomniałam o Dorocik, która naprawde znikneła, bo usunęła konto. Krysia , Alicja37 z naszych okolic, zartobliwy Tex, cicha i pogodna Zosia. Kilkanascie osób mam w znajomych na NK. Może ktoś poczyta sobie nasze wspomnienia i grono się poskleja chociaż częściowo.
Lubie tu bywać, nie wiem czy jestem uzależniona. Na wielu forach ludzie piszą głupie komentarze i odpowiedzi, udzielają się chociaż nie mają nic do powiedzenia na dany temat .Na WŻ jest normalnie i swojsko, a przede wszystkim są fajni Ludzie.
Kiedyś byłam uzależniona, teraz już raczej nie:) ale i tak kilka razy dziennie wpadam tutaj na chwilkę żeby poczytac przepisy i posty.
Przyznaję się - uzaleznienie najwyższego stopnia:) zaczynałam tu bywać mając naście lat, teraz jestem już żoną i mamą a dalej lubie tu zaglądać, przynajmniej raz dziennie obowiązkowo:) No chyba że jestem na wakacjach lub po za zasięgiem sieci....
Czy jestem uzależniona? Pewnie tak bo pierwsze co robie włączając kompa to właśnie tu zagłądam. Ale uważam że to zdrowe uzaleznienie:)
Kiedyś byłam uzależniona . Teraz, kiedy brakuje mi kilku osób ,które odeszły z tego portalu , juz nie.
U mnie podobnie. Kiedys logowalam sie czesciej, zagladalam na czat itp. Od jakiegos czasu zniknelo wiele osob, z ktorymi mialam kontakt i milo bylo z nimi pogadac wieczorkiem. Teraz ich nie ma. Nie mam tez wiele czasu, ale codziennie zagladam, choc nie loguje sie. Moje uzaleznienie przerodzilo sie raczej w przyzwyczajenie, bo kiedys nie wyobrazalam sobie dnia, zeby nie zalogowac sie, a dzis juz podchodze do tego na chlodno.
Ja nadal jestem nie zniknełam. Jakos sie nam drogi rozmijaja, nie zagladam codziennie ale kilka razy w tygodniu.Zastanawiałam sie niejednokrotnie gdzie podziała sie Dorotka.
Jak masz kontakt z Alicją 64 to zapytaj może ona coś Ci powie :))
tak się zastanawiałam, co Was przyciągnęło do tego portalu i dlaczego
wciąż na nim jesteście? :) ja szukałam przepsiów, a zalogowałam
się dla rozrywki. Czy ktoś odważy się wynać, że jest uzależniony...?
;-)
Jeżeli pozwolisz Makusiu to podpisuję się pod Twoją wypowiedzią obiema rękami!Napisałaś wszystko to,co sama bym napisała,więc nie będę się powtarzać.
Ja tez nie zamiezam. Jedyna choproba która bardzo lubię
Moja przygoda z WŻ zaczęła się gdy szukałam jakiegoś przepisu,teraz nie pamiętam jakiego,z początku bywałam tutaj nie logując się ale potem się zalogowałam i jestem ,nawet kilka razy dziennie,lubię zaglądać na nowe przepisy,czytam komentarze i wasze wątki,a co do uzależnienia to na pewno jest i to duże gdy byla awaria swego czasu nie mogłam sobie miejsca znaleźć czegoś mi było brak,czuję sie tutaj jak na kawce z przyjaciółmi
ja też jestem tu od niedawna calkiem przez przypadek weszlam na WŻ i zostałam zaglądam tak często jak tylko mogę bardzo lubię Wasze przepisy i oczywiście forum Pozdrawiam Wszystkich serdecznie To właśnie Wy mnie tu trzymacie!!
Szukałam przepisu i trafiłam, nie zamierzałam sie logować ale chcąc napisać coś w jakimś wątku musiałam to zrobic i tak ciągnie sie to juz piąty rok :) A co mnie tu trzyma ? Sama nie wiem :)
Prawie codziennie zaglądam więc chyba jestem uzależniona. Szukałam przepisów, najpierw tylko zaglądałam, potem chciałam o coś spytać. I jestem.
Lubię WŻ bo oprócz wspaniałych przepisów jest tu mnóstwo ciekawych porad,z wielu skorzystałam za co dziękuję,no i raczej nie ma obrazliwych komentarzy jak na niektórych stronach.Poza tym jest tak swojsko.
Mnie? chyba ciasta i torty
A jeszcze mogę pomądrować się od czasu do czasu
Jestem tutaj już 8 lat, od początku kwietnia 2004 roku. Kiedyś siedziałam na WŻ całe dnie, ale teraz tylko czasami zaglądam. Nie ma wielu ludzi, którzy tworzyli tę stronkę, Nie ma tamtego klimatu. Sporo się zadziało przez te lata. Gdy przychodzę, to raczej z wizytą, odwiedzam przepisy moich ulubionych kucharzy na WŻ, jednak rzadko się udzielam. Inne czasy, inni ludzie, ale niech się kręci.
Aleex zgadzam sie z Toba...hm...przez bardzo dlugi czas bylam bierna uzytkowniczka portalu, po cichu przygladalam sie temu co tutaj sie dzialo;) Hm...rzeczywiscie odczuwalo sie inny klimat a ludzie byli baaaaardzo -ze tak powiem - kolorowi ;))
szukajac przepisu zajrzalam na WZ i zatrzymalam sie na dluzej. Nie mam tutaj zadnych znajomych, wpadam tylko czasem wtracic swoje piec groszy lub za przepisem....
A ja tu przed laty '' wdepłam na ciastko '' i rozejrzałam sie i .... zostałam . Nie patrzę wstecz , kto odszedł z fochem , kto bez . Patrzę do przodu , poznałam fajnych ludzi i też tych '' fajnych inaczej '' .
Wiem ,że przyjdą jeszcze nowi , fajni , kreatywni i kulturalni i ... na nich czekam . Nie ograniczam się do Kasi , Basi i Jasi .. Wszystkich Was lubię i ... chyba to czujecie ? Jestem od Was uzależniona i nie zamierzam iść na odwyk .. ! :D
tak se wdeplas niczym Lesiu ???;-)))) hahahahhaha
Bingooooooo Madziu ... dokładnie tak było !! Lesiu jest zawsze blisko mego serducha ...:)))
Rokrocznie robię dynię w occie, kupując zazwyczaj jedną średnią w sklepie. Jednak kilka lat temu moja pracownica zaproponowała mi tańszy zakup od kogoś kto miał plantację. Pierwotnie miała mi przywieźć około 5-10kg gdy zważyłam zakupioną dynię, którą mąż przytaszczył z garażu okoazało się że jest jej 22kg i wpadłam w lekkie przerażenie co z tym zrobić trochę na zupę, trochę w occie, trochę na dżem dyniowo-pomarańczowy a co z resztą?
Pomyślałam od czego jest brat google i włączyłam kompa w poszukiwaniu przepisów - tym sposobem do dyniowej uczty doszła zapiekanka, ciasto dyniowe, tarta na słono.
Długo zaglądałam tylko po przepisy ale w końcu zaczęło mnie drażnić i ch przepisywanie czy drukowanie no i się zaczęło ale też z lekkim oporem początkowo tylko przepisy, później zainteresował mnie jakiś temat na forum i się wypowiedziałam i poszło kolejnym krokirm było dodawanie swoich przepisów i wpadłam jak śliwka w kompot jeśli tylko jestem przy necie i nie padam na przysłowiowy pysk to zaglądam co tu słychać czasami gorąco tu jak w piekle a czasami cisza jak makiem zasiał ale miło wydaje mi się, że gdyby nie odległości z kilkoma osobami mogłabym się nawet zaprzyjaźnić.
jak bywa czasami w zyciu ,nagle zostalem sam i nigdy nie interesowalo mnie robienie posilkow. Zawsze mialem gotowe postawione na stole ale niestety jak niekiedy w zyciu bywa zostalem sam. Wiec szukalem milych ludzi co mieli troche pojecia o gotowaniu i znalazlem na strnach WZ!! Dzieki Wam za ciekawe porady i cierpliwe odpowiedzi na moje pytania.Jestescie naprawde milymi i ciekawymi ludzmi. Jeszcze raz dzieki Wszystkim...
Nieuzależniona . A trzymają mnie tu fantastyczni ludzie, których "poznałam" i przepisy.
Jestem z Wami od niedawna i jak wiekszosc z was szukalam przepisu,przeczytalam kilka wypowiedzi na forum i stwierdzialm ze sa tu fajni ludzie,poruszacie ciekawe ludzkie tematy i zostalam mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona .Zagladam tutaj przy porannej kawce i wieczorem przed spaniem a jak mam wolny dzien to zdarza mi sie spedzic tutaj pol dnia to jest chyba uzaleznienie Milego slonecznego dnia zycze u mnie w Wielkopolsce niby sloneczko ale pojawiaja sie nieciekawe chmurki.
Hm... :-)) Ja też już trochę tutaj zaglądam. Nooo, może nawet więcej, niż trochę. Wszystko, co chcę napisać sprowadza się do jednego...tu spotkałam i spotykam wartościowych ludzi, Byli ze mną w lepszych i gorszych chwilach, zaskakiwali mnie wielokrotnie i to niezwykle pozytywnie (ze wzruszeniami włącznie). Tego się nie zapomina...
Dziś wiem, że nic się nie zmieniło, mimo, że niektórych osób już tutaj nie ma, ale są inni... Fajnie jest odkrywać wspaniałe przepisy, uczyć się i dzielić swoimi doświadczeniami. Strona pięknieje, staje się niezwykle "żywa", odmienna w każdym sezonie, z nowymi pomysłami i taką charakterystyczną dla siebie elegancją. Za tym jak wiemy stoją ludzie, którzy poświęcają kawał czasu żebyśmy mogli z tego korzystać "za darmochę".
Jest jeszcze coś...jestem tutaj zawsze sobą i jak do tej pory nikt tego nie wykorzystał, nie zranił mnie, nie wyśmiał... To ważne, bo pozwala się zrelaksować bez tej nadmiernej kontroli nad każdym słowem.
A przepisy? Aaaa, to już inna bajka To kopalnia kulinarnej wiedzy we wspaniałej oprawie.
Jednym słowem - Wielkie Żarcie, to wyjątkowe miejsce i niech już tak zostanie
A przy okazji dziękuję moderatorom, że z takim poświęceniem dbają o porządek na tej stronie, bo to wymaga ogromu pracy i przede wszystkim pochłania duuuuużo czasu.
A właścicielom gratuluję rosnącego poziomu i tego fantastycznego efektu.
Oj smakosiu nic dodać nic ująć :) Pięknie to napisałaś :))
Zaglądam tu prawie codziennie. I tak od 4 lat. Czy to uzależnienie? Pewnie można tak powiedzieć. Moja rodzina wiele zyskała przez WZ . Ja też i można to dokładnie wymierzyć w kilogramach he he (niestety).Znalazłam tu wiele wspaniałych przepisów. Kiedyś twierdziłam, że nie mam ręki do ciast drożdżowych i tortów. Z WZ to sie zmieniło . Nie mam tutaj znajomych. Mylę,że kazda/y jest wspaniały na swój sposób. Ważne, aby tak uwżali jego znajomi i rodzina, czego wszystkim życzę.
Podpisuję sie pod Twoją wypowiedzią Danand140, u mnie w zasadzie jest identyko, tyle, że półtora roku krócej. Wpadłam tu przypadkowo, czegoś zapewne szukając i tak już zostało. Dzięki obecnym na WŻ ludziom i ich przepisom na stare lata odkrywam swoje talenty kulinarne, o które nigdy bym się nie posądzała. Żałuję, że tak późno znalazłam ten portal, bo dużo tu przepisów dla dzieci a moje już trochę za duże ale nic straconego - jeszcze kilka latek i będą wnuki. Dzięki Wam za wszystko
Nawet nie pamiętam jak tu trafiłam, pewnie jakiegoś ciacha szukałam he he