Ja tez poleruje rajstopami:) Sprawdza sie idealnie:)
teściowa moja poleruje firanami,ma kilka starych sztuk i tym myje okna,ja tylko ręcznikiem papierowym...
Dobre sa też stare, sprane pieluchy tetrowe (nowe zostawiaja kłaczki).
Ja używam starych gazet , farba drukarska pieknie nabłyszcza szkło , podobnie traktuje lustra . Reczniki papierowe '' kłaczyły '' . A gazeta tylko biało - czarna , żadnych kolorowych czasopism :D
Ja przestałam używać gazet bo farba brudzi futryny:(
Problem w tym ,że ja ram nie dotykam ... więc nie mam problemu tylko błyszczące okno ....:D
hehe wiem o czym piszesz, ja musiałam uporać się z mnóstwym małych łapek na szybie balkonowej
Jeśli masz bardzo brudne okna, szczególnie po zimie, to lepiej najpierw użyć tradycyjnego sposobu z płynem / u mnie LUDWIK /, a ściereczką z mikrofibry przetrzeć na sucho dla połysku. Ja zwykle myję okna "starą metodą", czyli bawełnianą szmatką zamoczoną w gorącej wodzie, potem wycieram gazetami, dokładnie froterując powierzchnię. Bardzo ekologiczny sposób
Z rajstopami czy pończochami sprawdzę Na okna wskakuję z wielką i dziką rozkoszą raz w miesiącu, brudzą się okrutnie, parapety jeszcze bardziej...
Megi, widzę, że z gazetami mamy identycznie
Ja myje wodą z płynem do spryskiwaczy,potem gumową sciagawką sciągam wodę z szyby a resztki w rogach okien szmatą z mikrofibry wycieram.Błyskawiczny sposób mycia i absolutnie żadnych smug.
A jak radzisz sobie z brudem, który zbiera się przy szybie na gumowym elemencie? Mój sposób to stara szczoteczka do zębów i AJAX...
Nie mam takiego problemu,może dlatego ze mam czarne framugi i nie widać,ale szczteczką do zebów czyszczę dużo a nie tylko zęby.
Mam ten sam problem i robie dokladnie jak ty,choc ostatnio Ajax nie podolal oknom za duzo dumu papierosowego tym razem Cif sie sprawdzil
Najpierw myję wodą z płynem, użyłam zniszonej bawełnianej bluzki do polerowania, a potem już Ajax i
polerowanie najpierw szmatką później rajstopą.
Robimy identycznie .. czyżby dlatego ,że jesteśmy z 1 wrzesnia .I na mokro i na sucho ta sama szkoła ..)
Gazety dostarcza mi sąsiadka ... mam taki ładny zapasik , że zanim zemnę gazetke to sobie poczytam wiadomości z ... lipca 2010r .. Ale frajada , przerwa i wiooo do roboty . :D
Oj dziewczynki ale się ładnie omachacie. Ja już dawno szyby na koniec przecieram równo wigotną ściereczką z mikrofibry. Szyba sama wysycha i jest lśiąca bez smóg. Polecam ,po co się mordować.
Ma moze ktos patent na mycie okien otwieranych na zewnatrz? Dla utrudnienia otwiera sie tylko 1 polowka a okna sa na pietrze.
Trzeba usiaść na parapecie, mocno się złapać, wychylić i heja :)
Jak mieszkałam w poprzednim domu to też tak miałam, i właśnie w ten sposób myłam okna.
A jak mylas to otwarte okno z zewnatrz? to okno ma na dole ograniczniki i otwiera sie do 2/3 szerokosci.
Na dodatek nie mam juz 20 lat a o wiele kilo wiecej.
O rajstopach słyszałam, o gazetach też. Ja myję najpierw wodą z płynem do mycia naczyń a pózniej woda z octem, ściereczka z mikrofibry i polerować już nie trzeba. Do mycia ram polecam środek "Domax" z Domol-u. Sprawdza się również przy pozimowym czyszczeniu plastikowych krzeseł.:)
A macie może sposób na usunięcie farby z szyby?
Sprobowałabym skrobakiem do płyt ceramicznych.
z szybami postępuję tak jak Ty a ramy plastikowe - cif
W sumie octu to używam nie tylko do mycia okien ale również do czyszczenia kabiny prysznicowej. Rozcieńczam pół na pół z wodą, wlewam do butelki z rozpylaczem i heja:) Trochę capi ale efekt końcowy w pełni zadawalający- żadnych smug ani zacieków. Znam też panią, która octu używa jako płynu do płukania tkanin.
A jeśli chodzi o ramy okienne, to kiedyś też czyściłam je mleczkiem. Odkąd odkryłam domola, mam mniej pracy, bo tylko spryskam, przetrę szmatką i gotowe
Mam problem z którym nie potrafi sobie poradzić. Otóż szyby zewnętrzne, tak mniej więcej na wysokości 1/4 licząc od parapetu, mają ślady kropel deszczu których nijak nie można usunąć. Po umyciu okna niby są czyste, ale to złudzenie. Kiedy oglądam szybę pod kątem to widzę takie właśnie ślady kropel deszczu. Próbowałam chyba już wszystkiego - różnych płynów, łącznie z płynem do mycia szyb samochodowych,płynów z alkoholem, z octem, a nawet i odkamieniacz. Już myślę czy to nie ślady "kwaśnych deszczów" które uszkodziły szyby. Jedyne rozwiązanie jakie teraz stosuję to po prostu zakładam zazdroski, żeby zamaskować ślady. Co dziwne - te ślady zauważyłam dopiero po wymianie okien na nowe (Urzędowskiego), w starych oknach takich "cudów" nie było. Ale może znacie jakiś sposób?
Mam problem z którym nie potrafi sobie poradzić. Otóż szyby
zewnętrzne, tak mniej więcej na wysokości 1/4 licząc od parapetu, mają
ślady kropel deszczu których nijak nie można usunąć. Po umyciu okna
niby są czyste, ale to złudzenie. Kiedy oglądam szybę pod kątem to widzę
takie właśnie ślady kropel deszczu. Próbowałam chyba już
wszystkiego - różnych płynów, łącznie z płynem do mycia
szyb samochodowych,płynów z alkoholem, z octem, a nawet i
odkamieniacz. Już myślę czy to nie ślady "kwaśnych deszczów"
które uszkodziły szyby. Jedyne rozwiązanie jakie teraz stosuję to po
prostu zakładam zazdroski, żeby zamaskować ślady. Co dziwne - te ślady
zauważyłam dopiero po wymianie okien na nowe (Urzędowskiego), w starych
oknach takich "cudów" nie było. Ale może znacie jakiś sposób?
Nigdy u nikogo nie spotkałam się z takim problemem. A deszcze przecież padają nie tylko na Twoje szyby.
To może być wada fabryczna ? Jeśli są na gwarancji to zgłoś.
Myślę dokładnie tak samo. To na pewno nie są ślady po deszczu, przecież pada na calą szybę, a problem jest w 1/4. U mnie jest coś podobnego w oknie balkonowym - na samym dole kilka drobnych szorstkich kropek, niczym nie idzie tego zrapać. Ale u mnie już za póżno na reklamację, Ty spróbuj to zgłosić, jak radzi Crisen.
Dzięki za sugestie, niestety też mam już znacznie po gwarancji. Dla wyjaśnienia - ślady na 1/4 szyby są raczej z tego powodu, że ta ich część znacznie mocniej jest "eksploatowana" i "atakowana" kroplami deszczu, które odbijają się one od parapetu i wracają na szybę. Te zmiany są widoczne tylko w tych oknach bezpośrednio narażonych na deszcz. W kuchni i w drzwiach balkonowych, które wychodzą na loggię i deszcz na nie nie pada - tych zmian nie zauważyłam. Macie jednak z pewnością rację - musi być to jakiś feler w samym szkle, które tak zadziwiająco zareagowało na deszcz. Spróbuję skontaktować się z producentem i popytać o co chodzi. Jeszcze raz dzięki za inspirację.
O co chodzi,to wiadomo-o szklo na pewno,czyli o jego jakosc.Rzecz w tym,ze tafla szkla nie jest tak calkiem gladka.W powiekszeniu widac wyraznie zaglebienia.Im jest ich wiecej i sa glebsze,tym wiecej brudu sie w nich zatrzyma.Wymienialam kilka lat temu okna w domu i.niestety,szybciej sie brudza niz te stare,jeszcze ''poniemieckie''.
Jesli jest jeszcze jakas inna przyczyna,poddaje sie,nie wiem.
Ja również mam podobny problem , ale tylko z jednym oknem w domu. Po długich oględzinach "denata" doszłam do wniosku, że winny jest zle zamontowany parapet tzn. w czasie deszczu krople spadające na parapet rozpryskują się na szybę tak do 1/4 jej wysokości. Po wyschnięciu już nie da rady tego niczym usunąć, próbowałam juz wszystkiego. Na innych szybach nie mam tego problemu, gdyż parapety zamontowane są pod inny kątem i woda zamiast się rozpryskiwać poprostu po nich spływa
Może trzeba wypróbować taki płyn do czyszczenia kabym przysznicowych, w leroy merlin takie są podobno 0 smug :-)