Ja stosowałam. Jutro napiszę coś wiecej.
Chętnie posłucham, bo nie ma to jak wiedza praktyczna. Ja mam ogólne pojęcie na ten temat, wiem. że nie wolno łączyć pokarmów białkowych z węglowodanowymi. Żeby dietę zastosować, trzeba dokładnie znać rozkład produktów w poszczególnych grupach, a to jest już trochę skomplikowane, bo np. ser żółty ma różną przynależność, w zależności od zawartości tłuszczu.
Dieta rozdzielna jest skuteczna i naprawdę działa. Udało mi się na niej zgubić 5 kilo w ciągu ok. 2 miesięcy, więc całkim przyzwoicie. Dużym plusem tej diety jest to, że nie chodzi się głodnym i wtedy, kiedy masz ochotę, możesz po prostu jeść. Z drugiej strony przyswojenie sobie zasad łączenia produktów wymaga nieco czasu. Ja rozwiązałam to tak, że na lodówce miałam trzy listy produktów ( tutaj możesz znaleźć taki przykładowy podział : http://www.nazdrowiesposob.com/dieta-rozdzielna/) i w razie wątpliwości sprawdzałam tam, co mogę, a czego nie mogę jeść razem. Z czasem te najczęściej stosowane połączenia i tak wbijały się w pamięć. Generalnie, jestem jak najbardziej na tak i bardzo polecam wytrwałym.
No to do rzeczy :) Dietę rozdzielną stosowałam w roku 2006. Schudłam na niej tak pięknie, że zaszłam w ciążę i wszysktie kilogramy wróciły a nawet doszły nowe. Ale nie o tym :)
Schudłam w 6 miesięcy 12 kg. PRaktycznie bez żadnych wyrzeczeń i nie byłam głodna. Oczywiscie nie objadałam się ciastami czy słodyczami, ale raz, dwa razy w tygodniu skusiłam się na ciastko. Była to najprzyjemniejsza dieta jaką stosowałam a właściwie nie dieta a po prostu zmiana stylu życia.
Jak pewnie wiesz, polega ona na niełączeniu białek z węglowodanami. Co do czego należy dowiesz się z książek lub z intenetu. Moja przedmówczyni podaje link, ale nie zajrzałam jeszcze do niego. Możesz za to zarówno białka jak i węglowodany łączyć z produktami tzw neutralnymi, do których należą m.in warzywa (oprócz zmienaka). /Dieta nie jest trudna w stosowaniu i można normalnie iść do restauracji, ważne żeby zamówić na przykład surówkę z mięsem ale już bez frytek czy zmienaków czy ryżu itd. Możesz używać masła, oleju itd.
Oczywiście nie znaczy to, że możesz się objadać do woli, wszystko z umiarem i należy pamiętać o tym, aby pomędzy posiłkiem węglowodanowym a białkowym zachować co najmniej 4 godziny przerwy! Bo moja ciocia podczas obadu zjadła mięso z kapustą a potem kluski śląskie twierdząc, że nie może łączyć :)) To nie na tym polega. Organizm musi strawić jedno, żeby był gotrowy na drugie.
Białka są trawione inaczej niż węglowodany, dlatego łacząc je w jednym posiłku powodujemy, że organizm musi się bardzo napracować a my czujemy się ocieżali i zmęczeni,. Stsoując dietę niełaczenia po każdym posiłki chciało mi się działać, bo byłam pełna energii.
I tak się zastanawiam, że chyba wrócę do tego rodzaju jedzenia. A Tobie też polecam. Nie ma wzdęć, spadku energii, ospałości a na pewno Twój organizm się regeneruje, lepiej funkcjonuje no i kilogramy spadają.
Dr HAy, który wymysłił ten sposób jedzenia bardzo ciężko chorował na nerki i była to choroba w tamtych czasach nieuleczalna. Po zmianie sposobu jedzenia wyzdrowaił i zmarł dopiero w wielku chyba ponad 70 lat i to - o ironio! - w wypadku.
Pozdrawiam!
Ja przyznam, że myślałam o stosowaniu tej diety, ale wydaje mi się, że ona mocno ogranicza kulinarne możliwości...