Witam! Mam pomysł na założenie stowarzyszenia. Mam pomysł również na organizowanie kursów organizowanych w celu zarobkowym, które mogłyby pod tym stowarzyszeniem funkcjonować i dla ludzi zrzeszonych. Nie znam się na prawie. Czy prowadząc stowarzyszenie, można zarabiać? Przykład1: Stowarzyszenie organizuje festiwal, ja go prowadzę. Czy mogę żądać opłaty jako konferansjer? Przykład2: Stowarzyszenie "Domowe przedszkole". Osoba ze stowarzyszenia prowadzi płatne warsztaty dla maluchów, czy może pobrać opłaty? Jaki macie pomysł?
Jak masz wpisane w statucie, że prowadzisz działalność zarobkową wtedy możesz.
Tylko miesięcznie musisz więcej dokumentów składać - no i rozliczasz rocznie księgi handlowe z płaceniem podatku (w przypadku braku działalności zarobkowej cały dochód jest przeznaczony na cele statutowe - i podatku sie nie płaci.
Aby płacić ludziom za warsztaty itp (pensje, honoraria) nie musisz mieć jako stowarzyszenie wpisanej działalnosci zarobkowej - tylko w statucie opisane szczegółowo co stowarzyszenie ma robić. I źródła finansowania (np miesięczna składka na pokrycie kosztów). Musisz pamietać o wszystkich narzutach na płace, w zależności od umowy.
Jeżeli chcesz jednak wystawiać rachunki, faktury - to już to jest działalność zarobkowa.
jeżeli Ty masz być beneficjentem - dobrze jest, abyś nie była prezesem, który jednoosobowo podpisuje wszystkie dokumenty - bo podpisywanie umowy samej z sobą wygląda głupio.
A jak jest z finansami na stowarzyszenie? Z pozyskiwaniem środków unijnych? Z opłatami za lokum? To finansuje stowarzyszenie? Czy ze składek członkowskich?
Pracuję w stowarzyszeniu i u nas jest tak, np. Regionalny Ośrodek polityki Społecznej ogłasza konkurs. Piszemy projekt, wysyłamy, czekamy. Jeśli projekt przejdzie dostajemy dofinansowanie, część jeszcze z Urzędu Miasta (hmm, chyba trzeb się samemu o to postarać). Potem szuka sie osób kompetentnych do prowadzeni projektu, podpisuje umowę. Ja mam umowę o dzieło. Z ROPS-u są kontrole, trzeb wypełniać karty pracy, stworzyc dzieło - u mnie opis udzielonych konsultacji. Np. w ramach drugiego projektu, który zakłada wyjazdy do szkół, mamy sobe robić zdjecia do dokumentacji, ze byłysmy w danym miejscu... czasem ręce opadają mi na te wymagania...
Ale nasze stowarzyszenie stara sie o stałe dofinansowanie z Urzędu Miasta. Nie jestem cżłonkiem stowarzysznia, więc nie wiem jak jest ze składkami. Ze środków unijnych chyab nie korzystamy, no chyab ze miasto dostaje je z Unii i potem rozdziela, to być może nawet o tym nie wiem, że korzystamy.
Lokum opłaca stowarzyszenie. U nas np. podnajmuje u znajomego prawnika. Do 15 kancelaria, od 16 stowarzyszenie korzysta - prowadzi punkt konsultacyjny. A siedziba stowarzysznia jest w Domu Kultury, wiec chyba bezpłatnie....
Wszystkie opłaty stałe są kosztami stowarzyszenia - do tego nie potrzeba prowadzić działalności zarobkowej. I nie ma znaczenia źródło - nie może być oczywiście fakturowe - bo wystawianie rachunków przez stowarzyszenie zawsze wiąże się z zarobkiem.
Tak jak napisała Peggy - środki można pozyskać z różnych funduszy (miejskich, unijnych - u mnie sposób rozliczania jednych i drugich - procedura jest taka sama, wszystko do ostatniej złotówki, ostatniego grosza, zgodnie z napisanym projektem) oraz z funduszy statutowych - czyli skłądkowych.
Jeżeli chcesz osiagać dochód - musisz mieć wpisaną działalność zarobkową. Jeżeli chcesz w raamch stowarzyszenia prowadzić jakieś zajęcia cykliczne - jak rozpiszesz je jako działalnosc statutową, a opłatę jako źródło finansowania - wtedy nie ma potrzeby działalności zarobkowej.
każda złotówk wydatkowana z konta stowarzyszenia musi być udokumentowana. Nie można sobie wziać - ot tak - bez konkretnego celu
Magda a dleczego Ty takie pytania zadajesz na forum kulinarnym ? Nie mozesz sobie wppisac w googla i znaleźc odpowiedzi na swoje pytania. Stowarzyszenia nie może załozyć 1 osoba o ile się niemyle i żeby założyć stoważyszenie to musisz miec wkład finansowy kapitał chyba 1500 zł cos takiego nie pamiętam . Wszystkie informacje są w internecie
A dlatego, że czytam i się doczytać nie mogę - ile artykułów tyle opinii. A moje stowarzyszenie będzie prowadzić również kursy kulinarne i będe potrzebować ludzi do współpracy, chciałabym im płacić za warsztaty np. zdobienia potraw itp - tylko muszę się dowiedzieć jak to robić. A na forum jest wiele doświadczonych osób będących w stowarzyszeniach z wieloma zinteresowaniami - lepiej pytać praktyków. No i wpisałam w dziale - rozmowy wolne i frywolne, to chyba mogę?
Dopisano 12-11-18 9:43:02:
A i jeszcze, czy można żądać 20% od kursu lub jakąś kwotę na cele stowarzyszenia, a reszta jako zarobek dla osoby prowadzącej kurs z zewnątrz? Czy to też musi być w statucie jakoś konkretnie określone?
Nie. W ten sposób będziesz prowadziła działalnosć zarobkową.
Jak będziesz miała w statucie, że prowadzicie kursy kulinarne, pokrywane poprzez miesięczną składkę uczestników - to wszystkie działania z tym związane są działalnością statutową. I koszty związane z tymi działaniami pokrywasz w ramach działań statutowych.
Koszty wynagrodzenia (czy to umowa zlecenie, dzieło czy zlecenie na fakturę, gdy dana osobama działalnosć) są kosztami działalności, które rozliczasz, prowadząc księgowość.
Nie wiem czy nie mieszam - bo jakby nie było Ty chcesz zarabiać za pośrednictwem stowarzyszenia, natomiast to co ja wiem - to są działania, aby dochodów nie było i przychody nie zostały uznane za dochody.
Nie chcę zarabiać, tylko... Moje stowarzyszenie ma dotyczyć dziadków, rodziców i dzieci. Mam zamysł taki:
1. Ludzie prowadzą kursy - uczesniczą w nich ludzie ze stowarzyszenia i z zewnątrz
2. Z opłat za kurs 20% przeznacza się na stowarzyszenie
3. "Zarobiona" jako datek kasa (z tych 20 %) przeznaczana jest na nowe kursy, na imprezy stowarzyszeniowe - dla dzieci, wycieczki, dla dzieci potrzebujących - zdolnych i z trudnościami w nauce
4. Jeśli mi ktoś zapłaci za kurs, to ja nie robię tego za darmo (nie chcę się wzbogacić, "nachapać", ale w następnym roku będę najprawdopodobniej pracować na pół etatu - to forma dorobienia sobie), przy okazji oddaję 20% dla dobra wspólnego z którego korzystają wszyscy - a ja przecież "sprzedaję" swoją wiedzę. Innym członkom również sie płaci, jak osobom z zewnatrz - szanując w ten sposób ich pracę. Dobrowolnie oddają jednak część statutową na stowarzyszenie (20%)
5. Organizujemy festyny, na którym chcemy sprzedawać nasze dzieła np. zdobione ciasta, obrazy, rzeźby, filcowe zabawki, biżuterię - to też forma zarobku! Ale wszystko jest przeznaczone na cele stowarzyszeniowe, czyli dla dobra wspólnego. Organizujemy też koncerty - bilety przeznaczone na cele statutowe.
5. W późniejszym czasie (jak się kasa nazbiera) - jak będzie więcej pieniedzy członkowie stowarzyszenia mogą uczestniczyć w kursach za darmo lub można dla potrzebujących organizować kursy
6. Machina się nakręca - więcej członków, więcej kasy na nasze cele - czyli edukację i zarażanie swoim hobby
Czy to wszystko zarobek?
Cel - dobro "wspólnoty"
To co napisałaś to działalność jak najbardziej mogąca byc działalnością statutową - pod warunkiem jej wpisu do statutu. Żeby sformułowac swój statut - musisz przejrzeć ich trochę - i dopasowac punkty do siebie, dodając to co Ci jest potrzebne dla Twojej działalności. Koncerty, wyjazdy, kursy - wszystko może być jako działalność statutowa.
Czy będziesz prowadziła działalność tylko statutową czy zarobkową - sposób rozliczania jest ten sam. Trzeba prowadzić pełną księgowość. Przy działalności zarobkowej masz trochę więcej dokumentów do wypełnienia i podatki CIT do zapłacenia.
Narzuty na płace dla osób zatrudnionych - czyli ZUS i dochodowy Cię obowiązuje w ustawowych terminach od wypłaty.
Magduś ja nie dlatego Ciebie pytam, że nie możesz :):) zaciekawiła mnie to bo wszystkie odpowiedzi są w internecie,wszytskiego możesz sie dowiedzieć w urzędach chyba lepiej sięgnąć po taką fachową informację
Polecam Ci stronę www.ngo.pl, tu możesz zapoznać się z poradnikiem http://poradnik.ngo.pl/ Mam nadzieję, że będzie Ci pomocny. Zorientuj się w swoim Urzędzie Skarbowym, na pewno Ci pomogą.
Dzięki :) Już wyguglałam :) Ogólnie papiery nie są moją najmocniejszą stroną, a tym bardziej rzeczy księgowe!
Magda ale od tego się zaczyna :) dasz sobie radę :)
Nie mów mi o papierach, mam ich pod dostatkiem na codzień, ale ich nie cierpię! Jestem człowiekiem czynu, a taka nuda mnie nie kręci ;)
ale ja Cię świetnie rozumiem :) sama na codzień uskuteczniam papierologię i coraz bardziej się w niej duszę