Kochani stoję przed koniecznością zakupu nowej kuchenki i mam problem jaki wybrać piekarnik gazowy czy elektryczny? Nie chodzi mi o funkcje jakie posiada piekarnik elektryczny bo w tu akurat bezdyskusyjnie jest lepszy od gazowego, ale o koszty użytkowania. Piekę dosyć dużo (piekarnik pracuje przeciętnie ok.3 godz. tygodniowo)i boję się, że przy elektrycznym znacznie wzrosną rachunki za prąd. Może ktoś z Was dokonał takiej zmiany czyli z gazowego na elektryczny i jaki to miało wpływ na rachunki za energię.
Dodam, że używam gazu z butli (propan-butan).
Kochani stoję przed koniecznością zakupu nowej kuchenki i mam problem jaki
wybrać piekarnik gazowy czy elektryczny? Nie chodzi mi o funkcje jakie
posiada piekarnik elektryczny bo w tu akurat bezdyskusyjnie jest lepszy od
gazowego, ale o koszty użytkowania. Piekę dosyć dużo (piekarnik pracuje
przeciętnie ok.3 godz. tygodniowo)i boję się, że przy elektrycznym
znacznie wzrosną rachunki za prąd. Może ktoś z Was dokonał takiej zmiany
czyli z gazowego na elektryczny i jaki to miało wpływ na rachunki za
energię. Dodam, że używam gazu z butli (propan-butan).
Sama mam kuchenkę gazową i chyba na zamianę na elektryczną bym się nie zdecydowała. Już odstawienie czajnika elektrycznego na rzecz grzania wody na gazie przyniosło oszczędności, no może nie spektakularne ale zawsze. Kuchenki elektryczne są chyba jednak dość prądożerne. Mam w pracy piekarnik elektryczny i jak jest włączony nie ma mowy żeby włączyć coś jeszcze bo momentalnie strzelają korki.
Koszt butli to 55-65 zł, przy normalnym użytkowaniu czyli codzienne gotowanie, pieczenie ciasta 1-2 razy w tygodniu butla gazu wystarcza na miesiąc i 7-10 dni., jeżeli piekę więcej np. na zamówienie lub robię przetwory latem to na miesiąc. Nie chcę całej kuchenki elektrycznej , palniki na pewno na gaz. Chodzi mi tylko i wyłącznie o piekarnik.
Ja uważam że mimo wszystko na gaz wyjdzie taniej niż na prąd. Nawet jeśli co miesiąc wymienisz butlę za 60 zł to pieczenie na prąd wyjdzie drożej. może nie będą to kolosalne kwoty ale na pewno będzie taniej. koszt upieczenia 1 placka w gazowym na pewno będzie niższy niż w elektrycznym a z tego co piszesz to tak czy inaczej będziesz kupować butle.
Na bardz dlugo starcza Ci gaz u nas niecaly miesiac piekarnik elektryczny
Skoro butla przenośna to ja uważam, że piekarnik elektryczny. Różnica w zapłacie jest znikoma . Nawet nie dostrzegłam
Ale jak często używasz piekarnika elektrycznego. Ja nie mam już ale używałam elektrycznego i wiem jak podskakiwały mi rachunki po świętach jak więcej piekłam. A autorka wątku pisze że piecze bardzo często.
Autorka pisze , że używa 3 godziny tygodniowo, to ja więcej używam bo oprócz ciasta piekę również rożne mięsa i potrawy
Ja mam palniki gazowe , a piekarnik elektryczny i jestem zadowolona, też sę dużo piecze, ale nie zauważyłam żeby rachunki mi jakoś wzrosły bardzo.
Na pewno wzrosną rachunki i to znacznie,moi znajomi ,którzy nie używają prawie wcale piekarnika płacą dużo mniej za prad,ale mozna zmienić taryfę,ja mam tzw.weekendową,co oznacza ,że mam w godzinach szczytu prąd droższy (z 60 na 80 gr),ale od 13-15 i 22-6 codziennie oraz wszystkie soboty i niedziele taniutko(30gr),piekę więc tylko w weekendy(dawniej robiłam to w piątki),zmywarkę nastawiam na 13 i 22:)piorę różnie,nieraz muszę na drogim coś wrzucić,natomiast suszarka chodzi tylko w soboty i niedziele,polecam:)
Gosiu, żeby mieć taką taryfę, trzeba mieć odpowiednie zużycie prądu. Ja u siebie mam, ale mam mieszkanie po teściowej i tam obecnie jest bardzo małe zużycie prądu i tę taryfę mi cofnięto.
A ja tej taryfie "nocnej" jestem mocno w plecy i najchętniej bym zmieniła, niestety mieszkanie służbowe...
As,aby na nocnej taryfie nie tylko nie być "w plecy",ale i zoszczędzic,wystarczy przestrzegać godzin,w których użytkujemy bardziej "prądożercze"urządzenia.Też mam nocną taryfę.Nie biegam z sekundnikiem i kalkulatorem w ręku.Staram się tylko właczać np pralkę,piekarnik zcy palniki elektryczne w tańszych godzinach.Aha,czasem i bojler trzeba włączyć.Już przy zużyciu "pół na pół" jesli chodzi o obie taryfy,jest ozsczędność ok 20 %.Zużycie prądu mam spore.Kuchenka: 2 palniki elektryczne,dwa gazowe,piekarnik elektryczny.
Jolu, ja naprawdę stosuję się do godzin o ile moge, pralka i zmywarka chodzi na taryfie (ale opóźniony start wciskam wcześniej a to na wodę niestety nie działa), ale mam sp*** centralne w którym pompka musi chodzic cały czas inaczej musze wygasić piec (wesoło jest jak prądu nie ma :/) poza tym piekarnik chodzi w różnych godzinach (a używam dużo) bo nie chcę z jedzeniem obiadu czekać do 22 a miedzy 13 a 15 jestem w pracy. czasem muszę dogrzać pokój w którym kompię dziecko grzejnikiem elektrycznym bo nie było nas w domu i w piecu wygasło a nie będę rozbijać dziecku rytmu dnia i czykać do 22. O czajniku elektrycznym nie wspominam. Ja wierzę, że na tej taryfie może się komuś opłacać, ja na ostatnim rachunku jestem w plecy 42 zł. To przy moich stosunkowo niewielkich rachyunkach jest kolosalna róznica. KW w Itaryfie mam 3 razy więcej niż w II. Ot i tyle :). Pozdrawiam.
Ano,rozumiem.Przy takim rytmie dnia nie zaoszczędzisz.Co do "centralnego",mam ten sam ból,zwłaszcza że dość często wyłaczają "planowo" prąd,z powodu planowych robót,jeszcze popowodziowych.Sama radość,jak się nieplanowo marznie.Strach pomyślec,co byłoby,gdyby wyłączyli podczas naszej nieobecności.Woda może się zagotowac i ...po centralnym..Też ostatnio trudniej mi trzymac się tańszych godzin,gdyż teraz pracuję na zmiany.Na razie nie rezygnuję z tej taryfy,zobaczymy...
Też mamy taką taryfę i tak samo jak Ty, wszystko robię w taryfie. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, ale teraz wszystko sobie zorganizowałam i jest ok. Piorę w nocy, albo w weekendy, prasuję w weekendy, piekę po 22 albo w weekendy (w tygodniu robię ciasta na zimno). Bojler nastawiamy latem na czasowy włącznik na czas taryfy, a zimą mamy wodę z pieca centralnego ogrzewania.
Koleżanka ma piekarnik gazowy i jest średnio zadowolona, ja z naszego elektrycznego jestem .
Zainteresował mnie właśnie ten watek i kuchence, bo Córcia jest obecnie na etapie remontu kuchni i przymierza sie do zakupu nowej kuchenki.Mam prośbe ,bo niewiem co jej doradzić czytając poprzednie wątki ponieważ Córcia ma gaz w czynszu więc tak sobie mysle że u nich to taniej byłoby z kuchenka gazową ? czy jednak elektryczna hmmmm ?
Gaz wliczony w czynsz, to prawdopodobnie stawka zryczałtowana, jeżeli tak to nie opłaca się piekarnik elektryczny. Mam gaz wliczony w czynsz /ryczałt od osoby/, mogę piec cały tydzień - opłata taka sama. Sprawdź czy faktycznie opłata jest ryczałtowa. Pozdrawiam !
Gaz jest wliczony w czynsz i z tego co mi wiadomo Córcia ma stawke zryczałtowaną tzn ryczałt od osoby .Więc chyba w takim razie tylko kuchenka gazowa tzn piekarnik gazowy wchodzi w grę ? proszę doradzcie .:)
Ja mam gaz wliczony w czynsz, ale chyba 7 lat temu zamieniłam piekarnik gazowy na elektryczny. Piekę dużo, piekarnik jest włączony codziennie od rana do nocy i jak do tej pory z torbami nie poszłam. W/g mnie zdecydowanie lepiej piecze się w piekarniku elektrycznym.
piekarnik elektryczny piecze zdecydowanie lepiej, gazowy taniej, jeśli ktoś nie uzywa go do celów "zarobkowych" a jedynie na potrzeby domowe, a do tego bierze pod uwagę względy ekonomiczne to pozostaje wybrać gazowy
Elekktryczny , elektryczny .. Mój kilka razy w tyg jest używany .. I kiedyś moja chłopina tak dla zabawy obliczył koszt pieczenia .. Z tego co pamietam to biszkopcik ok.0.69 zł .. oczywiście z termoobiegiem , bo to skraca czas pieczenia , ciepło równomiernie rozchodzi się po piekarniku i ...nie '' pożera '' tylko energii . Nadmieniam płyta kuchenna gazowa i tylko piekarnik elektryczny , taka jak w przypadku MR .. ))
Udanego zakupu .. Aaa tak na marginesie najbardziej energochłonny był ... Osacar ( nasz zółwik ) , dla którego zamontowaliśmy grzałkę no i ... poszło po kosztach , oj poszło .. uff .. ))
Aż nie chce mi się wierzyć żę pieczenie wyszło tak tanio. Używałam piekarnika elektrycznego i sama widziałam że że tak tanio??? Ale napisz jak to wyliczał?? Bo to pobór mocy jest inny kiedy piekarnik się nagrzewa a inny kiedy jest nagrzany. Gdyby koszt biszkopta był nawet 1 zł to piekąc jeden placek dziennie to wyniosło by ok 30 no nawet do 50 zł miesięcznie licząc że często pieczemy dłużej niż placek. Nie gniewaj się ale dla mnie to nie realne.
Dagusiu ... ! Jak tylko bedę miała mozliwość porozmawiania z mężem to ... napisze wiecej na prvate ...
Z tego co pamiętam to było ok 3 - 4 lata temu .Bardzo łatwo to obliczył tak lekko '' na chłopski rozum '' . Spisał stan licznika w chwili kiedy właczyłam piekarnik i stan finalny po upieczeniu biszkopcia i wyłaczenia grzałek ..To były tylko czyste kw .. czy jak tak im tam .. W każdym bądz razie całe jednostki 1Kw... nie nabiło .. Wiadmo dochodzą do tego wartości przesyłania energii itp .. )))
Poza tym ja bardzo czesto piękę ... nie tylko '' tanie biszkopty '' ale i inne ciacha wymagające dłuższego pieczenia ..Ok. 20 ciast w miesiacu a koszty energii u mnie zawsze rosną wraz z podwyżką cen energii , nigdy nie drastycznie ze względu na używanie piekarniaka .. Nadmieniam nie mam taryfy nocnej .. ))
Ależ to prosto policzyć. wystarczy wziąć moc urządzenia - z tabliczki znamionowej. Tam podana jest maksymalna moc - przy użyciu wszystkich "bajerów' piekarnikowych. Zazwyczaj ze wszystkich się nie korzysta.
Kuchenka (piekarnik) ma moc 2000 W - czyli przez godzinę tyle zużywa prądu.
Cena za KWh 0,27 + 0,007+ 0,19 (opłata przesyłowa stała, zmienna, czynnik jakościowy - czyli daje to w zaokrągleniu 47 gr za 1 Kwh. Za piekarnik pracujący na pełnej mocy wychodzi coś 1 zł za godzinę. Do tego trzeba doliczyć opłaty abonamentowe - nie chce mi się rozbijać na poszczególne jednostki energetyczne - na miesiąc tych opłat jest coś z 10 zł. No ale piekarnik działa z termostatem - i jakiś czas nie pracuje - więc się wyrównuje.
Dane są z zeszlego roku - bo teraz przy rozliczeniu prądu już nie podali za co.
Eko, Ty juz chyba kiedyś podawałas dokładne wyliczenie. Był podobny wątek i wyszła wtedy niewielka suma.
tą wyliczyłam teraz (o tamtej nie pamiętałam) - sięgnęłam do rachunków. jako, ze dopiero przyszło rozliczenie i nowa prognoza - to miałam wszystko pod ręką. Przy okazji dowiedziałam się o zmianie w wyliczeniach - że teraz już nie podają tak szczegółowo (przynajmniej u mnie) - a nie zwróciłabym na to uwagi
U mnie też gaz z butli, ale piekarnik elektryczny, elektryczny ma wiecej możlwości. Z tego co wiem to znajome osoby powymieniały piekarniki gazowe na elektryczne, wiekszość z nas duzo piecze. Mi butla gazu starcza na miesiąc, czajnik mam elektryczny, gdybym miała piekarnik na gaz to nie wiem czy na tydzień by starczyła. Megi65 ma rację koszt upieczenia ciasta nie jest taki duży, ja wyliczyłam że od 1 do 2 zł w zależności od ciasta, oczywiscie na prąd
Z butla gazową nie mam doświadczenia więc nie wypowiem się. Wiem tylko tyle, że gaz z sieci musi być droższy od prądu. Na prąd w domu jest prawie wszystko. Na gaz mam tylko kuchenkę (piekarnik elektryczny) i podgrzewacz wody. Rachunek za gaz jest wyższy od rachunku za prąd chociaż więcej sprzętów działa na prąd. Nie wydaje mi się żeby była to oszczędność gdybym zamiast w czajniku elektrycznym gotowała wodę w na gazie. Owszem rachunek za prąd by zmalał ale wzrósł by rachunek za gaz. Na gazie zagotowanie wody trwa dużo dłużej niż w czajniku elektrycznym. Czyli pewnie finansowo była bym w plecy po dodaniu obu rachunków.
Witam moja mama ma kuchenkę gazową ''na butlę ''nigdy nie piekła w piekarniku gazowym mieszkają we dwoje , butlę wymieniają raz na trzy tygodnie ,ja miałam kuchenkę gazową z piekarnikiem gazowym gotowałam i piekłam w piekarniku (piekarnik był beznadziejny) ciasta paliły się na wierzchu od spodu były nie niedopieczone wymieniłam piekarnik na elektryczny ....i na reszcie wiem co to jest pieczenie ,termobieg to najlepsza rzecz jaką mam w kuchni nie dość że mogę piec na kilku poziomach na raz czyli mięso w rękawie i np suche miodowe blaty wyżej ,paluszki ,paszteciki wszystko w czym nie zrobi się zakalec piekę miesa w rękawie więc nie ma zapachu w jednej cenie prądu piekarnik piecze wszystko rachunek za prąd wzrósł ale za gaz spadł czyli wyszło na to samo tylko wszystko smaczniejsze dopieczone za prąd placę ok 1000 zł za gaz 900 zł rocznie gazem ogrzewam wodę 3 osobowa rodzina ja na pewno nie zamieniła bym na gazowy .
Również polecam piekarnik elektryczny,moja szwagierka ma gazowy strasznie go przeklina ,piecze nierównomiernie,przypala spód.Nie zastanawiaj się tylko kupuj elektryczny,jak kupisz gazowy będziesz pluła sobie w brodę.
Ja mam też gazową(koszt gazu w ryczałcie w czynszu)naliczany na osobę.Pieke ile wlezie nie ogladajac sie na koszt.Oprócz tego mam osobny nieduży piekarnik elektryczny, prodziż.Staram sie jednak go rzadko używać, bo faktycznie juz rezygnacja z czajnika elektrycznego i wymiana urządzeń, żarówek, na elektrooszczedne przyniosla mi duże oszczednosci prądu.Niestety kuchnia gazowa ma jeden feler- obsadzajacy sie tlusty kopec na wszystkim w kuchni.ale na to jest rada-częste sprzątanie.
Ja mam też gazową(koszt gazu w ryczałcie w czynszu)naliczany na
osobę.Pieke ile wlezie nie ogladajac sie na koszt.Oprócz tego mam
osobny nieduży piekarnik elektryczny, prodziż.Staram sie jednak
go rzadko używać, bo faktycznie juz rezygnacja z czajnika elektrycznego i
wymiana urządzeń, żarówek, na elektrooszczedne przyniosla mi duże
oszczednosci prądu.Niestety kuchnia gazowa ma jeden feler- obsadzajacy sie
tlusty kopec na wszystkim w kuchni.ale na to jest rada-częste sprzątanie.
Cena energii elektrycznej zalezy od umowy z dostawcą ,wybranej taryfy i czasu. Gaz dla odbiorców prywatnych ma cenę stała. Ja płace w czynszu- 7 zl na osobę/ miesiąc.Mogę za to uzywać go 24 godziny na dobę, jakbym chciała.
Ja też korzystam z butli. Ale u mnie butla starcza na 3-4 miesiące. mam tylko kuchenkę gazową, gotuję regularnie.
Fakt, że dużo obiadów jest z piekarnika. Piekarnik mam elektryczny - i z całą pewnością nie zamieniłabym go na gazowy. Choćby ze względu na bezpieczeństwo.