Czy ktoś z Was korzysta ze specjalnego garnka do gotowania ryżu? Chciałabym sobie kupić coś takiego, najchętniej żeby gotowało także kasze. Od razu napiszę, że gotowanie kaszy lub ryżu bez torebek, w zwykłym garnku, zupełnie mi nie wychodzi, próbowałam nie raz i nic z tego. Dlatego szukam innej opcji. Jeśli macie takowy garnek, powiedzcie mi na co zwrócić uwagę przy zakupie itp. Za wszelkie garnkowe porady będę wdzięczna.
Witaj,Marzenko.Nie wiem,czy Ci pomogę w decyzji,bo to Twój zakup i Twoje pieniądze.Mogę Ci,póki co,podpowiedzieć jeszcze co nieco odnośnie gotowania "kaszowatych".
Jolu, mój wpis to wynik wielkiej desperacji po tym jak juz dwukrotnie wyrzucilam kaszę jaglaną bio, która po moim gotowaniu przybrała postać bryły... A miała być podstawowym skladnikiem mojej refluksowej diety.. Jestem w związku z tym rozczarowana i wątpię w swoje umiejętności kulinarne. Wszelkie porady mile widziane ;-)
Ryż w stosunku do wody, jak 1:2. I gotujesz pomału do "wessania" całego płynu. Kasze różniste tak samo.
Tak właśnie zrobiłam z kaszą jaglaną, a potem wyrzucałam bryłę do kosza.
Bo sypka to ona nie była, niestety...
Kaszę jaglaną gotuję na bardzo małym ogniu w proporcji 1 : 2,5 , przez ok. 20 min. z łyżką masła ( w zwykłym garnku ) , a potem na wszelki wypadek pod kocyk . Wtedy dla mnie jest idealna .
Najlepiej "wychodzi" mi kasza gryczana.Sypię ją do garnka,wlewam wodę w takiej ilości,żeby tak na wysokość około półtora cm było jej więcej niż kaszy.Gotuję na wolnym ogniu,aż kasza wchłonie całkowicie wodę.Pózniej dodaję tłuszcz,najczęściej podsmażone na rumiano skwarki,sól,mieszam dokładnie.Następnie-"pod kocyk" lub,w naczyniu żaroodpornym,zapiekam w piekarniku na rumiano.
Ja ryz gotuję jak makaron ( potrafiłam rozgotowac nawet ten w torebkach) i zawsze jest taki jak należy. Kasze taje, ale pilnuje proporcji 1 miarki wody na 0,5 miarki kaszy i kasze przed wrzuceniem do wrzątku przelewam.
Co do kupna garnka, musisz sama wybrac czy naprawde niezbędny jest Ci jeszcze jeden dodatkowy garnek. W każdym innym garnku ugotujesz ryż w ten sam sposób co w tym cudownym urządzeniu.
Ryż i kasze gotować najlepiej w ganku z grubym dnem i sądzę, że taki gadżet nie jest niezbędny. Na pewno spełnia swoją funkcję, ale raczej można się bez niego obyć, jednak ty sama wiesz najlepiej czy ci on potrzebny.
Garnki z Ikei seria 365+ sprawdzają się doskonale, a nie są to specjalne garnki do ryżu.
Myślę, że trzeba tu uściślić problem: o jakie urządzenie chodzi. Może chodzić o specjalny automat do gotowania ryżu (wsypuje się ryż, wlewa wodę i wciska włącznik), może też chodzić o garnek z podwójnym dnem, w którym gotuje się potrawy na kąpieli wodnej (temperatura gotowanie nie przekracza 1000C, nie sposób więc niczego przypalić).
Sam posługuję się takim garnkiem. Kupiłem go wprawdzie jako garnek do mleka, jednak gotuję w nim ryż i kasze. Wystarczy uważać, by nie wygotowała się woda.
A możesz mi napisać jaki to dokładnie garnek?
Najłatwiej go opisać jako garnek w garnku. Ten zewnętrzny ma uchwyt i otwór w bocznej ściance, przez który wlewa się wodę i na który zakłada się gwizdek. Wewnętrzny, ten w środku, zanurzony jest w wodzie i stanowi przestrzeń roboczą, w nim się gotuje. Wiem, że brzmi to zawile, więc może wpisz w Google frazę: "garnek do mleka z gwizdkiem" i obejrzyj, jak wygląda.
Taki do mleka z gwizdkiem miałam w dzieciństwie w domu:-)
Ja z powodzeniem gotuję w nim ryż (także do sushi) i wszelkie kasze i jestem zadowolony.
I pewnie tańszy niż ten ryżowy garnek ;-) A czy do kuchenki elektrycznej się nadaje?
Myślę, że tak. W zasadzie jest to zwyczajny garnek, w którym warstwa wody nie dopuszcza do potrawy temperatury powyżej 1000C.
Tu masz stronę z opisem i ceną:
http://www.tadar.pl/ze-stali-nierdzewnej/157-garnek-do-mleka-z-gwizdkiem-14cm-5900672751130.html
Mam taki garnek na mleko,ale nawet nie pomyślałam, żeby tam ryż czy kaszę gotować, muszę spróbować..
A ja poproszę o dokładną instrukcję gotowania ryżu w takim garnku. Rozumiem że wlewamy wodę przez gwizdek, ale do ryżu chyba też? Czy w proporcjach 1:2?
Przez gwizdek wlewamy jedynie wodę do kąpieli wodnej, tak samo, jak przy gotowaniu mleka. Natomiast wodę do gotowania ryżu (kasz), która ma się wchłonąć, wlewamy razem z ryżem (kaszą) i przyprawami: tłuszczem i solą. Ja stosuję proporcje objętościowe 1 ryż : 2 wody. Ale popróbuj może inne proporcje bardziej przypadną Ci do gustu.
witaj,
mam taki garnek i czesto uzywam, gotuje ryz i kasze, robilam skrzydelka (swieze i mrozone), ziemniaki, rozne warzywa, gulasze i potrawki, to jest rowniez garnek do gotowania na parze, mozesz w garnku robic ryz z marchewka i groszkiem (rowniez mrozone), a w koszyczku parowac lososia (nie mam polskich liter) i masz szybki obiad w pol godziny, lub cos a la paella - ryz z owocami morza, groszkiem, oliwkami...
robilam ryz w mleczku kokosowym (plus woda) z wiorkami kokosowymi, do tego krewetki...
to jest cos pomiedzy szybkowarem, a wolnowarem, gotuje wolniej niz szybkowar, ale znacznie szybciej niz wolnowar, bardzo wygodny, nie musisz nic pilnowac, sam sie wylaczy, Ty w tym czasie posprzatasz lub masz czas na wypicie kawy lub na dobra ksiazke...
pozdrawiam serdecznie
A czy możesz mi napisać jaki to dokładnie garnek? Może na pw?
Od niepamiętnych czasów robię tak: ryż i kaszę trochę podgotuję z niewielka ilością masła czy oleju aby woda się wchłonęła a następnie w ściereczkę garnek i pod kołdrę.Tak sobie leżakuje 2,3,lub 4 godziny i dochodzi sam.Ryż i kasza są zawsze sypkie.Z tego co wiem to nie tylko ja preferuje ten "babciowy" sposób.
Dokładnie to samo miałam napisac co megi,że wkładam owinięty garnek pod kołderkę i sama kasza dochodzi tam sobie a poza tym jest cieplutka ,gotowa do podania:)
Widziałam gdzieś w markecie może nie garnek, a kulę ułatwiającą gotowanie ryżu. Wygląda jak duże sito, z łańcuszkiem, umieszczasz w niej ryż, wkładasz do garnka w wrzątkiem i gotujesz. Chyba w Lidlu był kiedyś, miał powodzenie, wykupiony w pół dnia, może faktycznie ta kula ułatwia gotowanie ryżu- sama nie wiem, bo nie mam, ale z opinii znajomych,że fajnie mieć nie tylko do ryżu.
przykładowo http://www.garneczki.pl/produkt/kula-do-gotowania-ryzu,4254
Ale wynalazek :-) To coś takiego jak zaparzacz do herbaty, tylko większe ;-)
Gotowałam kaszę tak jak pisały dziewczyny, wsadzałam pod kołderkę i czekałam aż kasza dojdzie. Wychodziłam smaczna. Teraz gotuję (te w torebkach) w takim parowniku do warzyw i też wychodzi fajny sypki :)
PS Ja też miałam w dzieciństwie taki garnek do gotowania mleka. :)
Mam taki garnek na prąd (firmy Clatronic). Kupiłam go na Allegro używany chyba za 100 zł. To chyba najczęściej używany przeze mnie sprzęt kuchenny. Ponieważ nie powinnam jeść kartofli, to jadamy kasze, głównie pęczak i ryż pełnoziarnisty. Obsługa garnka jest bardzo prosta. Wsypujesz przepłukane ziarna. Zalewasz zimną wodą w proporcji 1:2 (trzeba sobie poeksperymentować), dodajesz przyprawy, zamykasz pokrywkę, włączasz i już. Po ugotowaniu garnek przechodzi na podtrzymywanie ciepła i trzyma je nawet do 2 godzin. Korzyści: nie zajmuje miejsca na kuchence, nic się nie przypali, nie wykipi, jest też sitko do gotowania na parze (jednocześnie z ryżem), sam wkład do garnka łatwo się wyjmuje i myje w zmywarce. Jedyny minus dla mnie to to, że mój garnek zajmuje dużo miejsca. Ale są mniejsze garnki a ja swój kupiłam większy na wypadek imprez.
Patent na gotowanie ryżu to po zagotowaniu (osolonej) wody (proporcje 2:1) wsypać ryż (opłukany) i zagotować, zamieszać, zmniejszyć gaz do minimum, przykryć i zostawić BEZ MIESZANIA, aż będzie ugotowany. Można próbować byle nie mieszać. Ryż gotując się robi sobie tuneliki, przez które uchodzi para. Sprawdziłam i teraz tylko tak gotuję ryż. Co do kaszy hmmm tu alej mam problem, więc chętnie poczytam porady.