Już zapach ciasta po całym domu się snuje,
zbliżają się święta? Coś dobrego się szykuje?
W domu gwar, nastrój świąteczny już działa,
przy sprzątaniu zatrudniona jest rodzina cała.
Najważniejsza jest mama, Ona tutaj króluje,
wydaje polecenia, nad żadnym się nie dyskutuje.
Biegać do sklepu, w piwnicy słoików poszukać,
sprawdzić zapasy, dla pamięci w głowę się pukać.
Wszyscy zaangażowani, nikt się tutaj nie obija,
robimy dla siebie, nie potrzeba żadnego kija.
Rzut okiem za okno, śniegu nie dostarczyli?
Co będą robić dzieci, na czym się będą bawili?
Jak przyjechać może na święta Gwiazdorek?
Zamiast sań ma używać spalinowy motorek?
Martwić się? Wszystko spokojnie razem zrobimy,
tylko działać systematycznie i ... nie marudzimy.
Super! Aż zapachniało przedświątecznym nastrojem. A co do Gwiazdora, to oglądając długoterminową pogodę, chyba musi wybrać ten motorek!
Lajan, brawa za nowe natchnienie! Noooo, teraz to już zrobi się w naszej Kawiarence iście świąteczny nastrój. Nic, tylko zaczynać przygotowania pełną parą
Ech! Kochane święta!
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
Jeja! Ileż to ja razy próbowałam otworzyć drzwi Kawiarenki a tu nic Już się wystraszyłam, że serwer padł Na szczęście wszystko wróciło do normy. Może trochę wolniej teraz się "chodzi", ale ogólnie nie jest źle.
Nie będę Wam opowiadać ile to ma pracy w tej swojej pracy i, że ostatnio wracam do domu wieczorami, bo to samo jest każdego roku więc żadna nowość Ino chcę się wytłumaczyć, że mnie nie było, ale myślami "zaglądałam" Ale ale, jutro planuję zaparzyć dla Was pyszną, domową kawę z ekspresu więc może wpadniecie rano?
Uściski!
Ps. Przyznać się, kto już słucha świątecznych piosenek? Nie mam na myśli kolęd. Ja oczywiście słucham http://www.youtube.com/watch?v=ZCukeS75hcc&list=RDnuVb_keJT0w
Miło, że mamy tutaj takiego fajnego kolegę,którego doceniamy nie tylko my Mamy przygotowujące kolejne świąteczne smakołyki.Wczoraj zaczęłam strojenie pierwszej partii pierniczków,w przyszłym tygodniu będę przekładała piernik staropolski, inne sprawy spisane na karteczce sukcesywnie będę wykonywała .Smakosiu, przyznam się ,że piosenek jeszcze nie słuchałam ale mnie natchnęłaś i zaraz sobie coś włączę:) pozdrawiam cieplutko
Witam popołudniowo, a właściwie mozna powiedzieć wieczorowo, bo ciemno za oknem. Ale za to ciepło, zupełnie jak nie w grudniu.
Lajan, jak zwykle zrobiłeś fantastyczne wprowadzenie w ten wyjątkowy, przedświąteczny czas pełen krzątaniny i przygotowań. Pisałam już kiedyś, że każdy nowy Lot opatrzony Twoim wierszykiem przyciąga ludzi. Znowu się potwierdziło :))
Smakosiu, Ty też masz super moc Założę się, ze już duża grupka otworzyła Twojego linka i słucha Świątecznych piosenek. Ja tez nie mogłam się oprzeć :)) Aha, wielkie dzięki za linka do przepisów
U mnie dopiero początek przygotowań, zakupiłam prezenty dla chłopaków i na razie na tym koniec. Jutro się wezmę za sprzątanie, a po południu mam Wigilię w pracy, więc już na całego udzieli mi się świąteczny nastrój. Ustaliliśmy w rodzinie, że w tym roku nie szykujemy sobie prezentów, to znaczy dorośli dorosłym. Jak znam życie, to i tak każdy dostanie jakiś drobiazg, więc bedę musiała pomyśleć o jakichś pamiatkach. Tak symbolicznie.
O jeju, jak ten czas leci. Miałam zamiar napisać coś do każdego, ale tak mi to wolno idzie, że już trzeba zacząć się szykować do pracy. Cóż, może innym razem.
Iwcia, Kasia, Gabigold pozdrawiam serdecznie. Oczywiście takze uściski dla pozostałych Kawiarenkowiczów, oraz szczególne dla Ani, która przysłała mi na priv namiary na fajnego bezglutenowego bloga.
Wszystkim życzę udanego wieczoru, a tym, którzy jak ja będą pracować, spokojnej, bezstresowej nocy.
Pa!
...Iwcia, Kasia, Gabigold pozdrawiam serdecznie.
Oczywiście takze uściski dla pozostałych Kawiarenkowiczów, oraz
szczególne dla Ani, która przysłała mi na priv namiary na
fajnego bezglutenowego bloga...
Cieszę się, że mogłam pomóc :)
Pozdrawiam serdecznie!
Witajcie sobotnio i porannie
Jak dobrze jest zacząć dzień spokojnie, bez patrzenia co chwilę na zegarek. Świecznik adwentowy robi nastrój a w tle leci moja ulubiona piosenka, która ma w sobie tak dużo pozytywnej energii, że aż serca zaczyna szybciej bić. Sprawdźcie jak chcecie: http://www.youtube.com/watch?v=xQK--oduy-Q
No a teraz obiecana kawa z ekspresu ze spienionym mlekiem jeśli Ktoś lubi Faworek z Koralikiem już są na moich kolanach. Pieszczochy jedne
Za oknem jeszcze szaro. Dzięki temu światło ze świecznika ciągle czaruje nastrojem. W nadchodzącym tygodniu zapowiada się totalny brak czasu. Wygląda na to, że będę lądować w domu dopiero wieczorem. W związku z tym muszę w ten weekend tak się zorganizować żeby nie zostawiać sobie nic na ostatnią chwilę. Zrobię wszystko, co tylko można zrobić wcześniej. Hm...wiecie, że jeszcze nie upiekłam piernika Późno trochę, ale mam nadzieję, że jak dziś to zrobię, to też będzie dobrze. Uuuu, będzie pachnieć
Dobrego dzionka!
Ps. Kawiarenkowicze! Odezwijcie się choć na małą chwilkę. Dajcie znać, że jesteście. Ten przedświąteczny "lot" jest zawsze bardzo nastrojowy i miło będzie kiedy tacy fajni ludzie zaznaczą w nim swoja obecność. Czary-mary PRZYBYWAJCIE!
Witam w sobotni poranek!
Ostatnio dość zarobiona jestem, w czwartek robiłam hurtowo zrazy (tylko 50 szt.), wczoraj pierogi z mięsem (150 szt.) część z tego zjedzona, część zamrożona na zaś. Dziś w planie pierogi z kapustą i grzybami i może uszka z grzybami, tylko miejsca w zamrażarkach zaczyna brakować.
Smakosiu, robi się kwas z buraków, znajomy przywiózł mi z Polski cały worek.
Siądę na chwilę z moją poranną inką z mleczkiem i czas brać się do pracy.
Smakosiu, robi się kwas z buraków, znajomy
przywiózł mi z Polski cały worek.
Ale super! No to teraz Twoja hemoglobina "podskoczy" z radości, że o nią zadbałaś i odwdzięczy się całą parą Dbaj o siebie i nie zapominaj o dotlenianiu (spacery) - to ważne.
Wpadłam na chwilkę odetchnąć. Właśnie wysprzątałam wszystkie zakamarki. Mam zamiar wypucować wszystko na tip-top, bo w tygodniu mnie nie będzie więc też nie będzie komu nabałaganić. Połówek przyjeżdża za tydzień i wtedy dla mnie zaczynają się święta Pichcenie zostawiam na przyszły weekend.
Ale za oknem mgła. Zakładam czapkę i śmigam na zakupy.
i ja wpadam na momencik na popołudniową kawkę....
znikam zaraz do lukrowania pierników na choinkę dla LUDZI...i dla znajomych bo też leniwce pozamawiali....potem czeka mnie robienie koszmarnych ilości topniejących bałwanków...a jutro pieczenie masakrycznych ilości muffinek na poniedziałkowe wigilie w kilku zakładach pracy....
pamiętam o fotce mojego kuchennego okna,postaram się wieczorkiem wkleić.....może dorzucę mój wielki stół pełen pierników...się zobaczy czy czasu nie braknie....
na razie pozdrawiam Wszystkich i Każdego z osobna....i lecę......
Witam niedzielnie
Dzień zaczął się dość intensywnie. Chyba zaczynam żyć świętami i obowiązkami w pracy a to powoduje, że budzę się zbyt wcześnie i już nie mogę zasnąć. Ponadto mam coś na głowie, trochę się stresuję i to też przyczynia się do skrócenia snu. Co poradzić - ten typ tak ma.
Zapakowałam pranie do pralki, rozwiesiłam. Teraz jeszcze jedna porcja kończy się wirować. Potem pomyję lampy i porządki mam już zakończone. Muszę jeszcze rozplanować resztę zakupów i pichcenie, które raczej przypadnie na ten nadchodzący weekend.
Już się cieszę, że za tydzień przyjedzie Połówek. Wtedy kupimy choinkę Zazwyczaj ubierałam ją wcześniej, bo lubię mieć już przed świętami nastrój w domu, ale po przeanalizowaniu nadchodzącego tygodnia wyszło mi, że nie będzie na to czasu. W związku z tym dziś "zanurkuję" w piwnicy i przyniosę wszystkie ozdoby. Zrobię jeden stroik a resztę zostawię na czwartkowy wieczór. Chcę do soboty pięknie "zaakcentować", że idą święta. Lubię czuć ten nastrój i chcę żeby Połówek też go poczuł kiedy wejdzie do domu. Co by nie gadać - święta zaczynają się wtedy, gdy jesteśmy razem
Kawę już wypiłam, ale za to przyniosłam pyszną herbatę z sokiem z aronii, który udaje wiśniowy Wkroiłam cytrynę. Częstujcie się.
Miłego dnia
To ja poproszę, alkohol tylko wirtualnie mogę wypić.
Na dziś wystarczy. Cisza, spokój, za oknem pada deszcz. Zapaliłam świecę i adwentowy świecznik. Zrobiło się bardzo nastrojowo. Herbata paruje. Rozpływam się w przepięknych dzwiękach http://www.youtube.com/watch?v=tuTWA6SBupY
Witam wieczorową porą,
pogoda u nas raczej jesienna niż zimowa, resztki śniegu topnieją w zastraszającym tempie. Mimo tego zrobiłam wieńce bożonarodzeniowe i zawiozłam na cmentarze. Błyskawicznie się je robi i odświętnie wyglądają.
Z kuchni wysuwa się silny zapach kapusty gotowanej z podgrzybkami - na farsz do wigilijnych pierogów. Jutro go dokończę i zamrożę :) Wcześniej suszyłam plastry pomarańczy na choinkę, niestety nic już nie zostało po zapachu, kapusta wygrała - trzeba było zrobić na odwrót, najpierw głowa pusta, potem pomarańczowe krążki - no, ale trudno.
Pisałam do kawiarenki w środę podczas przerwy kawowej, ale złośliwy komputer mnie w międzyczasie wylogował i zeżarł cały długi post, więc się na niego obraziłam, bo nie miałam czasu odtwarzać elaboratu (a tak ładnie się napisał...).
Cyknęliśmy w końcu choinkę z orzechów. A także kwiatowe bombki cekinowe, więc jutro zasypię Was fotkami :)
A tymczasem stroję kawiarenkę mini choineczką sizalową - może na kominku będzie pasowała? Niedużutka jest :)
Ciastek wciąż nie mam napieczonych, ale za to kupiłam cały kilogram migdałów na kartofelki marcepanowe i 2 opakowania płatków owsianych na crunchy miodowo-migdałowe. Będzie na prezenty :)
Dzień dobry,
komu kawy oraz chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym?
Orzechowa choinka wylazła w końcu z aparatu i wygląda tak:
Mam też nowe zgodne z koncepcją białych świąt bombki karczochowe (tylko nie wiem, jak ja to zrobiłam, ale zgubiłam, łażąc po domu cienką białą lamówkę i chyba będę musiała jechać dokupić na zawieszki. Pewnie wsadziłam do jakiejś szafki w zamyśleniu i nawet tego nie zauważyłam. W lodówce już szukałam - nie ma :D)
Przy okazji wizyty w pasmanterii dostrzegłam przecudne bombki cekinowo-kwiatowe, sklonowałam i już szykuję dla Was tutorial, prawda że ładne? :)
I wreszcie świąteczne wieńce na groby - choć nie widać tego na zdjęciach, są duże, mają około 40 cm średnicy, w wolny środek idealnie mieści się duży znicz - można włożyć do niego wkład diodowy i będzie mrugał i migotał aż do Nowego Roku :)
No, to by było na razie na tyle...
AAA!!! Patrzy na mnie gromadka czerwonych główek!
Śliczne!
Wiecie skąd ten efekt oczek? Parasolki fotograficzne odbijają się w bombkach - efekt niezamierzony :D
A widziałaś, że w niektórych odbiciach (szczególnie w ostatnim stroiku) dodatkowo pojawiły się szerokie uśmiechy?
To straszne. Ja się boję. Ten wieniec na mnie patrzy Te oczy są kosmiczne.
No i teraz będę się bała pojechać na cmentarz, żeby go wyrzucić jak już, eeeee... jak to określić... :D
Wiecie skąd ten efekt oczek? Parasolki fotograficzne odbijają się w
bombkach - efekt niezamierzony :D
Ja się nie za bardzo orientuję w cenach, ale zdaje się, że taka odblaskowa parasolka nie jest droga - tyle że kolejny klamot do upchnięcia, bo do każdej statyw i żarówa - i potem mamy efekt "ojeju, dlaczego ja się wciąż potykam o własne nogi (a to nie nogi, tylko statywy :/)
A jak w paluchy parzyła podczas klejenia - jak to się mówi "co nagle to po diable" :D
Dorotko...śliczności.......czuję Święta...oj,czuję...:)
Witajcie poniedziałkowo
To był długi i stresujący dzień. Może jutrzejszy będzie lepszy...?
Wkn, ale się napracowałaś. Prześliczne te Twoje prace. Aż chce się do nich wracać. Bąbka z białych kwiatuszków jest bardzo urokliwa. "Kwiat mrozu", tak? Dobra nazwa. A ze stroików wybieram ten ostatni z czerwonymi "główkami". Tyle oczu w nim na nas łypie
Hope, Twoja armia bałwanków też jest super
Lenka, Twoja córcia już wyzdrowiała? Może chodzić do szkoły?
Aloalo, Bob napisał list do świętego Mikołaja? O czym teraz marzy?
Bonieś, jak sie udała Wigilia pracownicza? U mnie w środę będzie. Jutro muszę zrobić śledzie po łowicku, bo każdy coś przynosi. Jak się miewa Twója urocza psinka?
Jak się czuje reszta pracusiów? Dajcie znać jak się miewacie.
Zmykam. Dobrej nocy
Witam wieczorową porą :)
Rodzinka po urodzinach Małej już wyjechała i strasznie cicho się zrobiło.
Wkn, wszystko cudne, ale bombka biała - superaśna i też taką, wzorem mistrzyni, zrobię, a co ;) Dzisiaj właśnie nabyłam 6 kul i to z zawieszkami za 5 zł. Będzie się działo, ale chyba po nocach, bo w dzień czasu nie mam :)
Smakosiu, Mała jeszcze "czysta" oddechowo nie jest, więc nadal ma ograniczone pobieranie wiedzy na łonie placówki oświatowej, ale wolę nie prowokować jakiś powikłań.
Hope, Ty weź się lepiej do roboty, bo maluśko coś tych słodkości, oj maluśko... nie wiem, czy dla mnie wystarczy .
Jutro jestem 12 godzin w pracy, a zaraz po tym mam wigilię firmową zamówioną w restauracji przez szefostwo i głupio nie pójść, bo dostałam osobiste zaproszenie, a tak mi się nie chce....
witam wtorkowo..
u mnie mróz...ogród zmrożony...jest całe -2 stopnie.....siadam z gorącą kawą...może Ktoś dołączy ....kawy,herbaty...Komu?
Za tydzień wigilia.....a ja mam zakupy w sklepie....dom nie posprzątany....remont nie zrobiony....ale...
nie mam już takiego ciśnienia jak kiedyś....ważne,że będziemy w te święta razem....i będziemy się nimi cieszyć...
na wigilię mam u siebie teściową...a święta spędzimy raczej leniwie...w domku....zapowiedziała się jedynie moja Chrzestna z córkami(na kawę i ciasto) i Brat Połówka z żoną i maluchami...Mam zamiar odpoczywać,bo ten tydzień mam iście "Smakosiowy", czyli bardzo pracowity....Ciasta ,ciasteczka i torty wydaję aż do wigilii....więc leniwie nie będzie...
na razie uciekam..i życzę Wszystkim miłego dnia.....
no dobra...nikogo nie było....rozpalam w kominku-może Ktoś przylezie.....
przyniosłam zimnego lecha-to może chociaż Bahus zajrzy....bo samej tak głupio siedzieć....polukruję kolejne bałwany,na które już patrzeć nie mogę....
herbata z miodem i sokiem żurawinowym też jest....ja pierdziu...dzie Wy som? miłego wieczorka....
Witam wieczorkiem!
Dziś znowu "szpitalny dzień" wyjście z domu o 10 o 12 3 chemia do 17 a potem upiorny powrót do domu, odległość ze szpitala do domu to 5,5 km, taksówki były nieosiągalne, autobus pokonał trasę tylko w 1,5 godz. takie były korki a ja w przed chemią dostaję tabletki moczopędne. No ale udało się dojechać na sucho.
Trochę jestem zmęczona i idę odpocząć.
Pozdrawiam tych co wpadną na pogaduszki i tych co tylko wpadną i pomilczą.
Wpadam, milczę, pozdrawiam. Rozpalam w kominku bo coś chłodno. Serdecznie pozdrawiam.
Witajcie środowo
Jestem w biegu, ale jakoś tak myślami z Wami. Fajnie, że Ada mimo zapracowania zaglądnęła i Boróweczka miała bardzo trudny dzień a jednak przyszła pozdrowić.
Boróweczko, zobacz jak to szybko idzie już jesteś prawie na półmetku. Trzymam mocno kciuki żebyś miała dużo sił i energii i żeby wszystko układało się tak, jak powinno. Wierzę, że tak będzie. Ty też, prawda?
Lajan, jak dobrze, że pilnujesz tego, naszego kominka. A co tam porabiasz w kuchni? Pichcisz coś?
Aloalo, daj znać co u Ciebie, bo zacznę się martwić.
Lenka, nie przeginaj z tą swoją, ulubioną pracą. No no! Kto to słyszał tyle godzin pracować
Piję kawę duzymi łykami i wracam do pracy.
Witam cieplutko w nowym locie- Lajanie, tradycyjnie...Brawa!!
Aż mi głupio,że tak milczę, ale na prawdę mam włączony piąty bieg, a i tak nie nadążam za rzeczywistością. Praca, praca, praca- napięcie takie, że nie pytajcie. Jeszcze wytrzymać dziś i jutro i będzie lajcik ;) W domu- remont. co prawda nie do końca robię to ja, ale kołchoz w chałupie jest. No i świadomość, że święta tuż tuż. To też trzeba ogarnąć. Czasu na net- NIET ;)
Tymczasem umknę. Życzę dobrego dnia i radości z przygotowań świątecznych.
Się czerwienię ale mi miło. dziękuję i pozdrawiam.
Beata, mam nadzieje, że udało Ci się ogarnąć ten ostatni, zwariowany dzień w pracy. Może jutro już odetchniesz. Co poradzić...czasami jakoś tak jest, że już myślimy, iż trudniej być nie może a potem...wszystko mija i zapominamy i znów jest wszystko OK
Trzymaj się. Ja też życzę Ci wspaniałych przygotowań do świąt w radosnej atmosferze.
Dzień dobry!
Wpadam się zameldować, że jestem, tylko czasu nie mam, kurde. W dodatku w pracy mam tyle pracy przed kompem, że moje oczy nie wyrabiają i źle mi się czyta i pisze. Proszę o usprawiedliwienie :) Chyba w tym Locie mnie jeszcze nie było :) Lajan, wierszyk zdążyłam poczytać - świetny!
Muszę uciekać i mam szczera nadzieję, ze będę mogła wpaść na dłużej.
Ściskam Wszystkich mooocno!
Uf! Grunt, że u Ciebie wszystko w porządku. Wytrzymaj jeszcze trochę. Już niedługo Twoje oczęta odpoczną
No i już mamy wieczór. Jakoś udało mi się przetrwać ten dzień w pracy bez wielkich napięć. Było intensywnie. Miałam iść na siłownię, ale już sobie odpuściłam, bo tak się nanosiłam różnych różności i nabiegałam w te i z powrotem, że chyba mi wystarczy. Za to po powrocie do domu zrobiłam coś dużo przyjemniejszego - przełożyłam blaty piernikowe przepyszną masą orzechową i powidłami. W tym roku udało mi się nie zapomnieć i na koniec dodałam do orzechów alkoholu. Nie miałam spirytusu więc wlałam rum. O ja cię! Mówię Wam jaki z tego wyszedł super smaczek, mmmm
A teraz mam już czas dla siebie i tak mi dooooobrze
Witam o poranku
Wpadłam na chwilke, bo zaraz lecę do pracy, a że na dachach i drzewach szron i -4 na termometrze, to trzeba zarezerwować czas na skrobanie auta. U mnie właściwie nic ciekawego się nie dzieje, poza tym, ze starszy wraca już dziś na Święta, co mnie niezmiernie cieszy. Stary byk już, a jednak mamusia tęskni.
Przygotowania do Bożego Narodzenia ruszyły, ja póki co mało w nich uczestniczę, bo wieczorem jestem nieprzytomna, ale do Świąt zdąrzymy. Podziwiam choinki i bombki Wkn, pierniczki Hope. W tym roku nic z takiego rękodzieła nie będzie, moze jakiś mały stroiczek. Brak czasu.
Moja psina ma się dobrze, cyknęłam fotkę jak śpi
Kochani, muszę lecieć. Buziaki dla Wszystkich!
Bonieś! Ale zrobiłaś poranną, uroczą niespodziankę. Aż się do siebie uśmiecham patrząc na Twoją psinkę. Widzę, że ma "mocarne" łapki więc pewnie jeszcze sporo urośnie. Aż mam ochotę przytulić
Życzę Ci dziś wspaniałego witania i radosnego wieczoru z synem. Oj, będzie, będzie radosny z całą pewnością i wcale się nie dziwię. A to, że święta w "proszku"...jakie to ma znaczenie, grunt, że będziecie razem. Uściski Pracusiu.
Witajcie czwartkowo
Poranek mam już rozpracowany i teraz chwila na kawę. Cichutko sączy się muzyka z radia. Zawsze przed świętami łucham RMF Classic. Pięknie grają. W tym okresie wybierają same perełki. To mnie jakoś tak uspokaja i wycisza.
Dziś czeka mnie kolejny zwariowany dzień.
Uciekam. Miłego dnia
wpadam na szybką kawę...i uciekam.....miłego dnia....
Dobry wieczór!
Najchętniej poszłabym już spać, ale jeszcze nie mogę.
Zacznę od marudzenia, żeby optymistyczniej skończyć :) Nie mogę się już doczekać urlopu, który mam w Wigilię i w piątek po Świętach. Nigdy w życiu tak mnie nie dołowała moja praca, jak od pewnego czasu. Codziennie mam jej dość. A z drugiej strony mi szkoda. Choć zdrowia też m szkoda. Na razie mam uczucie walenia głową w mur i pewność, że tego muru za cholerę nie przebiję. A bardzo bym chciała. Generalnie mając miękkie serce powinnam mieć twardą wiadomo co, ale ją też mam za miękką :)
Dobra, to było to marudzenie.
Teraz inności. Okna mam upierdzielone tak, jak miałam. Trudno. Przecież nie zamarznę. Wieje chyba jakiś krewny Xawerego. Za to firanki pozmieniane, w miarę ogarnięte.
Na roraty chodzimy nadal, nawet dziś Bob został wylosowany do nagrody :) A propos nagród to melduję uroczyście, ze nasza makaronowa choinka zdobyła II miejsce w konkursie ozdób świątecznych :) Tak, też w to nie wierzę hi.
Prezenty zakupione. Wielkie dzięki twórcy Allegro, bo byłoby ciężko. A w sobotę chcemy podskoczyć po choinkę. Sztuczną, ale jakąś taką ładniejszą, bo to co mamy teraz jakoś mi zbrzydło :) Zobaczymy.
Smakosiu - Dzieciątko zostało poproszone o Lego Star Wars. A w swej dobroci dorzuciło jeszcze takie coś co są w tym gry, nie wiem, jak to się nazywa, ale można grać ot tak, albo podpiąć do TV. Taka gierka :)
Wkn - ale masz piękności porobione! Ta kwiatuszkowa bombka mnie rozwaliła! Cudo!
Oj, oczy mi nawalają, przepraszam, chciałam "pogadać" do innych, ale obraz mi szwankuje.
Ściskam Was mocno i do zobaczenia!
PS. Józef na Jasełkach wypadł uroczo :)
Lajanku Brawo.Z ta systematycznoscia u mnie bardzo na bakier bo do pozna pracowalam
Kochani wiem ze malutko zagladam,oj malutko ostatnio,ale z telefonu klikalam.Komputera nowego nie mam ale taki sklecony na pol gwizdka i raczej przez jakis czas przy nim zostane,poniewaz nieplanowane wydatki.
Ponad 3 miesiace temu pewna pani wjechala mi w autko i nie potrafimy od niej pieniedzy wyciagnac za stluczke.Bylam w pracy auto na parkingu sobie stalo,jak wracalam zauwazylam ze mam jakas kartke za wycieraczka,w pierwszym odruchu chcialam wywalic,ale potem mnie cos tknelo.Przyjechalam do domu i mowie mezowi ,ze jakas kartka.Zadzwonilismy pod numer odezwala sie pani i powiedziala ze przy cofaniu wjechala mi w auto.Ja nawet nie zauwazylam,przyszlam na parking ,wsiadlam do auta i pojechalam do domu.Pani powiedziala ze poniewaz nikogo w aucie nie bylo wezwala policje i policja stwierdzila ze nikomu nic sie nie stalo ,wiec mamy zalatwic to miedzy soba.Ja naprawde jestem cierpliwym czlowiekiem ,ale to co ona wyczynia juz pomalu mi sie zaczyna ulewac.W tym samym dniu przyjechala,dogadali sie z mezem ,ze on pojedzie do wasztatu wycenic szkode.Maz pojechal warsztat wycenil szkode jesli przez ubezpieczenie to wiecej,jesli prywatnie chcemy to zrobic to mniej troche,ale wtedy nie jest zglaszane do ubezpieczenia.Maz mial pania poinformowac ,ale sie nie dodzwonil bo wylaczyla telefon.Po tygodniu zadnej reakcji z jej strony,pojechal pod adres ktory podala,okazalo sie ze to sa romowie,ktorzy mieszkaja w wozach campingowych.Pani nie bylo tylko corka i ziec,nie wiedzieli kiedy ona bedzie itp.Maz poprosil o kontakt w koncu oddzwonila z zupelnie innego numeru,oczywiscie szkode prywatnie trzeba zreperowac,bo ona nie ma pelnego ubezpieczenia,wiec ubezpieczenie tej stluczki nie pokryje.Jej oczywiscie wydalo sie to za duzo i zapytala czy gdzies indziej nie mozna tego zrobic ,maz jej powiedzial ,ze jemu to obojetnie gdzie ,ale ma byc to czysto zrobione nie byle jak.W koncu przystala na to,ze on ma sie tym zajac,da pieniedze na naprawe ale nie w jednym kawalku.I od tego momentu to zabawa w kotka i myszke.Mialo byc w 2 czesciach,spisalismy umowe,ale niestety do tej pory udalo nam sie odzyskac polowe pieniedzy na naprawe.Druga czesc miala byc 1 listopada,potem 1 grudnia,ale ciagle cos wymysla,a to ze nie teraz,a to ze zmarla babcia i maja jakies zalatwianie,a co ma piernik do wiatraka,mozemy sami podjechac po pieniadze nie musi sie fatygowac.Juz nie mam nerwow do tego ani sil.
Smakosiu chyba w poprzednim watku pisalam ,ze wyjezdzamy,ale wyjezdzamy do Polski do tesciow,wiec tak calkiem nas ta cala robota nie ominie,bo trzeba tesciowej pomoc.Postanowilismy w Polsce zreperowac auto podczas naszego pobytu,ale bedziemy niestety uziemnieni bez auta,bo tesciowie mieszkaja na wsi,gdzie nawet autobus nie dojezdza.Do mojej mamy mam 100km,wiec nie wiemy jak to zorganizowac na razie ,zeby sie do niej tez dostac.I jak zwykle za czyjes bledy my placimy,zamiast sobie swieta spokojnie spedzac i poodwiedzac rodzine,to raczej bedziemy nieco uziemnieni.Poprostu odechcialo mi sie wszystkiego,a tak sie cieszylam na te swieta.
Dlatego wizja nowego komputera odeszla sobie na razie w sina dal.
Corka jesli zda mature w przyszlym roku i jesli bedzie chciala studiowac,bo to raz jest na tak ,raz na nie,ze juz sama nie wiem,bo jej plany sie co jakis czas zmieniaja,pewnie sie wyprowadzi zeby miec blizej uniwersytetu,wiec staram sie od dosc dlugiego czasu co miesiac jakas kwote pieniedzy odkladac,zeby miala na sam poczatek i te pieniadze sa nie do ruszeniaCorka raczej bedzie szukac mieszkania WG (Wohngemeinschaft) czyli poprostu wiecej osob mieszka w jednym mieszkaniu ,kazdy ma swoj pokoj,ale maja wspolna lazienke ,kuchnie i pokoj goscinny.Dlatego ze latwiej oplacic wtedy takie mieszkanie.Same studia sa platne,w niemczech nie ma bezplatnych.Bedzie musiala wystapic o BAföG czyli kredyt studencki,poniewaz studia tutaj sa drogie,miesieczna oplata pochlonela by cala moja wyplate.A studenci po skonczeniu studiow musza splacic tego kredytu studenckiego tylko 30%,wiec to bedzie chyba najlepsze rozwiazanie.
A tak pozatym u mnie to praca,czasem pozniejszy powrot do domu i tak sobie biegnie dzien za dniem.
Jutro pracuje do 17-tej po powrocie dokoncze pakowanie i ruszamy do Polski.Nie wiem czy bede miala internet,pewnie nie,chyba ze wykupie internet w Polsce i bede miala w telefonie;))Wracam po Nowym Roku i moze wtedy bedzie troche wiecej czasu zeby do was zagladac.
Kochani zycze wam wszystkim zdrowych,spokojnych rodzinnych swiat Bozego Narodzenia oraz wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
jestem....
właśnie wróciłam ze szpitala......padłam wczoraj...i Połówek zatargał mnie do szpitala....okazało się,że jestem strasznie odwodniona.....Pan doktor na dyżurze pytał czy się odchudzam....bo od operacji 2 grudnia schudłam aż 16kg.....tyle tylko,że ja się nie odchudzam...ani nie odchudzałam....
Uprzedzam pytania i opierdzielanie mnie....Ja nic sobie sama nie zrobiłam....Problemem jest to,że nie trawię w ogóle zjadanych pokarmów...a jem praktycznie 8-10 razy dziennie....Żadne pierwiastki,ani te wredne kalorie nie zostają w moim organiźmie dłużej niż 20 minut....wszystko przeze mnie przelatuje....Wszystko powinno się już jakoś unormować,ale ja jakaś dziwna jestem i mnie się jeszcze nie unormowało.....potrzebuję więcej czasu....na razie mam wenflon i bujam się na kroplówkach...nie sprzątam, nie gotuję.....a piec pomaga mi Połówek i przyjaciólka....
Lajanku- nie dam rady z ciastkami,a wczoraj miałam plan je wysłać kurierem....Bardzo Cię przepraszam...ale....siła wyższa,niestety....
Jutro mam dwie kroplówki, w niedzielę i poniedziałek też dwie....w święta mam zamiar być zaj...ście zdrowa,a co...
pozdrawiam Was wszystkich i Każdego z osobna....idę się bujnąć spać....tzn.przespać się trochę...
Wpadam na chwilę, żeby napisać, abyś się trzymała - i niech te kalorie się Ciebie trzymają!
Jakoś nie ogarniam tych świąt, ale może jeszcze zdążę :) Jutro wyprawa po choinkę i pieczenie pierników, które na niej zawisną - zastanawiam się nad kształtem, ale takie młodociane coś pewnie nie wybaczy, jeśli nie będą to same koniki, hmm... niech będzie :)
Oj Ada...Ty to się masz a mimo wszystko nie tracisz pozytywnego nastawienia i próbujesz udzwignąć wszystkie obowiązki. Mam nadzieje, że te kroplówki pomogą i cała reszta też się wreszcie unormuje. Tego Ci życzę z całych sił. Uściski
Witajcie sobotnio
Jaka ulga...wczorajsza impreza na 400 bezdomnych i ubogich osób udała się rewelacyjnie. Jak zawsze stoły uginały się od ilości dań, dla nikogo nie zabrakło miejsca, wszyscy dostali po dwie reklamówki super żywności. Były występy artystyczne, świąteczny wystrój sali i podniosła atmosfera. Jednym słowem wszystko wypadło super. Jestem bardzo zadowolona. Kiedy wieczorem wróciłam do domu zupełnie "uszło ze mnie powietrze" i poszłam spać po 21-ej. Za to dziś obudziłam się i 5-ej i koniec spania. Serducho zaczęło się radować świadomością, że zaraz przyjedzie Połówek, że nie muszę iść do pracy i w zasadzie można powiedzieć, że dla mnie święta już się zaczynają
Byliśmy rano po choinkę. Kupiłam srebrny świerk. Ależ on pachnie. Drzewko jest już ubrane i cieszy jak nie wiem co. Cieszę się, że nie muszę biegac po sklepach, bo w zasadzie wszystko, co potrzebuję na tę chwilę jest już kupione. Dziś jeszcze tylko ubiorę piernik w czekoladowy płaszcz i będę odpoczywać.
Wszyscy z pewnością zaganiani więc zostawię zapaloną świecę i ubiorę kawiarenkową choinkę
Wczoraj jakiś pies po południu zagryzł mi połowę kur.
Witam wszystkich wieczorkiem!
Właśnie wróciłam z 4 chemii. dziś zabrało to prawie cały dzień bo pierw było pobranie krwi, wizyta u lekarza, szybko zrobili badanie krwi i o 12,30 chemia do 17, do domu odwozi specjalny szpitalny busik.
Teraz chwila odpoczynku i zabieram się za 3 bit i domek na herbatnikach.
Pozdrawiam wszystkich.
Boróweczko, dzielna dziewczyna z Ciebie. Cieszę się, że tak wspaniale sobie radzisz. Uściski.