Ostatnio czytałam na jednym z forów dyskusje na temat studiowania, czy warto itd. Szczerze mówiąc oniemiałam. Według mnie każdy powinien robić to, co lubi. Ja studiuję spa&wellness bo to lubię i lubiłam od zawsze. Uczę się, nabieram wprawy i praktyki a póxniej otworzę własny biznes. To popularne wśród ludzi(coraz bardziej) więc chyba nie będę narzekała na brak zajęcia. Wiadomo, że początki będą trudne, reklama, pozyskanie zadowolonych klientów. Później już pójdzie. Myślę, że własnie od wyboru studiów zależy nasze życie. Po co studiować coś, po czym nie ma perspektyw, albo na siłe, mimo że się tego nie lubi? Jak myślicie?
Witaj,Sylwia.Napiszę bardzo krótko-jeszcze nie spotkałam nikogo,kto by żałował,że się uczył.
A co byś robiła gdybyś nie studiowała ? Jakaś praca ? -jaka ?
Mój mąż twierdzi,że studia to wędka a rybkę trzeba samemu złowić. Na pewno się przydają gdy się nie ma pomysłu na życie Jedyne istotne studia to inżynieria. Po nich zawsze pracę znajdziesz. No może jeszcze prawo i medycyna. Nie ważne wykształcenie a fach w ręku.
Droga Sylwio - ja mysle tak....
Dalsze, dorosle zycie zalezy w znacznym stopniu od wyksztalcenia, wiedzy - co w glowie to na wieki Twoje - itd..... Ale kazdy z nas - tu na forum i nie tylko - zna przyklady ze swojego otoczenia, ze b. roznie z tym bywa.
2 przyklady - o podlozu finansowym :
- znam dwie siostry - 29 i 33 lata. Jedna po studiach - pracuje i zarabia, drugiej cos ta edukacja " nie wyszla" - ale Bozia dala talent w palcach - jest fryzjerka. Piekny, choc nieduzy zaklad prywatny w ogrodku przy domku (wiec nie placi czynszu ) wyrobila sobie marke, bez zapisu " z doskoku" tam sie nie uczeszesz a 500 - 600 zl. dziennie to skromna norma, bywa 1000 zl. / dzien ( miasto 80 tys. - w "metropoliach" byloby odpowiednio wiecej) Pani fryzjerka ladnie sobie mieszka, przed domem b. przyzwoity samochod, cieple wakacje...... i cos mi sie skromnie wydaje, ze ta po studiach - brzydko mowiac - moglaby mlodszej siostrze buty sznurowac.....
inny przyklad - trzej bracia - same skrajnosci ! Mechanik po zawodowce, inzynier i duchowny. Jak sie powodzi ksiedzu - nie wiem. Ale inzynier obok mechanika po zawodowce wypada raczej blado .....
i na koniec - podobno upadla bezpowrotnie "instytucja krawcowych ". Bzdura ! Zalezy jakich krawcowych - i gdzie.
Jak widzisz - zycie to loteria, a pieniadze to tez nie wszystko. Czy warto sie uczyc ? OCZYWISCIE TAK !!!
Pozdrawiam, i zycze Tobie spelnienia i duzo szczescia w zyciu !!!
Coś mi się wydaje, że jest to bezczelna reklama, konto założone dzisiaj i odrazu pierwszy temat, w którym jest link reklamujący jakąś tam prywatną szkółkę.
do zbanowania
Oczywiście że to reklama, widać to na pierwszy rzut oka.
Nie zwrocilam na to uwagi - nie spojzalam na Sylwii profil. Ale....... reklama wyzszej szkoly? No i co z tego ze prywatnej ? Jesli ja nie chce byc kosmetyczka, to Papiez Franciszek mnie nie przekona. Czy to dopiero od dzisiaj - od Sylwii wpisu wiadomo ze istnieje "kosmetologia" ? Moze to "reklama" (ten link faktycznie nie jest tu potrzebny ) - nie wiem Mamo Rozyczki ..... Sylwia byc moze sie odezwie i mam nadzieje, ze przyszla do nas na dluzej - i nie tylko z tym pytaniem ?