W wątku obiadowym czytuję,że naleśniki - ciasto smażycie uniwersalnie ,wtedy macie na słodko i na słono w razie potrzeby jak zostanie..to i fajnie,bo jest wykorzystane ciasto...
Jakoś nie zastanawiałam się nad tym,bo zawsze robię porcję pod konkretne nadzienie np. z mięsem- to moje ciasto na naleśniki jest słone i fakt trochę się "bawię",bo dodaję np. ziół, a do ciasta na naleśniki z serem,budyniem czy owocami dodaję cukier,olejek,np. cynamon czy kardamon,kakao,suchy mak...i wtedy robię tylko takie. Lubię jak już sam naleśnik ma w sobie "tę moc" , jest albo słony albo słodki. A może ja się za dużo bawię w to,choć lubię przecież...
To jedna kwestia jak to jest u Was ze smażeniem ciasta do naleśników? I czy macie swoje ulubione przepisy? a triki smażenia- dodajecie wodę zwykłą czy gazowaną? itd...
Jakie nadzienie Wasze ulubione, które lubicie? bardziej słodkie czy słone?
Patelnia? Specjalna do naleśników czy niekoniecznie?
Na czym smażycie? na oleju, czy smarowanie patelni słoninką? czy inaczej..
Zapraszam do naleśnikarni
Oooo ciasto na naleśniki robię zależnie od potrzeb. :)
Gdy potrzebuję bardzo delikatnych do słodkiego nadzienia używam śmietany kremówki, dodaję wanilię i masło.
Do zwykłych dodaję pół na pół mleko i wodę gazowaną (3 szklanki płynu), 2 szklanki mąki, 2 jajka ubite z łyżką cukru, 3 łyżki oleju, zawsze szczypta soli ląduje w naleśnikowym cieście.
Robię też te, moje ulubione wg przepisu:
1 i 1/3 szklanki wody
Jak już dasz olej do ciasta,to smarujesz jeszcze patelnię czy na suchej? Mam bardzo podobny przepis. :)
Muszę spróbować ze śmietaną kremówką. :)
Do smażenia używam około 1 łyzeczki oleju na 20 naleśników. Nasączam kawałek ręcznika papierowego i przecieram patelnię przed wlaniem każdej porcji ciasta. Choc moja patelnia jest nieprzywieralna, smażone bez choćby odrobiny tłuszczu (klarowane masło do smażenia tych najdelikatniejszych) niezależnie od patelni są lekko gumowate. Nie ubijam białek do naleśników, choć wiele osób tak robi i sobie chwali.
Ja zrezygnowałam z ręcznika ( znam ten sposób )Używam A.Nabitej na widelecvzgrabnej kostki słoniny ( na WŻ się nauczyłam )B.Nasączam patelnie pędzelkiem sylikonowym ,nie da się zapaskudzić nim za bardzo ,patelni olejem,za mocno :)
Naleśniki zawsze wychodzą OK jednak ten pierwszy .....czasem nie :)
Mi mimo szczerych próśb Ryśki wychodza wszystkie, a ona tak czeka, że mo,że choc ten pierwszy sie nie uda i dostanie do zjedzenia poza kolejnością. Chyba najważniejsze w smażeniu naleśników jest dać odpocząć ciastu minimum pół godziny i , byłabym zapomniała, ułożenie ich w zgrabny stosik przed użyciem. Nie używam słoniny do smażenia, jakoś nie pachnie mi. :) Robię sobie taki jakby pędzelek z papieru albo używam pędzelka, szerokiego. :)
Pierwsze "śliwki robaczywki". Też tak mam i też ... używam słoninki, bo to stary sposób na smażenie naszych regionalnych sibrzaków. Nie umiem natomiast przewrócić placka łopatką tylko podrzucając, a i smażę na normalnej patelni.
Z konkretnych przepisów z Wż polecam http://wielkiezarcie.com/recipe30997.html
Ciasto do naleśników zawsze robię na wyczucie. Nieraz wymyślam różniaste ciasta naleśnikowe i wtedy wychodzą zupełnie inne czyli dodaję np. otrębów, mąki kukurydzianej lub pełnoziarnistej albo robię zupełną mieszankę mączną. Tak samo eksperymentuję z nadzieniami. Nadzienia na słodko robię z twarogu, świeżych lub suszonych owoców albo mieszam. Nadzienia na słono robię z różnych mięs i warzyw z dużą ilością przypraw. Lubię te na słodko, jak i na słono.
Mam specjalną patelnię do naleśników, ale i tak przed smażeniem każdego naleśnika wlewam odrobinę oleju. :)
Ja po zdjęciu naleśnika z patelni na osobny talerz przykrywam za każdym razem większa pokrywką ,dzieki czemu nigdy nie mam popękanych ani wysuszonych brzegów.
Robię tak samo z każdym naleśnikiem, usmażone odkładam na talerz i zaraz przykrywam drugim talerzem, miękną i nie wysuszają się..
Moje naleśniki (dotąd uniwersalne) najczęściej robię pół na pół mleko z wodą. Jeżeli piekę do słodkich farszów wtedy używam wody mineralnej gazowanej (są pulchniejsze), natomiast jeśli do krokietów to daję zwykłą wodę. Zawsze do ciasta wlewam ok 1 - 2 łyżek oleju a patelnie smaruje lekko olejem tylko przed pierwszym naleśnikiem, potem już niczym nie smaruje bo ciasto jest dość tłuste.
Aha i mam specjalną patelnię do naleśników z małym brzegiem i ceramicznym dnem.... na innej mi nie wychodzą
Muszę spróbować dodać jakiś ziół do tych "krokietowych"
U mnie też już na innej nie wychodzą, odkąd mam tą specjalną z małym brzegiem,to tylko na niej smażę..
Ja właśnie zakupiłam kiedyś i stoi mnie nie pasuje, ale może jakąś trefną kupiłam. Smażę na teflonowej 25 cm.
Ja nigdy nie dodawałam wody do ciasta naleśnikowego i nawet mnie nie korci bo moje wychodzą bardzo dobre
Robie tak; mleko ( około 1l), 2 jajka, mąka szczypta soli i olej do smażenia.
Nie dodaję ziół cukru itd do ciasta. Dla mnie naleśnik to naleśnik, a ja jestem tradycjonalistka.
Poza tym jak robię farsz na słodko to po co mam dosładzać naleśnika i dodawać sobie kalorii.
Na słodko lubimy z: dżem, nutella, owoce z serkiem homogenizowanym lub mascarpone polane musem owocowym w zależności od sezonu z serem białym też jadamy i bitą śmietaną, owocami.
Na słono i pikantno: różne wersje meksykańskie np. kapusta pekińska, kurczak, pomidory, ogórek kukurydza i do tego np. sos jogurtowy, meksykański, czosnkowy.
Kolejne to np czerwona fasola, ogórek kiszony pokrojony w słupki, cebula w piórka, pietruszka ziel, pomidory z puszki, parówki to zawijam i zapiekam czasem posypuję serem.
Kolejne to kapusta biała z mięsem, Kolejne po meksykańsku mięso rosołowe pomidory z puszki, fasola czerwona.
Kebabowe też lubimy
Trudno mi tu napisać wszystkie, które robię bo czasem to co mam pod ręką, albo chcę zużyć to z tego kombinuje.
Mnie uczono, że zawsze należy dodać łyżeczkę cukru, to nadaje złocistość w czasie smażenia. :) I od kiedy posiadam tę wiedze moje naleśniki zyskały, ale ja jestem świrem naleśnikoym. Co prawda nie dodaję ziół i przypraw poza solą i cukrem (wpływ na strukture ciasta i wygląd), bo mi nie pasują, smaku nadaje farsz. A takich spisanych ulubionych mam ok 40, reszta to abstrakcje na temat stanu posiadania w lodówce i szafkach :)
Robię naleśniki od 30 lat i zawsze są złociste to nie cukier o tym decyduje tylko długość smażenia, zresztą jak patrzyłam na Twoje zdjęcia to moje naleśniki niczym się nie różnią od Twoich w kolorze, niestety nie mam fotki swoich, ale przy następnej okazji zrobię :) Ja osobiście wolę takie trochę bledsze :) Na tym środkowym zdjęciu jak dla mnie masz zdecydowanie za grube i za bardzo napowietrzone. Nie obraź się na mnie, że to piszę nie jest to złośliwe, ja lubię cienkie i gładkie naleśniki Ty robisz takie jakie Wy lubicie :) Każdy z nas ma zapewne swoje ulubione i ciasto i nadzienie :) Dużo tutaj na forum się naczytałam o dodawaniu wody do naleśników, kiedyś może zrobię:) Jak robisz na słono to też dodajesz cukier?
Jeszcze zapomniałam napisać bo tylko ja w domu to lubię. Naleśnika posypanego tylko cukrem kryształ ( niedużą ilością ).
Jeszcze zapomniałam napisać bo tylko ja w
domu to lubię. Naleśnika posypanego tylko cukrem kryształ ( niedużą
ilością ).
Taką wersję naleśnika pamiętam z dzieciństwa
I pewnie dlatego mnie tak smakuje :)
Mój mąż uwielbia takie. Objada się nim jakby miał 5 lat. :) Zawsze mu zostawiam jeden, żeby miał radochę.
Były cienkie, grubośc paznokcia mego mniej więcej, co widać. :) Tak, dodaję choć łyżeczkę cukru, proporcje jakie podałam sa na 20-24 sztuki na patelni 28cm, Byłam kiedyś na szkoleniu dla szefów kuchni (wiadomo, po znajomości) i jednak ten cukier polecali...
może na zdjęciu wyglądają na grubsze :)
Wodę do ciasta zaczęłam dodawać jak korzystam z Wż,wcześniej było samo mleko,muszę takie też zrobić,choć te z wodą udają się.
Cukru dodaję choćby łyżeczkę,dwie dla smaku.
Musze zgapić Twoje słone wersje nadzienia,dość kuszące..
Dzisiaj zrobiłam na słodko z aromatem poziomkowym,truskawkami,bitą śmietaną i tartą czekoladą,mniam.
Te z kapustą pekińską składam tylko na pół i udajemy, że to tortilla:) Dla mnie jest to wygodne bo czasem zrobię naleśniki i sos do nich dzień wcześniej. Jak przychodzę z pracy to naleśniki do podgrzania w tym czasie mięso raz dwa na patelni smażę i kroję warzywa. Warzywa na półmisku stawiam każdy sobie podchodzi robi sam z czym tam lubi :)
Te z fasolą czerwona i parówką to przepis kiedyś znalazłam na opakowaniu Bonduelle i nam posmakowały trzeba do tego dodać 1 łyżkę kminku mielonego i pieprz cayenne do smaku ( żeby nie były za ostre bo u moich dzieci to nie przejdzie) Fajny smak się robi poza tym nie sądziłam ogórek kiszony pokrojony w paski dodaje takiego fajnego smaku i do tego tak fajnie chrupie :)
Ja często robię naleśniki. Nikt w tym wątku jeszcze nie napisał,że najlepiej robić naleśniki na dwóch patelniach. To skraca bardzo czas. Ja dodaję do swoich naleśników mąkę orkiszową. Dzięki temu naleśnik nabiera bardzo ciekawego smaku. Nie daję wody żadnej, ani cukru. Tylko mąkę, jajka ( najlepiej wiejskie) , mleko, olej i sól. Ciastu daję odpocząć jak mam czas.
Mam każdą patelnię inną i na dwóch się po prostu nie da. :) Zresztą smażę max 30 sztuk, to w sumie chwila. :)
Jednak spróbuj raz. A czemu wszystkie naleśniki muszą mieć identyczne wymiary?
A ja przy smażeniu czytam książkę. :) Ale niewątpliwie pomysł dobry. U mnie będą mieć różne wielkości, no i co...
hihihi mi też zdarzyło się mieć książkę w ręce,między przewracaniem naleśników...
Bo ja niestety, muszę robic wszystko zgodnie z założeniem początkowym. Naleśniki muszą byc określonej wielkości, o określonym stopniu zrumienienia itp :) Mam nawet malutką patelenk tylko do smażenia pankejków, coby byłyidealnie okrąglutkie :) Poważnie... normalna patelnia poniżej 30cm w domu jest jedna, idealnie płaska do naleśniorów właśnie, reszta jest jak no... przemysłowe rozmiary mają. :D
Ja tak czasami robię, zdecydowanie szybciej to idzie wtedy :)
Jak mam do usmażenia dużą ilość naleśników, to wtedy też używam dwóch patelni. :)
Właśnie wczoraj wróciłam do przepisu bez wody i muszę przyznać,że dawno nie udały mi się tak bardzo naleśniki jak te - 1 szklanka mleka , 1 szklanka mąki,1 jajko,sól i olej do smażenia,wyszło tylko parę naleśników,ale były Super!
Nie miałam jeszcze okazji smażyć na dwóch patelniach. Może,jak będzie ich duża ilość zaplanowana.
To prawda,że ciasto musi trochę odczekać zanim zacznie się smażyć..
Dodawać wodę zawsze należy przy lanych kluskach na mleku.Kiedyś miałam przepis na szlacheckie naleśniki. Jednak oddałam książkę synowi wraz z tym przepisem. Tam pisało,że mleko im bardziej tłuste tym lepiej , dodać należy .. rozpuszczone masło i oczywiście jajka, mąkę i sól. odczekać pół godziny. I te właśnie naleśniki były najlepszymi naleśnikami jakie jadłam kiedykolwiek. Teraz jednak robię na orkiszowej ze względu na zdrowie.