
Bezmięsne (8571) Ciasta (17667) Ciasteczka (4396) Desery (3853) Diety (1292) Dla dzieci (3974) Domowe słodycze (677) Jajka w roli głównej (585) Kuchnie narodów (10662) Makarony w roli głównej (2346) Mięso (10629) Na parze i z parowaru (125) Napoje (1934) Owoce morza (362) Pieczywo (849) Potrawy mączne (2827) Potrawy z grzybów (1169) Przekąski (7223) Przepisy dla leniwych (8266) Przetwory (2538) Ryby (2853) Ryże i kasze (584) Sałatki i surówki (7824) Sosy, dipy i pasty (2814) Święta Bożego Narodzenia (4674) Warzywa (4270) Wielkanoc (2991) Z grilla (832) Z szybkowaru (113) Zapiekanki (2657) Zupy (3268)
Forum
Plecak dla pierwszoklasistki
Moja córcia od września będzie pierwszoklasistką. Powoli zaczynam kompletować wyprawkę i tak się zastanawiałam jaki plecak wybrać? Czym sugerować się przy wyborze? Na pewno nie chcę plecaka na kółkach.
Co ma się jeszcze znaleźć w tej wyprawce? A jak to u was drogie mamy pierwszoklasistów wygląda?
Dlaczego nie chcesz plecaka na kółkach? Jest praktyczny, dziecko nie obciąża kręgosłupa, łatwiej go ciągnąć niż nosić na plecach
A jak już plecak to polecam tornister
Moim Starszakom kupiliśmy do I klasy takie plecaki: http://www.amazon.it/Giochi-Preziosi-Zaino-Estensibile-Gadget/dp/B00JR8THDM/ref=sr_1_1?s=luggage&ie=UTF8&qid=1407400236&sr=1-1 Sztywny tył, szerokie szelki, pojemne, łarwe do prania i niezniszczalne, po 2 latach wyglądają jak nowe. W tym roku zażyczyły sobie spotrowe plecaki.
A co do wyprawki u nas jest pewnie trochę inaczej, kredki MUSZĄ być Giotto, bo nauczyciel tylko takie uznaje, klej też Giotto i gumki dwukolorowe niebiesko-czerwone. Długopisy tylko zmazywalne, czerwone i niebieskie, zeszyty formatu A4 w dziwne linie, dużą i małą kratkę... Książki dostają w pierwszym tygodniu zajęć, kupujemy tylko do języka angielskiego. Plecak waży z książkami tonę! Butów zmieniać nie muszą, powinni mieć płyn do dezynfekcji rąk w plecaku, pojemnik na II śniadanie i butelkę z piciem.
Plecak na kółkach niby jest odciążeniem dla kręgosłupa jednak wydaje mi się, że dziecko ciągnąc taki plecak jednak musi się lekko skręcić a to też nie jest dobre dla kręgosłupa tym bardzie że moja córcia jest w grupie dzieci zagrożonych skrzywieniem (kręgosłup ma prosty jednak nierówne fałdki świadczą że może coś się dziać w przyszłości). Poza tym u nas w szkole ma być jeden ministerialny podręcznik i jakieś tam ćwiczenia więc wydaje mi się że ciężko nie powinno być.
Ja miałam ten sam problem bo plecak, który córka miała w domu okazał się za mały na książki. Nie dość, że podręczniki były dużych rozmiarów to zwyczajnie ich ilość nie mieściła się w plecaku. Kupiliśmy drugi. Z usztywnianymi plecami, z bocznymi kieszeniami z siateczki na butelkę z wodą. Główna komora zapinana na suwak. Bez żadnych klapek. Miało być prosto i wygodnie by móc szybko dostać się do środka. W tym roku (2 klasa) córka poprosiła o plecak na kółkach. Z uwagi na to, że dziecko musi nosić sporo książek to taki plecak jest naprawdę ciężki. Zbyt ciężki jak dla tak małej osóbki. Z kółkami będzie jej lżej.
A co do wyprawki.. U nas była lista potrzebnych rzeczy. Bloki rysunkowe (A4, A3) białe i kolorowe, farby plakatowe, kredki pastelowe, kredki ołówkowe (zalecone Bambino),plastelina, podkładka na ławkę, pędzle, piórnik: 2 ołówki, gumka, temperówka, nożyczki, kredki. Żadnych długopisów. Po pewnym czasie trzeba było kupić dwa zeszyty: jeden do nauki pisania w taką kolorową liniaturę, drugi w kratkę. Oczywiście w każdej szkole jest inaczej...
Życzę udanego rozpoczęcia szkoły bo to przeżycie zarówno dla dziecka jak i dla rodziców. :)
U nas nie ma tego problemu bo dzieci w klasach 0-3 mają książki w szkole i noszą do domu tylko te w których mają zadanie ale dzieci i tak noszą wszystko bo nie chce im się w szkole zostawiać. Przy kupnie plecaka dla mnie ważna jest cena i jak jest uszyty czyli czy za chwilę się nie podrze lub nie odlecą szelki. Jeśli chodzi o przybory szkolne to takie jak w zerówce plus odpowiednia ilość zeszytów. To zależy od nauczyciela. U nas trzeba było mieć zeszyt do religii, matematyki, polskiego, dyktand, przepisywania czytanek, przeczytanych książek i brudnopis. Buty na zmianę, ręcznik i kubek. Mały ręcznik był potrzebny u córki bo u synów składaliśmy się na papierowe ręczniki.
Ja moze nie na temat ,ale serce sie kraje ile te dzieci musza dźwigać . I jeszcze nauczyciele maja takie wymagania . Juz nie wspomnę o kosztach . Kiedy moja córka szła do pierwszej klasy nie musiałam kupować nic ,żadnej książki ,zeszytu czy ołówka i nic nie musiała dźwigać .
A słyszałyście o zaleceniu ministerstwa, żeby dzieci jak najmniej nosiły, a jak najwięcej podręczników i przyborów zostawiały w szkole. U nas np. ćwiczenia z polskiego, przybory na zajęcia artystyczne i inne leżą sobie w szafce w szkole i do domu tylko wtedy są przynoszone, kiedy zachodzi taka potrzeba. Wiem, że była nawet jakaś kontrola z kuratorium dotycząca tej sprawy. Może zapytajcie na początku roku szkolnego jak z tym jest.Może po prostu nauczycielom nie chce się, bo to jednak dodatkowy obowiązek.U nas też jedna pani tłumaczyła, że nie ma szafek, więc dyrektor kazał wnieść jakąś starą ze strychu i wtedy miejsce od razu znalazło się w regale, który jest w klasie.Pozdrawiam wszystkie mamy zaczynające niebawem rok szkolny.
To nie tylko do Asti było, zaznaczyłam w poprzedniej wypowiedzi, ale zaginęła gdzieś część wpisu.
U nas dzieci właśnie w szkole zostawiają to co nie musza nosić. Wyższe dzieci mają wyżej półkę, a niższe niżej. Musieliśmy kupić tylko plastikowe koszyki, które stawiamy na te półki.
Agacia węż pod uwagę fakt, że za wiele plecaka córcia nie będzie nosić, przecież zapewne dziecko do szkoły samo nie pójdzie, a młodsze dzieci lekcje mają w 1 klasie więc też z tym plecakiem chodzić nie będzie :)
Ja jednak w tym roku zwrócę uwagę na ciężar plecaka. Moje dziewczynki skończyły pierwszą klasę. Kiedyś zważyłam w poniedziałek kiedy miały angielski i w- f i religię plus zajęcia z panią. Plecak starszej był cięższy i w sumie ważył ponad 7 kg - koszmar. Niestety przy dwójce i psie na smyczy nie dałam rady sama im nieść dwóch plecaków. Efekt - obie mają problemy z kręgosłupem i od września zaczynamy gimnastykę korekcyjną. Widziałam dzisiaj w tesco takie na których było zaznaczone, iż ważą mniej niż 1 kg. Plecaczek na kółkach - u mnie na kocich łbach chyba by się nie sprawdził. Rzeczywiście noszenie plecaka to głównie droga do i ze szkoły. Moje po półroczu już same wracały do domu ale na szczęście mamy blisko.
Ja szkole ma kawałek i dziecko nie chodziło samo. Dopiero w tym roku jak syn idzie do 4 klasy będę to testować.My plecak mieliśmy lekki, ale co z tego jak książki ważyły z 7 kg. Nigdy dziecku nie pozwoliłam nosić plecaka. Szkoda jego kręgosłupa.
Moje dzieci od przedszkola noszą same plecak. Nigdy za nich nie nosiłam. Nie mamy daleko bo jakieś 400 metrów. Nie ubierałam też dzieciom butów w szkole. Czekałam cierpliwie aż same sobie poradziły. Wychodziliśmy ostatni z szatni ale radziły sobie.
Ja także mam pierwszaczka od września..,jakiej firmy polecacie tornistry?
Moje dzieci od przedszkola noszą same plecak. Nigdy za nich nie nosiłam. Nie
mamy daleko bo jakieś 400 metrów. Nie ubierałam też dzieciom
butów w szkole. Czekałam cierpliwie aż same sobie poradziły.
Wychodziliśmy ostatni z szatni ale radziły sobie.
U nas to nawet w drugiej klasie mamusie niektóre przebierają dzieciom buty i ubierają i rozbierają kurtkę. U synów w klasie były dwie takie mamy. Jedno dziecko ma nadopiekuńczą mamę. Na nic dziecku nie pozwala. Trzyma go "na sznurku".W tym roku chłopak ma 10 lat i dopiero mama daje mu ciut wolności ale nie wiele. Dużo mniej niż inne mamy z jego klasy.
U nas do szkoły rodzic nie wejdzie, nie ma szans. Tylko na wezwania albo zebrania mozna przyjsc.
U nas można chodzić po całej szkole. No dobra tylko na strychu nie byłam bo tam by nie pozwolono. W pozostałych chyba wszystkich pomieszczeniach byłam.
W szkole Młodych panuje Filomena. Nikt nie przejdzie, kogo nie ma na liście. :)
W lutym Młode poszły do szkoły w samych sukienkach bez rajstop, bo nie zauwazyły, założyły kozaki i fartuchy, po godzinie zauwazyłam rajstopy, Filomeny to, że zmarzną nie wzruszyło. Dziecko zapomni plecaka/śniadania... trudno. Taka polityka szkoły.
Dziwne z tymi 7 kg bo ja zważyłam w 3 klasie wszystkie kupione rzeczy i ważyły dużo mniej ale w tej chwili nie pamiętam ile. Córka w 4 klasie miała siedem lekcji i plecak zapakowany na maksa i tyle nie ważył.
Plecak młodej był usztywniany i do najlżejszych nie należał. W plecaku trzy ćwiczenia, podręcznik, ćwiczenie i podręcznik do angielskiego, ćwiczenia do religii, zeszyty cztery ( kontaktów, do literek,, do matematyki ,do religii) do tego strój na w-f w piątki zabierany do prania, kapcie na zmianę, termos z herbatką, pojemnik z kanapką i piórnik i rzeczywiście tyle ważył. Moje dziewczynki chcą być samodzielne i nie bardzo dałyby sobie aby mama za nich plecaki nosiła, nie wyobrażam też sobie aby do czwartej klasy biegać z nimi do szkoły ( toż to byłaby dla nich siara wobec koleżanek)..
Dla moich dzieci mama w szkole to na razie "nie siara" Jak zdarza mi się po coś iść do nauczyciela lub sekretariatu to wszystkie moje dzieci biegną do mnie z wielka radością i tulą się do mnie. Nie patrzą co na to inne dzieci. Wydaje mi się, że chyba nikt z nich się nie śmieje z tego powodu.
A ja przeczytałam : Placek dla pierwszoklasistki ... głodnemu to tylko jedno na myśli .
Oj Megi póżna pora na słodkości :-)
Moja Droga ! Zawsze jest pora na ciacho , ciasteczko dla ... Słodkiego Amatora .
Za chwilę wylewam galaretkę na brzoskwinie na serniczku na zimno ...
Też tak na początku przeczytałam tytuł. Dopiero jak czytałam treść to zauważyłam, że to nie o placek chodzi.
U nas na stronie szkoly wystawili liste "wyprawka szkolna" w ktorej bylo dosłownie wszystko w plastycznych rzeczy, niektore rzeczy byly podwojne np klej 2 rodzaje.
Mój syn miał pierwszy plecak na 3 pierwsze lata nauki jeszcze był dobry, ale był z duszkiem więc musiałam kupić bardziej dorosły plecak, kupiłam tej samej firmy i ma go już dwa lata, a teraz trzeci rok (6 klasa) będzie go używał. Plecaki firmy TOPGAL, polecam z czystym sumieniem sklep internetowy.
Gdy moje dziecko szło do I klasy nie chciałam wydawać fortuny i kupiłam - jak mi się wydawało - całkiem fajny tornister. Po krókim czasie widziałam dysproporcję między ramionami, źle rozkładał się ciężar, było mało wygodnie.
Kupiłam drugi, niezbyt tani plecak, i tylko ten polecam - Herlitz. Bardzo lekki (coś koło 700gram bodajże), bardzo wygodny, świetnie wyprofilowany, bardzo dobrze się czyści, nic złego się z nim nie dzieje. Polecam dokładnie z tej serii: http://allegro.pl/herlitz-zestaw-tornister-smart-piornik-gratisy-i4487611525.html