Witam, mój syn rozpoczął w tym roku gimnazjum. W szkole podstawowej miał angielski od pierwszej klasy jak również chodził na dodatkowy. W tym roku również będzie chodził indywidualnie, w szkole również ma. Nie ma trudności w przyswajaniu języka, ale chciałabym mu jakoś pomóc się rozwijać, bo wiem jakie to ważne w życiu. Jak z nim ćwiczyć w domu? pomyślałam, że może będe dawać mu słówka, np czasowniki , czy np wszystko co dotyczy jedzenia, itp itd , następnego dnia przepytywać no i za jakiś czas znów powtarzać ? Chciałabym żeby wzbogacał słownictwo. Czy taki sposób jest dobry? czy moze większy nacisk na gramatykę?
Dodam, ze syn jest bardzo zdolny, ale i trochę leniwy, ale uważam też że te 10-15minut dziennie może mu wyjsc tylko na dobre.
Może jest ktoś na forum kto uczy angielskiego i podpowie jak z nim pracować żeby były efekty.
Pozdrawiam!
Wiola ... Nic siłowo .. Ty patrzysz z perspektywy przyszłości On .. żyje tu i teraz i angielski jest niepotrzebną kulą u nogi . Zmieni zdanie za ... kilka lat i sam przysiądzie do języka .. )) Nie naciskaj teraz . Za kilka lat nadrobi do czego teraz go będziesz zmuszać .. ))Pozdrawiam
.
Moje dzieci doskonaliły język na angielskich programach telewizyjnych i filmach ( nie amerykańskich). Słuchały i oglądały w oryginale.Wypożyczali filmy w wersji anglojęzycznej, czasem z tekstem na pasku, później już bez niego.
Audiobooki po angielsku. Sama z nich korzystam.
W miare mozliwosci wyslij go na jakas wycieczke,wyjazd do UK w PL to kursy ale tylko z native speaker,angielska telwizja..z moich doswiadczen to w PL nie ucza angielskiego za dobrze..trzeba na prawde dobrego kursu z native speaker ,gramatyka uczona w PL jest potrzebna tylko po czesci, bardziej zasób slow duzy..
Nauka zawsze budzi opór. Z całą pewnością w ten sposób go nie zachęcisz.
Mój Młody, już student, mówi bardzo dobrze po angielsku - czym byłam zszokowana, bo często sobie lepiej radził w obiegowym języku niż Ślubny. Jemu to się wzięło z grania w gry internetowe w międzynarodowych teamach.Nigdy nie chodził na dodatkowy angielski, tylko w szkole.
Jeszcze w gimnazjum przeszedł po angielsku całą grę na PS3. Wszystkie gry, (z oryginalnym językiem angielskim), które ma kupione - zaraz po wersji demo (żeby zobaczyć czym to się je) zamienia na język oryginału. Poza tym dużo czyta i ogląda filmów - nie cierpi dubingów, wybiera zawsze oryginał.
Młoda poszła teraz do High school. W Polsce chodziła na kursy do szkoły językowej przez dwa lata. Pierwszy rok to była zabawa, w zeszłym trafiła na wyższy poziom - to przygotowującej się do firsta (jej się nie zawiązała)- ale to sama chciała. W ramach zajęć co jakiś czas mieli lekcje z nativ. Nie naciskaliśmy, uczyła się dla siebie. Poza tym internet, filmy.
Tutaj w szkole na lekcjach radzi sobie nieźle. Czym szokuje wszystkich - że tak dobrze rozumie i mówi po angielsku. Problem chyba będzie z pisaniem testów - bo nie rozumie wszystkiego (nie da się podeprzeć mimiką mówiącego czy też translatorem w telefonie, z którego może korzystać na lekcji) - ale to efekt transformacji. Do tej pory uczyła się tylko angielskiego jako drugiego języka - a teraz ma wszystkie zajęcia w nim. Najśmieszniej jest na hiszpańskim - bo tam ma podwójne tłumaczenie. Z hiszpańskiego na angielski i dopiero potem, w głowie na polski.
Ja chodzę do collegu - na stare lata zostałam studentką. I jedno co muszę powiedzieć - lekcje z nativ speakerem są najlepsze. Tyle ile człowiek może się nauczyć...Ja po niecałych dwóch miesiącach, gdy przyjechałam z zerową znajomością języka, mówię płynnie, żaden urząd mi nie straszny, co trzeba to załatwię - mimo, że gramatyka pozostawia jeszcze wiele do życzenia.
Ale jedno - nie zmuszaj i nie naciskaj. Musi sam chcieć.
Violu - 7 letnia Julia chodzi trzeci rok do szkoły w Liverpoolu - oczywiscie angielskiej. Jest pierwszą gadułą w grupie ! W domu mówi się tylko po polsku. Jest absolutnie dwujęzyczna.
Czy to małe dziecko wie, co to jest imiesłów czasu przeszłego albo formy fleksyjne ? (a który rodowity Anglik to wie ? ) Dla Twojego zdolnego syna, dodatkową i bezpłatną lekcją mogą być codzienne wieczorne wiadomości CNN - ile z tego zrozumie ? Może masz kanał Euro sport po angielsku ?
i wszystko to co piszą koleżanki wyżej - gry, zabawy, książki o interesującej go tematyce, piosenki ulubionych zespołów, angielskie tygodniki młodzieżowe ( np. BRAVO ) .... cokolwiek ! Byle to nie była typowa szkolna lekcja z nosem w książce - tylko r e l a x ! Innymi słowy - doskonalić, nie wiedząc o tym... Sukcesów !
Swoją córkę wysyłałam na dodatkowy angielski ale później stwierdziła,że najlepiej jest kiedy ma się kontakt bezpośredni z językiem,chociaż szkolna i pozaszkolna wiedza o podstawach języka swoje zrobiła.
Może jeśli ty również znasz angielski mogłabyś do niego mówić w domu w tym języku,wypróbowałam -działa.
Tak sobie siedzę i zastanawiam się jak to było z moimi dziećmi w temacie "angielski". I mam odpowiedź- to oni bardzo chcieli nauczyć się tego języka. Starszy syn od podstawówki marzył o angielskim, ale tak mu się złożyło, że najpierw był francuski, w średniej niemiecki i dopiero na studiach angielski. Teraz swobodnie posługuje się tym językiem. Pracuje w Polsce, ale odprawy codziennie ma w języku angielskim i większą część dnia mówi po angielsku. Dla córki starszy brat jest autorytetem, stwierdził- trzeba znać języki, więc bez korków nauczyła się i zdała rozszerzony angielski na maturze. Moja rada- zrób wszystko, żeby On chciał chcieć doskonalić znajomość języka. Może w rodzinie jest ktoś, kto jest dla niego autorytetem i wtedy ta osoba może zainspirować syna do większego wysiłku. Większy wysiłek powinien być nagrodzony współmiernie do włożonej pracy. I jeszcze jedno nie powinien się uczyć dla samego uczenia, wykorzystuj jego znajomość języka.Ja dzieciom podsuwałam teksty piosenek, instrukcje obsługi urządzeń do tłumaczeń, wychwytywałam w telewizji niedokładne tłumaczenia i głośno je komentowałam.Teoria powinna iść w parze z praktyką. Don't worry be happy.
Tak jak koleżanki już pisały najlepiej by to on chciał się uczyć. Telewizja, gry, piosenki po angielsku to dobry pomysł. Dodatkowo słowniki, translatory w komputerze. Dobrze by było gdyby pojechał gdzieś np na wakacje za granicę (jakiś obóz bez rodziców) Nie musi być Anglia. Fajnie by było gdyby poznał kogoś mówiącego po angielsku i np przez internet korespondował. Może ma jakiś kuzynów za granicą? Mógł by z nimi ćwiczyć angielski lub zapoznali by go z jakimś rówieśnikiem o podobnym zainteresowaniu.
Dziękuję za tyle dobrych rad. Syn jest przeciwieństwem córki (również gimnazjalistki). Obydwoje uczą się super, ale córka jest takim samoukiem, lekcja lekcją, ale uczy się słówek, tłumaczy sobie piosenki. jej nie muszę w żaden sposób mobilizować. A syn to typowy domator, gra w angielskie gry. W ten sposób tez poznaje sporo angielskich zwrotów, ale np wyjechać nigdzie nie chce sam. Próbujemy go z mężem zachęcać, ale może poprostu jest inny. Nie mogę wymagać żeby byli tacy sami, każde dziecko jest inne:)
Chociaż wczoraj z nim rozmawiałam i nawet mnie zaskoczył, bo powiedział że musi zacząć uczyć sie wiecej słówek, bo pisali test , który decydował o tym czy będzie w lepszej czy słabszej grupie. Jest w lepszej i napisał go bardzo dobrze, ale mówi że było kilka słówek ,których nie rozumiał, więc ma jakieś braki i musi się pouczyć:)) Dobrze, że sam chce, zmuszać go nie będę.
Przez zabawę przede wszystkim. Szczerze mówiąc mój chrześniak się nauczył świetnie z bajek, które miały napisy
Gry komputerowe z dużą ilością dialogów (tutaj jednak zalecam ostrożność przy doborze repertuaru). Mój wnuczek (4,5 roku) bardzo dużo rozumie i sporo mówi po angielsku. Wszystko za przyczyną gier i kreskówek. We wszystkim jednak musi być zachowany umiar...NIC NA SIŁĘ !!!