tytuł z przymrużeniem oka, ale poczuwam się do winy!
Otrułam własnego chłopa (dziecko też i jego kolegę też, ale mniej) naleśnikami własnej roboty (na jajach prosto od krowy). Dziecko już ok (mniej zeżarło), męża przywiozłam ze szpitala po tygodniowym pobycie
. Czuje się lepiej, ale zalecono nam tydzień diety trzustkowej i bez mlecznej .
Dzisiaj był krupniczek ryżowy, pierś z kurczaka bez tłuszczu,pieczona w rękawie+ ziemniaki. Na kolację- angielka i wędlinka drobiowa. Pomóżcie ogarnąć resztę- obiady chyba dam radę, ale co na śniadania i kolację? Z góry głębokie,, Bóg zapłać"...
Się nie dziwię... pewnie po jajkach prosto od krowy też bym zdychała ![]()
A tak poważnie to proponuję jakąś delikatną galaretę na drobiu, może jakieś jajko na miękko - tylko KONIECZNIE tym razem od kury
, jakaś delikatna drobiowa wędlinka, może sama zrobisz z piersi kurczaka lub indyka taką gotowaną wędlinę. A po kilku dniach bez sensacji może już delikatny rosołek?
Renia- od dawna wyczuwam w Tobie bratnią duszę
.
Galaretka z kurczaka też mi przyszła do głowy. Nawet-z poczucia winy-poleciałam po cielęcinę, ale cena mnie powaliła (stwierdziłam,że aż tak go nie otrułam
, skończyło się na 1/2 kg wołowinki bez kości). Tą domową wędlinką mnie poszczułaś...
A płatki (owsiane itp.) mogą jeść? Jeżeli tak, to z sokiem np. domowym jabłkowym lub innymi ulubionymi owocowymi albo warzywnymi (ja wolę płatki z sokami od tych z mlekiem).
No i spadam do kuchni nakarmić głodomory dwunożne i te cztero-łapne, bo już wyją ...
Życzę zdrowia.
Tego nie tknie,nawet mając wizję zdechnięcia z głodu.
Właśnie usiłuję go ogarnąć, bo w niedzielę jedziemy odebrać psa (i tak się wszytsko opóźniło).
O rany daj przepis jak Ci się udało ! Niech no mi tylko mąż podpadnie to go nakarmię naleśnikami :D
Jakieś kanapki proponuję na śniadanie - biała bułka, wędlina z tych chudszych ewentualnie jajko na miękko. Raz na jakiś czas bułka z dżemem (też smaczna)
Zawsze byłam wredna
, ale teraz to sama siebie powaliłam.
Bierzesz 4-5 dużych jaj (koniecznie dostarczonych przez koleżankę z pracy ,, z pewnego źródła". Myjesz w ciepłej wodzie (ale nie sparzasz, żeby potem wyrzuty sumienia były odpowiednio wiarygodne), robisz ciasto, smażysz naleśniki (niezbyt wysmażone, bo ofiary nie lubią). Inteligentnie podajesz z dżemem sklepowym (bo tak można by podejrzewać jeszcze np.ser).
Trujesz!
Potem zawozisz do szpitala i przyznajesz się do winy (histerycznie płacząc). Wszyscy uznają to za straszny zbieg okoliczności i już! (niestety, czasami przywozisz chłopa do domu i próbujesz za jakiś czas). POMOGŁAM ?![]()
Oj tam zaraz wredna... przecież nie zrobiłaś tego specjalnie!?!?![]()
Najlepszy przeżył i przy okazji może trochę schudnie ha ha aha a jak tam EWS? czy może już po zmianie skrótu i coś przegapiłam? Jej nie podtruwasz? ![]()
Nie było jej. Miała fart, bo dziewczyna ma apetyt, a jak przystało na Najlepszą Przyszłą Teściową żarcia jej nie żałuję
Bez krępacji
Nie będę serdecznym koleżankom żałować....