
Bezmięsne (8571) Ciasta (17667) Ciasteczka (4396) Desery (3853) Diety (1292) Dla dzieci (3974) Domowe słodycze (677) Jajka w roli głównej (585) Kuchnie narodów (10662) Makarony w roli głównej (2346) Mięso (10630) Na parze i z parowaru (125) Napoje (1934) Owoce morza (362) Pieczywo (849) Potrawy mączne (2827) Potrawy z grzybów (1169) Przekąski (7223) Przepisy dla leniwych (8266) Przetwory (2538) Ryby (2853) Ryże i kasze (584) Sałatki i surówki (7824) Sosy, dipy i pasty (2814) Święta Bożego Narodzenia (4674) Warzywa (4270) Wielkanoc (2991) Z grilla (832) Z szybkowaru (113) Zapiekanki (2657) Zupy (3268)
Forum
Siemie lniane
Witam,chciałam zapytać jakie i jak parzycie siemie lniane.Ostatnio chorowałam na gardło,jakaś wirusówka.Niczym nie moglam nawilzyć gardła i postanowiłam przygotować sobie siemie.Nie miałam innego tylko mielone,ale zrobił się kleik i mam wrażenie,że mi pomógł.Zaczęłam czytać na temat siemnienia i mam mętlik w glowie.Zalaćwodą letnią,czy gorącą.Lepsze całe,czy mielone.Czytałam coś nawet o trujących związkach,także zupełnie się przestraszyłam.Przyznam,że strasznie kieska mi się rozrowadzało zarówno w jednej,jak i w drugiej wodzie.Robiły się olbrzymie kluchy.
Moja córka jak była mała to chorowała na przemian oskrzela, płuca ,jedno po drugim, koleżanka poradziła mi iść z nią prywatnie .Pani doktor młoda, w moim wieku to myślę co ona mi pomoże...a jednak, kazała 2 łyżki siemienia ,całe ziarenka zalewać w kubku wrzątkiem.Z tym ,że to trzeba szybko mieszać łyżeczką , ziarenka opadną na dno, przelewać na siteczku i wypijać.Pomogło i od tamtej pory nie chorowała nigdy już Jedynie, że jak się dłużej pije siemię to się tyje..A ja gardło zawsze lodami leczyłam :)
Aha, w tych czasach nie było mielonego siemienia.A wiem, ze siemie pomaga na dolegliwości z żołądkiem.
Mnie siemię bardzo pomogło na kaszel. Żaden syrop ani tabletki nie były tak skluteczne jak siemię. I też na żołądek pomaga!!
Siemię mielone zalewa się wrzątkiem z tym ,że należy zamieszać.Ja zawsze odstawiałam na chwilę by zgęstniało.Natomiast siemię w ziarnach zawsze gotowałam ze 2 minuty i również odstawiałam na chwile do zgestnienia.
Mam "napady" picia siemienia :) Napady-bo niestety robie top nieregularnie, na zasadzie: kidy mi się przypomni:) Używam i ziarenek i mielonego, z tą róznicą, że mielone jest uboższe w te dobroczynne skadniki i szybczej jełczeje...Mielone (1 łyżeczkę) wsypuje do kubka, zalewam wrzątkiem i mieszam, do czasu kiedy przestygnie mieszam kilka razy, wtedy wychodzi kisielek a nie jeden "glut", czasem dosmaczam sobie sokiem malinowym i wypijam. Ziarenka (1 łyżkę stołową) zalewam w rondelku niepełną szkalnką wody, pogrzewam, doprowadzam do wrzenia i goruję na malutkim ogniu az zrobi się kisilek (myślę ze max 5 minut), studzę i...-tu są dwie szkoły-wrazliwcy jelitowi moga przecedzic i wypic sam kisielek, ci mniej wrazliwi wypic razem z ziarenkami.
A jak sierść się potem błyszczy!
Dziwne,że się tyje po nim,bo ja mam po nim tak zapchany żołądek jakbym porządny obiad zjadła i to na długo.
Pierwszy raz słyszę o tyciu po siemieniu, a wypiłam mnóstwo jako żołądkowiec. Zawsze w domu używam całych ziarenek, zalewam zimną wodą i chwilkę gotuję. Potem zaraz przeciskam przez sitko, bo nie mogę jeść tych ziarenek, a kisielek wypijam. Fantastycznie nawilża gardło i tworzy wyściółkę dla błony śluzowej żołądka. Mielone mam w pracy na wszelki wypadek i jak trzeba, to zalewam wrzątkiem i szybko mieszam. Psu daję mielone, bo kisielku nie wypije. ;)
Moja sunia wcina siemię zaparzone, bardzo jej smakuje z mięskiem i ryżem.
Ostatnio nawet nie bawię się w parzenie oddzielnie, tylko wsypuję do podgotowanego ryżu, mieszam z pokrojonymi sercami indyczymi i wszystko razem duszę do miękkości ryżu, mięsa i 'rozglutowania' siemienia. Kiedy jest zbyt gęste, dolewam wody.
Tym sposobem wyleczyłam jej krwawiący przewód pokarmowy (za radą 'psich' blogerów). Gluty z siemienia dobre na wszystko :))
Ja tak robię od lat i starszy hasior co ma już prawie 12 lat nigdy nie chorował. Tylko teraz się zastanawiam czy nie lepiej będzie mielić i wtedy dopiero dodawać do żarełka.
Nie jestem pewna, ale:
- na surowo, bez zaparzania to chyba lepiej zmielone mieszać z karmą;
- do zaparzania lepsze są całe ziarenka, fajny glutek tworzą i osłaniają cały przewód pokarmowy psiaka lub opiekuna :))
Ja musiałam zaparzać i przy tym już zostałam, bo psinka chętnie zjada taki kisielek wymieszany z mięsem i dodatkami (ryż, makaron).
Faktycznie jest tłuste ale raczej nie tyle, żeby po nim utyć.
Mam "napady" picia siemienia :) Napady-bo niestety robie top nieregularnie, na
zasadzie: kidy mi się przypomni:) Używam i ziarenek i mielonego, z tą
róznicą, że mielone jest uboższe w te dobroczynne skadniki i
szybczej jełczeje...Mielone (1 łyżeczkę) wsypuje do kubka, zalewam
wrzątkiem i mieszam, do czasu kiedy przestygnie mieszam kilka razy, wtedy
wychodzi kisielek a nie jeden "glut", czasem dosmaczam sobie sokiem malinowym
i wypijam. Ziarenka (1 łyżkę stołową) zalewam w rondelku niepełną
szkalnką wody, pogrzewam, doprowadzam do wrzenia i goruję na malutkim ogniu
az zrobi się kisilek (myślę ze max 5 minut), studzę i...-tu są dwie
szkoły-wrazliwcy jelitowi moga przecedzic i wypic sam kisielek, ci mniej
wrazliwi wypic razem z ziarenkami.
...chociażby dlatego że mielone jest odtłuszczone a tłuszcz lniany jest bardzo wartościowy...
...chociażby dlatego że mielone jest odtłuszczone a tłuszcz lniany jest
bardzo wartościowy...
W aptece się kupuje mielone odtłuszczone. Kiedy sama mielisz - temat odpada.
...polecam ten artykul: http://rozanski.li/?p=1005 , mysle, ze rozwieje wszelkie watpliwosci. Na nawilzanie gardla dobry jest tez prawoslaz (ziola do parzenia), pozdrawiam.
Siemię doskonale nawilża skórę, tzn jest gładka .
O tak bardzo nawilża skórę. Ja kiedyś smarowałam twarz. Zalane wcześniej wrzątkiem siemię nakładałam przy pomocy gazika na twarz i szyje. Siemię leczy też problemy skórne np. wypryski, zwęża rozszerzone pory
Acha ,przeczytałam ale niech mi kto przetłumaczy to z polskiego na nasze :)
Czyli nasiona zalewać tylko gorącą wodą i nie spożywać surowych - czy tak?
Tylko ja od lat robię dokładnie na odwrót i żyję. Zalewam zimną wodą i gotuję potem kisielek z ziarenkami łykam jak indor. A do sałatki też wrzucam garść surowych nasion i...........zyję:)
Mam bardzo, bardzo chorą siostrę. Niestety ma problemy z przyjmowaniem pokarmów, więc podajemy je w formie zmiksowanej i płynnej. Ostatnio i taka postać była dla niej za ciężka. Zaczęłyśmy podawać mielony len i jest o wiele lepiej. Je nadal maleńko, ale nie ma bóli żołądka.
Na jedną szklankę wody dajemy 2 łyżeczki mielonego siemienia. Wystarczy zalać wrzątkiem, wymieszać i zostawić do przestygnięcia.
Córce gotowałam na nadżerkę dwunastnicy i pomogło. Sama zażywam profilaktycznie ale nigdy się nie zastanawiałam nad postacią przyjmowania a dzisiaj dopiero trochę poczytałam http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-stosowac-siemie-lniane/ i znowu jestem o krok w życiu mądrzejsza :) Trzeba przyznać,że to cudowne ziele a i niedrogi i ogólnie dostępne:)