Witam, może ktoś ma jakieś doświadczenie i mi coś podpowie na chwilę obecną jestem zielona w temacie i nie bardzo wiem co mam zrobić. od niedawna rodzice mi przepisali swoje hektary niby nie za dużo ale jakaś dotacja z tego jest (ojciec coś brał) wiem że musze mieć numer potem składam wniosek o dotacje ok to rozumie. Nie potrafię znaleźć czy ja powinnam mieć wykształcenie rolnicze. Z góry dziękuje za informacje.
Chodzi ci o dotacje czy dopłaty bezpośrednie? co do drugiego to na pewno nie trzeba mieć wykształcenia rolniczego.
Jasne że chodzi mi o dopłaty, wszędzie widzę jakieś kursy rolnicze i głupieje.
Tylko musisz się udać do najbliższej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i chyba tam wypełnić jakiś wniosek jako że jesteś właścicielem gruntów, następnie oni ci przyślą wnioski, które się składa o dopłaty bezpośrednie.
Nie wystarczy być właścicielem gruntu, trzeba go jeszcze uprawiać. Dopłaty dostaje ten, kto uprawia ziemię. Jeżeli wydzierżawiłaś ją komuś to on a nie Ty dostanie dopłaty. Musisz jednak iść do agencji i złożyć wniosek o nadanie numeru gospodarstwa. Myślę też, że tam wszystko Ci wyjaśnią i pomogą w formalnościach. Powodzenia.
To miało być do Reni. Nie wiem czemu tak się podpięło.
Odnośnie dzierżawienia ziemi, my dzierżawimy ziemię od paru osób i przy umowie dzierżawy zostało ustalone , że właściciel składa wnioski i dostaje dopłaty a nie my.
To chyba niesprawiedliwe......skoro płacicie mu za dzierżawę i pracujecie ciężko na tej ziemi to chyba Wam się należą dopłaty?
A swoją droga czym się różnią te dopłaty od dotacji?
Czy to z różnych urzędów?
No tak sobie zażyczył a ze względu na to, że u nas trudno o ziemię bo jest dużo chętnych więc przystaliśmy na takie warunki, ale z tego co się orientuję to większość osób tak robi. Odnośnie róznicy- dopłaty należą się kazdemu kto posiada gospodarstwo, natomiast dotacje są to fundusze które można dostać na określony cel np na zakup jakichś maszyn lub powiększenia gospodarstwa. Aby dostać dotacje trzeba spełniać bardzo dużo wymogów. ńiestety nie orientuję się jakich bo nigdy nie korzystałam z dotacji.
Ale skoro dzierżawisz ziemię i właścieciel dostaje dopłaty to chyba mogłabyś dostać dotację jako dzierżawaca uprawiający pole?
A jeśli można spytać w jakim województwie mieszkasz?
Mieszkam w woj świętokrzyskim. Nie każdy może dostać dotację i trzeba spełniać bardzo dużo wymogów, jest też bardzo dużo biurokracji i na dodatek trzeba mieć wkład własny jakąś sporą sumę i chyba trzeba być "młodym rolnikiem" tzn do 40 lat a ja niestety 40+
No, no to sporo wymogów.....no tak pomoc"Państwa".
Pytam bo u nas z tego co słyszałam to jest sporo ziemi - leży odłogiem bo kiepskiej jakości.
Ja też muszę się rozejrzec za jakąś "pomocą" :)
Ale jak znam życie to się pewnie skończy na pomocy własnego portfela :)) Pzdr.
A może to jest dzierżawa nieodpłatna . Sama też wydzierżawiłam pole sąsiadowi , bo jemu nawet łatwiej jest uprawiać ze względu na położenie pola. On mi nie płaci dzierżawi, ja biorę dopłaty. Taka była umowa między nami .
Za dzierżawę płacimy. tak jak pisałam wyżej u nas jest dużo chętnych wziąć ziemię w dzierżawę ponieważ tam gdzie mieszkam jest region typowo rolniczy.
U mnie coraz więcej ziemi leży odłogiem . Słaba klasa ziemi. Kiedyś było mnóstwo pastwisk dookoła , a teraz nie ma zwierząt . Poza tym miasto się rozbudowuje i pojawia się zabudowa gruntów.
U nas bardzo dużo gospodarstw nastawionych jest na chów bydła i produkcję mleka.
No nieuczciwe takie zagrania ale jak się obie strony godzą...
Jeśli nam nie będzie odpowiadać to znajdą się zaraz inni którzy wezmą dzierżawę na tych warunkach
Rozumiem . jak jest głód ziemi to tak się dzieje.
Polak potrafi...stare porzekadło,które ciągle jest na topie...
Wydaje się, że lepiej kupić ziemię aniżeli dzierżawic .......jeszcze na takich warunkach.
Weź pod uwagę, że z każdym rokiem ziemia uprawiana jest coraz lepszej jakości tak więc jest jej większa wartość (tak mi się wydaje ale może się mylę).
Wy harujecie a pewnego dnia właściciel powie ......żegnaj..!
Przecież Renia doskonale o tym wie. Tylko właściciel nie sprzedaje pewnie gruntu.
Może by i sprzedał.........tylko zależy za ile.......
Jedni od których dzierżawimy nie sprzedają a drugi ma zamiar na jesieni sprzedać, tylko że nam powiedział za 2,5 ha sto dwadzieścia tysięcy i chyba raczej nie kupimy bo nas nie stać,.
A no widzisz jak to jest.........jedni nie mogą sprzedać inni nie chcą sprzedać........:) A może na raty by Wam rozłożył ?
Koło mnie gościu chce sprzedać 14 ha z zabudowaniami (no takimi do rozbiórki no ale masz prąd i wodę ). Jak w całości to ok. 300 tys. Różnica jest.
A co na tych polach uprawiacie?
Na raty się nie zgodzi. Uprawiamy naprzemiennie kukurydzę i pszenicę
Czyli ceny takie jak u nas. U nas też tak jest, że dopłaty bierze przeważnie właściciel, ale wiem na sto procent, że jest to nielegalne. Czasem dopłaty bierze dzierżawca i oddaje je potem właścicielowi plus 800 zł dzierżawy za hektar, a ziemia u nas czwarta i piąta klasa, ale hodowcy bydła i tak "biją się" o każdy hektar.
Przepisali i co dalej? Jesteś rolnikiem ?
Wszelkie zmiany powinno się zgłosi o KRUS-u , urząd finansowy się kłania.
Tato na pewno miał nadany nr gospodarstwa sokoro otrzymywał dopłaty. Musisz udać do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w celu zmiany właściciela i tam dowiesz się wszystkiego.
Beatko, od razu przy sporządzaniu umowy u notariusza załatwia się sprawy skarbowe. Trzeba też iść do urzędu gminy i zrobić przeniesienie własności, bo inaczej można zapłacić karę. Są na to odpowiednie paragrafy, a przynajmniej były przed kilkoma laty.
Ja napisałam o urzędzie finansowym, nie skarbowym, a to różnica . Jestem rolnikiem , nie raz i nie dwa kupowałam ziemię i sprzedawałam. Teraz powoli zmierzam do emerytury .
w gminie i krusie już byłam tamto wiedziałam jak to załatwiłam chociaż pani w gminie się nie bardzo chciało i odciągała sprawe w czasie. Została mi agencja rolna wiem numer na początek a potem najwcześniej po21 dniach wnioski o dopłaty. Ziemię uprawiać będę, myśle o zalesieniu lub zagajniku ale to później na chwile obecną coś posieje. Chodzi mi o to czy aby dostać dopłaty musze mieć wykształcenie rolnicze. Idąc do agencji musze być przygotowana bo inaczej nic nie załatwie albo będe chodzić tam 10 razy. Pozdrawiam
Może tu coś znajdziesz.Z tego,co poczytałam,to do 1990 roku trzeba było mieć wykształcenie rolnicze,żeby w ogóle przejąc ziemię...czy jako darowiznę,kupno lub spadek.Tak było na pewno,bo sama robiłam kurs ''na wszelki wypadek'',żeby w razie czego ziemia po rodzicach nie przepadła.Teraz nie ma takiego obowiązku,ale podobno ma znaczenie,jeśli chce ktoś dotacji jako młody rolnik.Niestety,nie jestem na bieżąco.Właśnie,w gminie czy agencji powinni wiedzieć.Podobno w razie nabycia ziemi bez szkoły rolniczej można korzystać z opcji,że się pracowało na roli ileś lat lub uzupełnić wykształcenie już po objęciu ziemi.Ja tylko ogólnikowo,dopytaj u mądrzejszych,czyli tych,którzy się tym zajmują.
http://www.rolnik-forum.pl/topic/7139-aby-otrzyma%C4%87-ziemi%C4%99-trzeba-mie%C4%87-wykszta%C5%82cenie-rolnicze/
Moja sąsiadka nie ma gospodarstwa, ma tylko ok 1,5 ha, którą wydzierżawiła znajomemu i na 100% nie ma wykształcenia rolniczego i bierze dopłaty. Ja również nie mam wykształcenia rolniczego i biorę dopłaty.
Nie , nie musisz mieć wykształcenia rolniczego . Jestem rolnikiem , wykształcenia rolniczego nie mam.
Obecnie są wypłacane dopłaty za 2015 rok.
Nie dostałam jeszcze wniosku na 2016 rok. Przychodzi pocztą , ale Ty najpierw musisz wszystko załatwić w agencji.