Przepis inspirowany przepisem Pascala Brodnickiego ale zmodyfikowany po mojemu:)
Skrzydełka myjemy i osuszamy. Robimy zalewę składająca się z piwa, oleju, rozpuszczonej w szklance ciepłej wody kostce rosołowej, odrobiny wody i vegety oraz sosu sojowego - dodajemy zmiażdżony czosnek i jedną małą posiekaną cebulę. Zalewamy nią skrzydełka i odstawiamy na jakiś czas do lodówki - im dłużej tym lepiej. Po pewnym czasie wyjmujemy skrzydełka i posypujemy przyprawami - podałam skład - jeśli ktoś nie przepada za którąś z nich może z niej zrezygnować. Ilość przypraw zależy od upodobań im więcej tym pikantniejsze.
Ponownie odstawiamy na chwilke ale już nie do lodówki aby skrzydełka przeszły przyprawami
Dalej rozgrzewamy na patelni olej i układamy skrzydełka. Smażymy do zarumienienia, tak samo można smażyć je na grillu.
Są bardzo pikantne i ziołowe nawet ostre!!!!
Smacznego!!!!!!!!
Mincia (2009-06-06 21:58)
Bardzo fajne skrzydełka, trzymałam w zalewie jakieś pół godziny, bo spontanicznie je zrobiłam i mimo to czuć było marynatą. Napewno będę korzystała z przepisu częściej, dzięki! Pozdrawiam :)