Kilka lat temu wybyłam z domu na trzy tygodnie, na rehabilitację kolana, Jedzenie jak się domyślacie było paskudne. Więc co kilka dni jeździliśmy ze świeżo poznaną ekipą do pobliskiej pizzerii i tam właśnie jadłam to cudo po raz pierwszy. Smaczny, to mało powiedziane. Może Być samodzielnym daniem lub wykwintnym dodatkiem do mięs. Polecam.
Boczek kroimy w kostkę i smażymy na rumiano, wyciągamy zostawiając tłuszcz na patelni. Cebulę kroimy w piórka i smażymy na pozostałym tłuszczyku.
Brokuł dzielimy na różyczki, niezbyt małe i obgotowujemy w osolonej wodzie na średnio miękko tj. około 5 min. od zagotowania. Wykładamy na durszlak i przelewamy zimną wodą, by przestał się ,,gotować".
W małym rondelku rozpuszczamy masło i wsypujemy mąkę. Mieszamy i prawie od razu wlewamy mleko ( nie chcemy by mąka się rumieniła ), najpierw szklankę i mieszamy np. trzepaczką gotując na wolnym ogniu. Doprawiamy solą, pieprzem, gałką. Dolewamy jeszcze pół szklanki mleka. Gdy się pogotuje sprawdzamy konsystencję sosu, bo potrzebujemy nieco luźniejszego niż tradycyjny beszamel. Powinien być, jak gęste ciasto naleśnikowe, jeśli za gęsty dolewamy jeszcze trochę mleka. Na koniec wkładamy serek i rozpuszczamy w sosie.
Naczynie żaroodporne na dnie smarujemy cienko sosem, wykładamy różyczki brokuła, rozsypujemy boczek i cebulę, a pomiędzy wciskamy ząbki czosnku przekrojone na 3-4 słupki. Polewamy sosem. Serem można posypać teraz, ale nie będzie ciągnący lub na 4-5 min. przed końcem zapiekania.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 st. Zapiekankę wkładamy do zimnego i po osiągnięciu odpowiedniej temperatury, pieczemy 20-25 min.
Smacznego!!!
artykuł
przepis
galerię
film
