Szpinak przygotowujemy wg sposobu podanego na opakowaniu, dodajemy wyciśnięte ząbki czosnku i lekko solimy do smaku. Odcedzamy i gorący przekładamy do miseczki, rozkruszamy ser pleśniowy i mieszamy.
Cannelloni wrzucamy na 2 min do osolonej, gotującej się wody (producenci podają informację na opakowaniu, że nie trzeba ich wcześniej gotować, ja mimo wszystko zawsze gotuję ok. 2 min). Podczas gotowania możemy dodać łyżkę oliwy z oliwek, aby makaron nie skleił się. Następnie nadziewamy je ostudzonym farszem szpinakowym i układamy we wcześniej nasmarowanym tluszczem naczyniu zaroodpornym. Serki topione staramy sie rozpuścić, dodajemy mleko i całością zalewamy cannelloni w naczyniu. Dla tych co lubią dużo sera - możemy po wierzchu posypać startym parmezanem! Zapiekamy w temp. 180 st. (ja mam piekarnik z termoobiegiem), przez około 30 min i gotowe!
Smacznego!
Niestety farszu zawsze mi trochę zostaje, wykorzystuję go zwykle na drugi dzień jako szpinak do obiadu :) Czasem kupuję szpinak porcjowany na 4 kwadraciki, wtedy zwykle farsz robię z 1,5 opakowania.