Na ok. 35 już złożonych ciasteczek ( muszę wysłać swojego na dietę bo zjadł dziś wszystkie! )
125g mąki pszennej
0,25 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 opakowania cukru waniliowego
60g masła
1 żółtko
40g cukru pudru
1 łyżeczka śmietany
Dzisiaj wstałam wyjątkowo wcześnie więc postanowiłam upichcić ciasteczka z galaretką, które chodziły mi po głowie już dawno, a jak wiadomo dzisiejszy dzień to święto chłopaka :-) Zazwyczaj nie obchodzimy tego typu świąt, ale każda okazja jest dobra żeby sprawić naszej drugiej połowie przyjemność niekoniecznie drogimi prezentami :-)
Wszystkie składniki zagnieść na gładkie ciasto. Owinąć w papier i włożyć do lodówki na 30 minut.
Przygotować galaretkę wg. przepisu na opakowaniu.
Schłodzone ciasto rozwałkować, wycinać foremką ciastka i kłaść je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. W połowie ciasteczek wyciąć mniejszą foremką "okienka".
Piec ok. 10 minut w 180'.
Ostudzone ciasteczka smarować niewielką ilością marmolady i składać.
Łyżeczką nakładać w środek tężejącą galaretkę.
Odstawić do całkowitego stężenia.
Bajeczne!