Jedno ze znanych i lubianych dań - fasolka po bretońsku. Pyszna, rozgrzewająca i sycąca idealna na jesienne i zimowe dni, kiedy potrzebujemy dań o większej kaloryczności.
Fasolę zalać letnią, przegotowaną wodą i pozostawić na noc do namoczenia. Wodę odlać, a fasolę zalać świeżą wodą. Dodać liście, ziele i zagotować. Łopatkę pokroić w mniejszą kostkę, zarumienić na oleju. Dodać do fasoli. Kiełbasę pokroić na plasterki, boczek w kostkę. Kiełbasę i boczek zarumienić na patelni. Przełożyć do miski. Cebulę pokroić w drobną kostkę, zarumienić na tłuszczu, który wytopił się z kiełbasy i boczku. Podsmażoną cebulę przełożyć do mięsa. Kiedy fasola będzie na pół miękka dodać do garnka kiełbasę, boczek i cebulę. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, majeranek, koncentrat, słodką paprykę, chili, pieprz i cukier do smaku. Wszystko gotować do czasu, aż fasola będzie miękka. Pod koniec gotowania fasolkę posolić. Podawać gorącą z pieczywem lub ziemniakami.
dzaga napiszę jeszcze coś i również (podobnie jak ty mnie) nie mam zamiaru cię obrazić. Przed wypróbowaniem jakiegokolwiek przepisu należy mieć jakąkolwiek wyobraźnie kulinarną, ilościową i smakową - na tym polega kreatywne gotowanie, że przepis jest bazą, czyjąś propozycją, a jeśli mamy taką wyobraźnie, wiemy ile czego dodać, aby to nam smakowało i odpowiadało pod względem ilości i proporcji. Skoro widziałaś, że proporcje są nie takie jakie odpowiadałyby ci najbardziej przed gotowaniem (zakładam, że miałaś składniki przed sobą) trzeba było zmniejszyć ilość i zmodyfikować przepis według własnego gustu.
Jak widzę, krytykujesz tylko proporcje, nic nie pisząc o smaku, a przecież to jest najważniejsze w gotowej potrawie.
A swoją drogą, jeśli miałaś po ugotowaniu za dużo fasoli z powodzeniem mogłaś trochę odłożyć i wyczarować z niej mnóstwo innych dań np. na dzień następny - zrobić świetną pastę na śniadanie, przekąskę w postaci sałatki czy nawet coś na słodko z dodatkiem pure z fasoli.
Gotuję z kilograma fasoli i wcale nie jest za dużo , a w tym przepisie wszystko gra , fasolka to fasolka , a nie zupa fasolowa
ale smak byl bardzo dobry. ja dopiero sie ucze gotowac a ze za duzo dla mnie fasoli to sie dowiedzialam dopiero po zrobieniu
Witam bardzo rzadko robie fasolke,ale ta wyszla wysmienita,troszke mniej dalam fasoli(60dkg)mimo to i tak jest bardzo smaczna,pozdrawiam i polecam.
Danie, które gotuję stosunkowo rzadko, bo za każdym razem mam problem z twardością fasolki JAŚ, choć moczy się ponad 10 godzin i gotuje godzinę, pewnie za krótko. Dziś na obiad zjedliśmy ze smakiem. Dodatkowo wkroiłam marchew, seler i por.
A ja fasolkę robię w szybkowarze i jest gotowa po 1/2 h, oczywiście też ją moczę całą noc, ale gotuję już tylko 1/2 h.