Hehehe, ja też pierwszy raz jadłam to w "Arielu" na Kazimierzu w Krakowie)))Potem mocno szukałam, podpytywałam u znajomych-starozakonnych.Warto było!)))
PS> Mocno mnie korci ten drugi "gęsi pipek" z żoładków.Ale jeszcze nie mam przepisu)))
pamiętam ten smak ..poezja.....babcia zawsze robiła ale nie piekła w piecu tylko gotowała w rosole i zawsze biadoliła,żeby chociaż szyjka nie pękła i na pewno dodawała natkę pietruszki
Hehehe, ja też jak go robie biadole, czy skóra z gęsiej szyi nie pęknie, bo szkoda by było. Dlatego ja deliktnie nakłuwam ją przed gotowaniem, pieczeniem.Nauczyłam sie tej potrawy od moich znajomych zydowskiego pochodzenia.ale pierwszy raz próbowałam na Kazimierzu w Krakowie.Zachwyciłam się fenomenalnym smakiem)))
Pamiętam ten przysmak z rodzinnego domu.Nadziewało się szyjki gęsie przy okazji nadziewania gęsi, ale nadziewało się skórę surową , a nie gotowaną. Skóra ugotowana jest bardzo krucha i "skurczona". Radzę spróbować z surową.
Przepis na "gęsie pipki" z żołądków mam gdzieś w zapiskach / gotował je kiedyś w Krakowie na Kazimierzu p. Makłowicz z Panem, którego nazwiska nie pamiętam. Jak znajdę wstawię na WŻ. Są przepyszne i całkiem inne w smaku niż nadziewane szyjki. Dla mnie są to dwie różne potrawy.
PS. Natka pietruszki jest "obowiązkowa".
Eeeem, ty Aszkenazyjska, u nas-Sefardyjczyków pietruszka nie rośnie)))Heheheh
Na WŻ jest przepis na taki z żołądków-http://www.wielkiezarcie.com/recipe5283.html
No przeczytałam ten przepis z zoładków...ale liście curry u Żydów to chyba nieznane były, bo rosna raczej w Indiach))
Nie mam pojęcia czy żydzi używają curry,w przepisach które są w internecie wszędzie jest curry w składnikach.A tak na marginesie,u mnie właśnie się pichcą gęsie pipki z żołądków.Zapowiadają się smakowicie.
Dawaj przepis!Chętnie skorzystam!
lexi27 (2013-01-11 21:00)
Gęsie pipki to dokładnie to, co w Twoim przepsie, czyli gęsie szyje nadziewane farszem i pieczone w piecu. Ostatnio miałam okazję spróbować ich w żydowskiej restauracji Ariel, na Kaziemierzu w Krakowie. Zaintrygowała mnie nazwa i zapytałam kelnera co to takiego, a że lubie próbować nowe dania, skusiałam się i nie żałowałam. Gęsie pipki były pyszne ! Teraz mogę je sama przygotować, dzięki Twojemu przepisowi i napewno przepis wypróbuję !