Bardzo apetyczne te glizdy:) piszę się na nie!
Helu36, cóż za miły konserwatywny komentarz, hihi ;P Nie musisz gotować :) Danie zostało wymyślone dla dzieciaków, które lubią dziwaczne nazwy - nieletnich takie rzeczy intrugują. Równie dobrze możesz ugotować kluski w postaci tradycyjnych haluszek - jeśli chcesz skorzystać z przepisu, po prostu pomiń tytuł i już :)
Oj tam,dla omasty to niech się nazywają jak chcą
Przechrzciłabym te 'glizdy' na dżdżownice...
Świetny pomysł!
A my na ten rodziaj wydłużonych kopytek mówiliśmy "paluchy" :)
Dodalam do ulubionych .Gdy przyjdzie do mnie wnuczka to napewno zrobie.Ona tez lubi "cudaczne" jedzenie.
Leci do ulubionych :)
Po takim odzewie aż się chce dla Was gotować i wklepywać kolejne przepisy :)
Ja z innego powodu przyczepię się do nazwy. Nie ma słowa glizda, ale jest glista. Tak się to pisze!!!
Izabelo mylisz się.Po śląsku pisze się glizda a o gliscie to nikt tu nie słyszał
Cyt. glizda Słownik: Słownik poprawnej polszczyzny
Pozdrawiam wszystkie ,,Mądralińskie".
Twoje Glizdeczki pysznie się wiją...
Myślę, że nie chodzi w tym przepisie o robale - pasożyty (mam nazwę na myśli), tylko o kluchy do jedzenia. I czepianie się nazwy uważam za bezzasadne, to moje zdanie. Izabeli29 dzięki za wykład poprawnej polszczyzny, a glisty są smaczne:))
Rzeczywiście jest od lat z tą "glizdą" trochę zamieszania - spory polonistyczne były i chyba wciąż są dość zażarte, ponieważ nie wszystkie kręgi językoznawcze dopuszczają, że "glizda" to potocznie ddżdżownica, lub zamiana "s" na "z" funkcjonuje w niektórych regionach Polski. Aby więc nie prowokować dalszych kłótni, dla świętego spokoju zmieniam wyraz na "glisdy" - przepis się chyba nie obrazi, a przynajmniej niektórym czytelnikom będzie czytało się lepiej, szczególnie że nie planowałam odnosić się do znaczenia obelżywego :)
A co na to profesor Miodek?
Zrobione i zdjedzone ze smakiem. Na drugi dzień odsmażone na boczku i cebulce jeszcze lepsze :D Ciasto jedynie dla wytrwałych, bardzo mocno mi się kleiło i wymagało cierpliwości i natychmiastowego wrzucania do wrzątku po wywałkowaniu. Ale w rezultacie wszystkim smakowało bardzo ;) Moja 2,5 letnia córka miała dużo zabawy przy tworzeniu po swojemu glisd a potem chętnie je zjadała :)
Ojej, ciasto kleiło się? Mnie prawie wcale się nie kleiło - podejrzewam, że dużo zależy od gatunku ziemniaków, ilości krochmalu, jaki zawierają oraz wilgotności mąki.
Ale cieszę się bardzo, że glisdołki smakowały :)
Właśnie zjedliśmy robaki :) Są przepyszne, nigdy do kopytek nie dodawałam surowych ziemniaków i teraz się przekonałam że są o niebo lepsze. Dzięki za super pomysł :)
Kingo654, bardzo się cieszę i dzięki za opinię :)
hela36 (2013-06-03 19:05)
Co za nazwa odrażająca ?