Porcja dla 4 osób
4 plastry z mortadelli (każdy o grubości około 1/2 cm)
2 małe jajka
3/4 szkl bułki tartej
3/4 szkl rozdrobnionego sera żółtego Dziugas
1/2 łyżeczki ostrej papryki
olej do smażenia
Żółty ser drobno zetrzeć lub pokroić w kostkę, przełożyć do pojemnika blendującego, rozdrobnić na niskich obrotach. Ser wymieszać z bułką tartą i papryką.
Jajka dokładnie rozkłócić.
Plastry mortadeli zanurzać w jajku, otaczać panierką, ponownie zanurzyć w jajku i na koniec znów obsypać panierką z sera i bułki tartej, lekko ją dociskając.
Kotlety smażyć z obu stron na złoto na płytkim oleju, zwracając uwagę, aby nadmiernie nie przyrumienić skórki.
Podawać z zieleniną i pomidorami.
Wygląda Pierwsza Klasa!!! Swoją drogą, czy można jeszcze kupić dobrą mortadelę...?
Oj, z mortadellą trzeba w dzisiejszych czasach uważać i najpierw przeprowadzić eksperyment, kupując to tu to tam po kilka plastrów, żeby ocenić jakość i smak :)
Nie żebym się czepiał, każdy wybiera co mu pasuje, ale Wkn ma rację:
obecny skład mortadeli:
woda, mięso oddzielone mechanicznie z kurczaka, mięso wieprzowe 11%, skórki wieprzowe, tłuszcz wieprzowy, mięso wołowe 3%, kasza manna i mąka pszenna (gluten), sól, białko sojowe, przyprawy (w tym: seler), substancja zagęszczająca: E407,stabilizatory: di-i trifosforany, cytrynian sodu, wzmacniacz smaku: E621, przeciwutleniacze: askorbinian sodu, izoaskorbinian sodu, barwnik: E120, substancja konserwująca: E250. Produkt może zawierać śladowe ilości: gorczycy, białek mleka, laktozy, sezamu, jaj.
No właśnie, często takim pierwszym (ale nie jedynym) wyznacznikiem zawartości jest jej cena - zbyt niska już na pierwszy rzut oka powinna wzbudzić podejrzenia i wywołać naszą prośbę do sprzedawczyni o poczytanie etykiety na produkcie. Jeśli pani powie, że etykiety i składu nie ma - zmieniamy sklep :)