Wiem, to trochę dewiacja-robić samemu cukierki, skoro można kupić. Ale ja lubię taką zabawę, poza tym moje cukierki mają nieco inny od kupnych smak, pysznie się ciągną jak prawdziwe mordoklejki, a dodatek chrupiących migdałów bardzo mi pasuje. Przepis dla wszystkich wielbicieli ciągutek
. No i co za frajda dać komuś w prezencie własnoręcznie wykonane cukierki.Przepis to eksperymentalna gęsta modyfikacja mojej masy karmelowej (mazurkowej).
1. Migdały zalej wrzątkiem, po paru minutach odcedź i obierz z brązowych łupinek. Wsyp na patelnię bez tłuszczu i na małym ogniu ogrzewaj mieszając, aż wyschną i staną się chrupiące. Grubo posiekaj. Jeśli chcesz użyć orzechy laskowe, to upraż je lekko na patelni, a potem ściągnij skórkę wsypując je do ściereczki i lekko pocierając. Z włoskimi i fistaszkami (bez łupinki) oprócz siekania nic nie musisz robić.
2. Metalową, małą foremkę keksową natłuść olejem i wyłóż papierem do pieczenia.
2. Mleko, cukier, cukier waniliowy, miód i masło włóż do małego rondelka, ustaw na małym ogniu i ciągle mieszając drewnianą łyżką gotuj. Gotowanie trochę potrwa, około 20 min. lub więcej, a przy tym nie wolno odejśc od garnuszka, należy ciągle i bez przerwy mieszać, bo inaczej wszystko się przypali. Masa ma wyraźnie mocno zgęstnieć i przybrać karmelową, ciemną barwę (troszkę jaśniejszą niż na zdjęciu). Do gorącej masy dodaj migdały i wymieszaj.
(Można zrobić próbę gęstości masy-zdjąć ją z ognia i łyżeczką nabrać niewielką ilość na talerzyk, po czym sprawdzić jak zastyga. Jeśli jest za mało gęsta z powrotem postawić na ogniu i dalej gotować).
4. Masę wyłóż do foremki i wyrównaj łyżką. zostaw do zastygnięcia. Gdy osiągnie temperaturę prawie pokojową i wyraźnie stwardnieje, ale jeszcze da się nacisnąć, wyłóż ją z foremki na natłuszczoną lekko olejem deskę i lekko dociskając pokrój ostrym nożem na prostokątne karmelki (nóż często wycieraj w mokrą ściereczkę lub płucz wodą, aby masa się nie przyklejała).
5. Cukierki zawijaj w kawałki brązowego papieru do pieczenia lub w celofan. Z tej porcji wychodzi ok. 30-35 cukierków, na pewno ponad pół kilograma.