RN, ja zawsze kupuję z Bakallandu i nigdy się "nie sparzyłam"...ale tak jak mówisz, masę makową można równie dobrze zrobić samemu - sparzyć mak, dodać miód, olejek migdałowy (obowiązkowo!!!), skórkę pomarańczową kandyzowaną i rodzynki :)
Może się zdziwisz, ale ja właśnie miałam mak z Bakallandu. Firma spawdzona, bo przeważnie z niej bakalie kupuję a tu taki zonk. Może trafiłam na jakąś felerną partię.
a moj tata dodaje jeszcze bulki maczane w mleku z cukrem waniliowym sa pyszne sa przekladane ta masa to typowa slaska potrawa a moj tata jest ze slaska :)
Zrobiłam, ale jakoś nikogo nie zachwyciło. Wydaje mi się, że nie trzeba aż litra mleka.
Pyszne makowki! Takie prawdziwe, jak kiedys robila moja Babcia :) zamiast cukru waniliowego dodalam olejek migdalowy i troche miodu. Baardzo dobre, nasze slaskie makowki
śląskie makówki nie robi się z gotowej masy makowej bo nigdy nie będą miały smaku makówek.Ma być mielony mak ,cukier,miód,bakalie a nie gotowe paskudztwa.A bułkę namoczoną w mleku przekłada się warstwami między masą .Pozdrawiam
Też robię makówki tylko na chałce, ale jej nie moczę, układam w większej misce, na dnie i naokoło, zalewam masą makowa na mleku oczywiście, znowu układam po całej powierzchni chałke i znowu makowa masa i do ukończenia składników, na wierzu powinna być masa makowa:),ale sama robię ta masę,żadne tam puszkowe
a mnie ten przepis odpowiada :) fakt faktem typowe dla śląskich makówek to to nie jest ,ale dla zapracowanych to jedyna szybka i smaczna alternatywa :) moje dzieci uwiebiają je właśnie w tym wydaniu :) pozdrawiam i cudownych Świąt Bożego Narodzenia życzę :)
U nas mama robiła podobnie tylko przekładała mak chałką warstwa po warstwie i polewała chałkę ciepłym mlekiem.Ja używam maku z puszki bo mi taki smakuje.:)
RN (2009-07-16 13:31)
Powiem Ci, że w zeszłym roku próbowałam kupnej masy makowej i nigdy więcej Albo miałam pecha, albo nie wiem co. Miałam wrażenie, że jem sam piach (bardzo nieprzyjemne uczucie). Ja sama robię masę makową: zmielony mak zaparzam mlekiem i dodaję miód, cukier i bakalie. A reszta podobnie, choć nie do końca. Ale fakt faktem: Wigilia bez makówek, to nie Wigilia.