Jeśli ta cukinia jest starta i odciśnięta, to jak nic będą to ze trzy duże cukinie. Chyba że wiórki wcześniej nienasolone i niedokładnie odciśnięte, to dwie cukiniowe olbrzymki, z których najpierw trzeba będzie wyciąć gniazda nasienne, bo pestki już duże.
Pasztet siedzi w piekarniku. Dalej nie mam pojęcia ile to jest 3 szklanki - kupiłam 5 małych cukiń (na wagę, po starciu przez maszynę wyszedł prawie kilogram) - i zobaczymy co będzie. Na moje oko bardziej pasuje mi nazwa ciasto cukiniowe, korciło mnie, żeby dodać proszku do pieczenia. Zrobiłam z dodatkiem sera żółtego (parmezanu) - po wierzchu też będzie posypane parmezanem, ale to dopiero pod koniec pieczenia.
Witaj ! Robię często pasztet z cukinii, zresztą w różnych wersjach /z różnymi dodatkami/. Wg mnie 3,5 szklanki startej cukinii /już odsączonej/ odpowiada ok. 1 kg cukinii już oczyszczonej, ale jeszcze przed starciem i odsączeniem. Wybieram raczej cukinie dojrzałe, są mniej wodniste. Jeśli jest już bardzo dojrzała to obieram, jeśli nie, pozostawiam ze skórką /jeśli łatwo można przebić skórkę paznokciem, nie obieram/.
A pasztet jest bardzo smaczny i dobrze zrobiony z pewnością nie przypomina ciasta z cukinii. Pozdrawiam.
I jeszcze jedno - ja dodaję bułkę tartą i 2 łyżki kaszy manny... może przez tą mąkę pasztet kojarzy się z ciastem?
Czyli moje oko dobrze obliczyło do zakupu
Pasztet upieczony, zdegustowany. Pycha! Jak pisałam zrobiłam z parmezanem - w środku i po wierzchu z parmezanową skorupką. Już się oglądałam dzisiaj za następną cukinią. Dałam 5 małych cukiń (na wagę to jest kilogram), razem ze skórą, przepuściłam w całości przez przystawkę trącą - roboty niewiele, a jak smakuje