Cieszę się, że pleśniak przypadł Ci do gustu. Aż się chce opracowywać kolejne przepisy po takich komentarzach :D
Ciacho własnie upieczone, czekam az lekko przestygnie i potem dam znać o efektach :)
Bardzo smaczne, dałam czarną porzeczkę i troszkę wiśni drylowanych , kwaskowate mi wyszło, orzezwiające , polecam :)
No to teraz musisz odłożyć kawałek i zobaczyć, jak fajnie będzie kruszał i nabierał jeszcze więcej smaku w miarę upływu czasu. Wytrzymasz do trzeciego dnia? :D
A przez te 3 dni, gdzie ciasto trzymać, w lodówce? Niedługo chyba też się skuszę na pieczenie.
Jeśli w mieszkaniu nie jest gorąco, pleśniak nie wymaga leżakowania w lodówce - wystarczy przykryć go np. folią aluminiową i podkradać po kawałku na podwieczorek. W lodówce jednak ciasto nieco inaczej mięknie i nabiera wilgoci.
ale chyba nic mu nie będzie jak poleżakuje przez te 3 dni w lodówce? bardzo mi to odpowiada upiec ciasto 3 dni wcześniej.
Nic mu nie będzie. Nie zapomnij owinąć blachy, żeby ciasto nie wchłonęło niepożądanych zapachów z lodówki. I wstaw na półkę, gdzie najmniej zimno :) Udanego wypieku!
No i stało się pleśniak został "upieczon";) Proporcje do ciasta kruchego zaczerpnęłam se swojego przepisu na pleśniaka (na moją blachę) ale składniki wg powyższego przepisu. Najbardziej zaintrygowała mnie piana budyniowa (uwielbiam Twoje piany budyniowe - tak jak tą z ugotowanym budyniem!) i oczywiście efekt znakomity! Porzeczki wymieszałam z jagodami i wyszło pyszne, kwaskowe i kruche ciacho:) Po serii trzech kawałków zjedzonych przez mężusia goniłam go jak natrętną muchę od blaszki, choć szczerze wątpię, czy dotrwa 3 dnia;)
Wciąż tu jestem i pamiętam!:))))
ENKO! fantastycznie, że upiekłaś i smakowało, ale przede wszystkim fantastycznie, że jesteś! Ale się ucieszyłam, na widok tego komentarza, w dodatku z niezbitym dowodem, że ciacho wyszło z piekarnika
Pyszniaście wygląda i pewnie jest smakowity, mniam :)
Oj tak, dziś upieczony znowu, i niestety napoczęty, choć jutro mają przyjść goście, ale tak trudno się powstrzymać... Nowe zdjęcia siedzą w aparacie ;)
Łooo cieee czuję ten smak słodko - kwaskowy .. )))
Jakąś zdechłą resztkę agrestu w lodówce mam, ale na jagody nie zdążyłam pójść. Może w końcu w piątek się uda!
Piękny ten Twój pleśniak, bardzo smakowity.
Izuś (2015-07-25 05:14)
Zrobiony wczoraj. Trzeciego dnia nie doczeka, bo już połowy nie ma! Pyszny, odpowiednio słodki i kwaskowy! Dzięki!