Ano świeżą. Na wszelki wypadek już poprawiam w przepisie.
Brzmi cudownie smacznie :)
I zapewniam, że tak smakuje. Ja byłam oczarowana eksperymentem. Może trochę przerażona kolorem kremu żurawinowego - który zamiast wyobrażanej głębokiej czerwieni, przybrał kolor brudnej ścierki (dlatego tyle wiórek nasypałam, żeby zakryć - hehee). Po upieczeniu zrobił się zdecydowanie ładniejszy.
I już mam zamówienie na to ciasto.
Dżanina Fonda (2014-11-23 19:36)
Ekkore, boję się, że chodzi o świeżą żurawinę? :/