* 200 ml wina (półwytrawne, białe)
* 200 g margaryny/masła (brałam margarynę)
* 3 - 3,5 szklanki mąki
* szczypta soli
Krem winny:
* 250 ml wina białego (półwytrawne lub półsłodkie)
* 250 ml soku z białych winogron (z kartonu)
* 1 op. budyniu waniliowego
* 1 łyżka mąki ziemniaczanej
* 2 żółtka
* 1 jajko
* cukier (w zależności jakie wino użyjemy dajemy mniej lub więcej, wg własnych upodobań. )
* 200 - 250 g masła
Do rondelka wlać sok z winogron i zagotować. W drugim rondelku, wymieszać cukier, budyń, mąkę ziemniaczaną . Dodać wino i żółtka oraz jajko. Bardzo dokładnie wymieszać wszystko. Do mieszaniny wlewać pomału wrzący sok winogronowy, mieszając przez cały czas. Ustawić na małym ogniu i doprowadzić do zgęstnienia budyniu. Wierzch budyniu przykryć folią spożywczą i odstawić do zupełnego wystudzenia.
Ciasto wyjąć z lodówki i podzielić na 8 - 10 części (ja podzieliłam na osiem). Każdą z części bardzo cieniutko rozwałkować (ja wałkowałam od razu na papierze do pieczenia, delikatnie podsypując mąką), tak aby na powierzchni ciasta można było wykroić koło o średnicy 26 cm.)
(ja wycinałam od razu, zostawiając okrawki, które po upieczeniu kruszymy i obsypujemy wierzch ciasta. Jednak ciasto w trakcie pieczeni kurczy się i krążki wtedy nie są równe. Więc można rozwałkować byle jak i po upieczeniu wycinać równe krążki)
Piekarnik nagrzać do 185 stopni przy ustawionym termoobiegu (200 - 210 bez termoobiegu). Każdy kawałek ciasta należy ponakłuwać widelcem . Używając termoobiegu pieczemy po dwa blaty na raz.
Blaty pieczemy układając na nagrzanych blachach piekarnikowych (układamy wraz z papierem na którym były wałkowane) do lekkiego zezłocenia (ok. 10 - 15 min).
Wystudzone blaty smarujemy kremem i układamy jeden na drugim, zostawiając ok. 3 - 4 łyżek kremu do posmarowania wierzchu i boków ciasta.
Na wierzch układamy np. spód od tortownicy, na który kładziemy obciążenie (dałam 2 kilogramowe torebki cukru). Odstawiamy w temperaturze pokojowej na 1,5 (bardziej chrupkie) do 4 godzin (bardziej miękkie ) a następnie wstawiamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie smarujemy wierzch i boki ciasta pozostawionym kremem i obsypujemy okruszkami ciasta. Wstawiamy i przetrzymujemy w lodówce.
Krystyno, Twoje ciasto wyglada bardzo apetycznie. Jest pracochlonne ale postaram sie je zrobic na jakas najblizsza okazje. czy moglabys mi napisac, jaki smak daje wino, czy jest wyczuwalne, czy tylko dodaje ostrosci. Kamilla
Przy dobrej organizacji pracy i gdy ma się piekarnik z termoobiegiem, to nie ma aż tak duzo tej pracy. Gdy dwa pierwsze blaty siedzą w piekarniku, to szykujemy już dwa kolejne blaty.
Wino daje taki bardziej wyrazisty smak (trudno nazwać to ostrym smakiem) i piękny zapach. Ja dawałam wino półwytrawne, bo nie lubię bardzo słodkich ciast. Jeżeli ktoś lubi wyraźnie słodkie ciasta, to powinien dać wino półsłodkie.
Dziekuje slicznie za odpowiedz, jak juz zrobie to dam znac jak mi wyszlo, ale mysle , ze bedzie pyszne i zrobi furore. Pozdrawiam.