Wisielec wisi i wodeczka nabiera powoli ladnego pomaranczowego kolorku... :o) Nie moge sie doczekac degustacji!
Robiłam podobne, tyle że nadziewałam pomarańczę ziarenkami kawy. Niestety w wódeczce wyszła cała ta chemia ze skórki pomarańczy i nikt nie chciał tego pić. Ale może to tylko moje odczucie.
Narszcie sie doczekalam tej degustacji i musze przyznac, ze sie oplacalo tyle czekac. Nalewka ma ladny pomaranczowy kolorek i fantastyczny aromat. W smaku 100% pomarancz! Goraco polecam!
Witam was.
Robiłem kiedyś wisielca i z czystym sumieniem mogę polecić.
Nalezy pamietać aby pomarańcze dokładnie umyć i używać naturalnej nie barwionej nici do podwieszenia.
Jeszcze z tego co pamietam zeby sobie ułatwić mozna zrobić poprostu dziruki w zakretce od sloika przewlec pomarańczę zawiązać supełki jak trzeba i zalać dziurki woskiem.
Zrobiłam już jakiś czas temu, ale nie dodałam komentarza, co spostrzegłam przy powtórce. Już się poprawiam. Wódeczka super pyszna, choć jak ktoś nie lubi słodkiego alkoholu może dać nieco mniej cukru. Polecam i dziękuję za przepis.
Bieetka (2009-05-28 12:05)
Ha ha ,podoba mi się ten przepis, tym bardziej ,że ja też lubię kuchnię kresową.Moze spodoba Ci się mój przepis "Karasie Mamy Joli"-też kresowy.Pozdrawiam.