Cóż, ja nie nadałam tej zupie nazwy . Po prostu pod taką nazwą znam ten przepis, a że jest dobry postanowiłam się nim podzielić. Tyle z mojej strony .
No i po robic problemy? :)
http://www.puszka.pl/przepis/1413-afrykanska_zupa_ziemniaczana.html <- bardzo podobny
no nie przeczę, że bardzo podobnaale ja mam ten przepis od jakijś znajomej, a tej stronie muszę się przyjrzeć... Widzę ją po raz pierwszy w życiu, a wydaje się być bardzo ciekawa
Bardzo bardzo podobna Ale to dobrze, że rozpowszechnia się tak świetne przepisy - zupkę robiłam w zeszłym roku (zmieniłam proporcje) i muszę przyznać, że naprawdę jest bardzo smaczna
A wszak kuchnia chinska jest jedna z najbogatszych w smaki
, i wcale jej uroda nie polega ani na cieciu w slupki, ani na sosie sojowym jako nieodlacznym skladniku
Niestety, co do tego cięcia w słupki nie masz racji, przynajmniej nie do końca. Mam w domu dużo książek kucharskich, tym znalazły się w nich chyba trzy lub cztery które opisują kuchnię chińską. Otóż wyobraź sobie, że Chińczycy przywiązują bardzo dużą wagę do estetycznego wyglądu potraw. Przejawia się to między innymi tym,że lubią kroić kroić warzywa w rozmaite wzory, tak samo mięso; ogółem wszystko powinno być pokrojone w kawałki mniej więcej takiego samego kształtu i długości. Więc może lepiej najpierw coś sprawdzić, a potem się czepiać?
kokliko (2009-06-16 02:52)
Nazwa mnie nie pokusila, bo co znaczylaby zupa "europejska", czy z kapusta kiszona, czy z kalafiorem, czy z maslem, a moze glownie z oliwa, parmezanem koniecznie posypana?
Snowshoe, w mlodosci przejechalam pol Afryki, nigdy nie slyszalam o zadnej zupie afrykanskiej, byly wysublimowane zupy marokanskie, to tez juz Afryka, byly zupy w Gabonie, na poludniu Zairu, byly w Kenii, nawet w Nigerii, ale niestety w polowie tzw czarnej Afryki czosnku sie nie uzywa. Skad Twoja zupa? Ja nie twierdze, ze nieprawdziwa, ale pomiedzy taka na przyklad Somalia a Zimbawe, czy poludniowa Tanzania sa tak ogromne roznice klimatyczne, ze nie ma mowy o zadnej wspolnocie gastronomicznej (jesli tak mozna nazwac biede).
To mi brzmi jak "chinszczyzna" po polsku. No bo jak wypromowac z tak wielkiego obszaru jakies danie charakterystyczne, czy to maja byc sledzie Eskimosow, czy sycylijska pizza posypana bigosem najlepiej na wierzchu .
A w glebi Chin nazwana "europejszczyzna". Bo taki mamy stosunek do kuchni chinskiej.
Cololwiek pokrojone w slupki, zalane sosem sojowym staje sie chinszczyzna. A wszak kuchnia chinska jest jedna z najbogatszych w smaki, i wcale jej uroda nie polega ani na cieciu w slupki, ani na sosie sojowym jako nieodlacznym skladniku.
Ciarki mnie przechodza jak czytam o salatce chinskiej z majonezem i kukurydza.
Nazywajcie to salatka Joli, Bozenki, ale nic wspolnego nie ma majonez z zadna!!!!!!!!!!! salatka chinska.