Parę słów o sobie
W kuchni czuję się bardzo nieswojo...
Los mi zesłał męża, wielkiego obżarciucha o "delikatnym" podniebieniu. Mało tego 7-letnią córkę, która w jedzeniu widzi ogromną przyjemność. Nie ma co , czas się wziąć do roboty...Mam nadzieję, że to całe GOTOWANIE, PITRASZENIE,KUCHCIKOWANIE chociaz troszkę polubię

