fragment pamiętnika:
Na „pokład” zbieramy z jezdni "krytycznego dawcę” (motocyklista w stanie krytycznym), młody chłopak w wieku mojego syna.
Po raz kolejny już dzisiaj rozpoczynam szaleńczy wyścig o życie, na wisłostradzie wszystkie pasy zablokowane, zrywam trawnik kołami, nadrabiając kilka cennych sekund.
W Alejach korek, kierowcy głupieją słysząc "koguty", wykonują niezrozumiałe manewry bardzo utrudniając mi przejazd.
Omijam autobus, wpadam na tory.... o kurwa tramwaj z przeciwka, skaczę na lewą stronę w ostatniej chwili unikając czołówki.
Jestem cały mokry, Edi szybciej drze się lekarz, ech… żebyś choć raz usiadł na moim miejscu doktorku..…..
Dla młodej anestezjolog jest to pierwszy dzień pracy w naszym składzie, jest roztrzęsiona i zielona ze strachu, za chwilę chyba jej trzeba będzie udzielić pomocy.......