Proponuję wypróbować odmianę " Tajfun". Dzis właśnie z nich robiłam i wyszły bardzo fajne nawet bez odciskania ( zależało mi na czasie) z odrobiną mąki pszennej.
Nie odciskam i nie dodaję mąki, zamiast tego wsypuję grysik, zawsze mam mega pyszne i chrupiące placuszki:)
Właśnie na to liczyłam, że zaczniemy się dzielić doświadczeniami z przygotowania masy ziemniaczanej i będziemy podsuwać wg nas najlepsze odmiany ziemniaków do placków :)
Śmietanę gęstą owszem, czasem dodaję, grysiku jeszcze nie próbowałam - bardzo chętnie poeksperymentuję :D
Jeśli chodzi o odciskanie startych ziemniaków - też bywa różnie, to kwestia wyczucia a także kaprysu. Startych na pulpę na tarce do ziemniaków czasem nie odciskam albo nie odsączam wcale, dodaję po prostu do masy trochę mąki, a innym razem odstawiam pulpę na trochę i zlewam płyn, odzyskując z niego skrobię, gdy opadnie na dno naczynia. Ziemniaki starte na wiórki czasem odciskam na sicie delikatnie, czasem mocniej, a czasem wcale - i to jest właśnie w plackach fajne - że można je przygotowywać na wiele wiele sposobów, w zależności od odmiany, którą się kupi oraz własnego widzimisię :D
Z grysikiem też już próbowałam ale chyba wolę z płatkami owsianymi + odrobina majeranku :)
Moja mama zawsze tarła ziemniaki na tych najdrobniejszych oczkach, z których wychodzi masa jak przetarta przez sito. Ja zazwyczaj trę na jarzynowej drobnej a czasem na grubej i w takiej wersji (nie pulpa a wiórki) zawsze wychodzą mi chrupiące. Do masy poza solą i odrobiną pieprzu nie dodaję cebuli. Zamiast wersji z cukrem wolę zaserwować placki z sosem (jogurt+czosnek+pieprz+sos sojowy+cytryna). Niestety to potrawa dla tych co mają zdrową wątrobę buuuuu...
Takie starte ręcznie na drobiutkich oczkach, są najlepsze ( to zadanie mojego Mężusia)
Mam thermomix i nawet on nie zastąpi ręcznie startych ziemniaków na placki.
Też czasami dodaję troszkę majeranku, czosnek i cebula obowiązkowo.
Robię placki klasycznie z cebulą i dodatkowo z ząbkiem czosnku,co wzbogaca ich smak.Nadmiar wody odlewam(np.przy odmianie orlik) Jak ziemniaki są bardzo mączyste nie dodaję mąki,bo sama skrobia wystarczy, jeśli nie,to dorzucam łyżkę ziemniaczanej.Zwykłej pszennej nigdy nie dodawałam i zwykle wychodzą mi chrupiące.Do tarcia używam sokowirówki,bo ręce już nie te,by tak trzeć i trzeć:))Ciekawa propozycja Makusiu z tym grysikiem.Następnym razem spróbuję.
A ja jutro chyba zrobię po pracy placki z kabaczka - zalega mi taki pękaty jegomość na parapecie już tydzień i najwyższy czas go wykorzystać :) Zostało też kilka ziemniaków z poprzedniej edycji placków i pokaźna część pora - pewnie będą chciały wskoczyć do masy :) A potem... potem chyba mały odwyk od placków :)
Na placki ziemniaczane najlepiej nadają się ziemniaki o dużej zawartości skrobi.Ta sama odmiana z innego źródła nie zawsze daje nam to czego oczekujemy.Najlepiej rozkroić ziemniak na połowę i potrzeć o siebie obie połówki.Jeżeli ziemniak jest bogaty w skrobię to widać białe jej ślady na potartych połówkach.Tylko takie ziemniaki są gwarancją pysznych placuszków :) Zazwyczaj dodaję niewiele mąki i odrobinę grysiku,jajko,startą cebulkę,sól i pieprz.W sezonie cukiniowym również obowiązkowo cukinię.Pychota!
Odsączenie masy ziemniaczanej to podstawa, zebranie skrobi też ważne, ale najważniejszy jest jednak sam ziemniak.
Ja wczoraj tarłam (na średnich okach) dość soczyste kartofelki, więc mąkę musiałam dosypać, a właściwie mix (z kukurydzianą włącznie) + grysik (wg makusi), jajka,przyprawy (w tym kurkuma), ale bez cebuli. Fajnie chrupały- moje polane sosem czosnkowym/chrzanowym, reszta z kwaśną śmietaną. Smażyłam na oleju, część odsączyłam na ręczniku kuchennym, pozostałe zjedliśmy 'na tłusto'.
Krystyna911 (2015-08-29 19:42)
ja sprawdziłam do placków ziemniaki odmiany Lord. Idealnie pasują. Oprócz jajka dodaję też łyżkę śmietany. Placki są w środku takie bardziej pulchne. Resztę robię tak samo, tyle że do odciskania ziemniaków nie przykładam się za bardzo