Nadiu, niestety to prawda i jeszcze wiele zbędnych chemicznych dodatków.
A mnie się wydaje, że to nie cukier i mąka są głównym problemem. Kiedyś ciasto było na stałe w domu, dzieci jadły cukierki, landrynki, irysy, tofi - i z całą pewnością miały zdrowsze zęby niż teraz. A nie raz się i cukier łyżeczką z cukiernicy jadło (o kostkach nie wspomnę)
Ale brak ruchu - bo zamiast wybiegać nadmiar kalorii - zasiadamy na kanapie, przed telewizorem, komputerem czy w fotelu samochodu. To raz.
A dwa - dzisiaj cukier nie jest cukrem, a mąka mąką - zawierają inne składniki - żeby było tanio. i to one są problemem.
Ekkore, racja, wszystko jest wzbogacane różnymi niepożądanymi dodatkami i na efekty nie trzeba długo czekać. Dawniej zdrowiej się jadało i zdrowiej się żyło, bo nie było tyle tej wszechobecnej chemii. I nie nadużywało się cukru, a mąka była z pełnego ziarna, a nie oczyszczona i wybielona, która dostarcza jedynie pustych kalorii. Nawet mówi się tak, że "Bezcennymi otrębami karmi się świnie, a dla ludzi pozostają jedynie odpadki". Coś w tym musi być...
Biała mąką była zawsze - mówię o naszych dawnych czasach a nie nie wiadomo kiedy w historii. To białe pieczywo było nobilitowane - a ciemne to chłopskie, dla plebsu. To samo z cukrem - biały był oznaką jakiegoś statusu społecznego, ciemny - to jak już na nic nie było stać (tutaj akurat cofnęłam ciut dalej w historii, bo dla mnie to cukier na kartki był, przez chyba 20 lat mego życia).
Tyle, że cały czas mąka była mąką a cukier cukrem i żadne "ekologiczne" czy "Organic" nie były potrzebne.
Ekkore, to prawda. Dawniej to była prawdziwa mąka i normalny cukier. Jeszcze 20 lat temu kupowałam po worku mąki w młynie, który wtedy dobrze funkcjonował, a teraz stoi jako zabytek. A szkoda :(. Pamiętam te kartki i nawet mam je do dzisiaj i jak opowiadałam o tamtych czasach dzieciom, to one nie mogą w to uwierzyć, że tak wtedy było.
To dobry artykuł, który warto sobie odświeżyć wraz z początkiem Nowego Roku. Co do kupnych słodyczy, także tych "fit" i "zdrowych" - zaraz za cukrem często gęsto w składzie mamy olej palmowy. To mieszanka wybuchowa, która mnie osobiście - po kilkumiesięcznym odwyku od cukru - uderza prosto w serducho. Warto czytać składy, a w domu korzystać z miodu, syropów, owoców suszonych. Przy okazji: korzystacie z ksylitolu?
Dlaczego syrop z Agawy jest na liście złych cukrów?
aandziula, syrop z agawy w dzisiejszych czasach produkowany jest na masową skalę. Teoretycznie powinien być uzyskiwany z soku rośliny jukka lub agawy (np. z łodyg), w praktyce wykorzystuje się skrobię z wielkiego korzenia tych roślin (to ananasowate coś). Skrobia agawy jest podobna do tej występującej w zbożach. Ponadto w korzeniu znajduje się złożony z fruktozy węglowodan - inulina. Inulina jest błonnikiem nierozpuszczalnym, który bywa bardzo problematyczny dla wielu osób z upośledzonym trawieniem. Problematyczną kwestią jest również pozyskanie syropu, które odbywa się poprzez szereg enzymatycznych i chemicznych procesów, mających w rezultacie przekształcić skrobię z korzenia agawy do postaci płynnej, bogatej w fruktozę. Enzymy najczęściej są genetycznie modyfikowane, zwłaszcza gdy mowa o importowanym produkcie. Do tego dochodzą: oczyszczanie, filtracja i inne działania niezbędne do przetworzenia skrobi. Lepszą opcją zamiast syropu z agawy będzie surowy rodzimy miód, daktyle czy chociażby cukier kokosowy. A przede wszystkim świeże owoce. A gdy najdzie nas większa ochota na słodycze, to zdecydowanie można posilić się surowym kakao lub dobrej jakości gorzką czekoladą, co może pomóc zaspokoić ten "głód". :)
nadia (2016-07-27 09:50)
W parze z cukrem niestety idzie maka pszenna.