do posmarowania - roztrzepane jajko, niekoniecznie.
Wyrobić gładkie ciasto, ręcznie lub w maszynie, odstawić do wyrośnięcia przykryte ściereczką, aż podwoi objętość.
Potem - lekko wyrobić ciasto i uformować bochenki - dwa około półkilowe, lub jeden bardzo duży - ponad kilogramowy. Oczywiście można też piec w formie, ale nie warto, bo to ciasto idealnie kształtuje się w bochenki, nawet bez pomocy koszyków do wyrastania. Zostawić do wyrośnięcia . Można zrobić próbę - jeśli naciśnięte palcem ciasto błyskawicznie się odkształca - powinno jeszcze rosnąc, jeśli zajmuje mu to trochę czasu - można już piec.
Posmarować jajkiem i posypać ziarnami, albo obsypać lekko mąką i wstawić do piekarnika nagrzanego do 240 stopni. Wytworzyć parę w piekarniku - psiknąć kilka razy wodą na ścianki. Piec 15 minut, a potem zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec kolejne 20 minut. Po wyjęciu można popukać w spód bochenka, upieczony wydaje głuchy odgłos.
Bardzo polecam. Dzięki sporej ilości mąki żytniej zostaje dłużej świeży, a mimo to jest biały i delikatny.
Jak już masz zakwas wyhodowany i tylko dokarmiasz myślę, że nie powinno nic się stać - w końcu zakwas daje radę udźwignąć ciasto na zwykłej mące.
Chlebcio już upieczone, ale tym razem z dodatkiem drożdży (bo nie miałam tyle czasu żeby czekać aż urośnie) i muszę się pochwalić że upiekł się pięknie nic się nie przypiekło jak ostatnim razem tylko z boku trochę pękł (zmniejszyłam trochę temperaturę). Chlebek pyszny mięciutki i pulchny, mam nadzieję że jutro równie będzie taki smaczny jak dziś. Następnym razem zarezerwuję sobie więcej czasu i zrobię go na samym zakwasie, pozdrawiam i życzę wszystkim wesołych Świąt.
Znowu piekę ten chlebek, tym razem całkowicie w automacie. Drożdży dodałam tylko troszkę jakieś 1/2 łyżeczki bo tyle mi zostało z poprzedniego razu. Pięknie wyrósł i już się piecze, następnym razem będzie całkowicie na samym zakwasie. Dam znać jak się upiecze i oczywięcie będzie fotka, pozdrawiam.
Chlebek gotowy, pieczony całkowicie w automacie, wyszedł duży i smaczny. Teraz już zawsze będę piec w automacie, chyba że będę miała dużo wolnego czasu to wtedy może w piekarniku.
Brawo, moja najwierniejsza testerko!
Dziękuję i zapewniam że to jeszcze nie ostatni chlebek, bo w automacie praktycznie bez roboty. Powoli testuję chleby które wg przepisu są pieczone w piekarniku, a u mnie będą w automacie, a ten wyszedł świetnie, pozdrawiam.