Kolejna improwizacja. Bo coś trzeba było zrobić z uzyskanym darem (gorczycą). Według Ślubnego najlepsza wersja cukinii faszerowanej, jaką do tej pory robiłam.
Tradycyjnie zapisuję, żeby za miesiąc wiedzieć co było w środku. A przy okazji dzielę się z Wami, może ktoś skorzysta...Cukinie wydrążyć, połowę z tego pokroić w kostkę.
Cebulę pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na niewielkiej ilości oleju. Dodać mięso i drobno posiekany czosnek. Chwilę posmażyć - aż mięso zacznie zmieniać kolor z wierzchu. Dodać pokrojoną drobno paprykę. Dodać pokrojone w dosyć drobną kostkę liście gorczycy. Dusić kolejne 10 minut. Dodać cukinię. Posolić i ewentualnie przyprawić - ale z racji papryki może nie być potrzeby - wszystko zależy od preferencji. Dodać suszone pomidory.
Dusić kolejne ok. 10 minut.
Na koniec dodać tymianek obrany z gałązek (same listki).
Piekarnik rozgrzać do 170 stopni. W międzyczasie nafaszerować cukinie podsmażoną masą mięsną. Obficie posypać serem żółtym.
Piec przez 30 minut, cukinia w tej temperaturze pozostanie lekko chrupiąca.
Jeżeli lubimy cukinię na miękko wystarczy zwiększyć temperaturę piekarnika do 180 stopni i ewentualnie wydłużyć czas pieczenia o 10 minut, wszystko zależy od cukinii. Należy pamiętać, aby serem posypać w połowie czasu pieczenia.
SMACZNEGO!!!!!