Ja podejrzewam, że taki sos kurkowy, czy z mieszanych grzybów, pasowałby również do leniwych na bazie ziemniaków, mąki i niewielkiego dodatku twarogu :)
Z kopytkami nie jadłam, ale w dzieciństwie bardzo często w piątek mama serwowała ziemniaki tłuczone z gęstym, aromatycznym sosem grzybowo-śmietanowym (a poza sezonem z pieczarkowym). Mieszałam te ziemniaki z sosem na breję, która wyglądała okropnie, ale smakowała przednio, zwłaszcza z ogórkiem kiszonym. Poezja! Muszę spróbować z kopytkami!
Hura ,pełny sukces.Zrobiłam dzisiaj na obiad kopytka wg tego przepisu.Wyszły pyszne.Nic mi się nie rozwalało..Podałam z sosem ze świeżych grzybów.Mąż nie mógł się oderwać .Zawsze jak była propozycja kopytek na obiad robiłam się chora na myśl że znowu będę klnąć jak szewc przy ich robieniu.Teraz to już będą moje kopytka nr 1.Jak nazbieramy więcej kurek będzie powtórka z sosem z kurek.Jeszcze raz dziękuję za przepis ,pozdrawiam
To ja się bardzo cieszę. Bardzo! Tym bardziej, że podałam taką bardzie inspirację niż przepis :)
patrycja1 (2014-08-26 13:28)
Mniam, uwielbiam. Moja mama robiła nam takie obiadki jak tato "zniósł" koszyki grzybów. Nie wiem, czy do klusek dodawała mąki ziemniaczanej, raczej chyba typowe kopytaka. Grzyby "zniesone" przez rodziciela posiadam i chyba zrobie z takimi kluseczkami, ku wsponieniu. Pozdrawiam.