Zgadzam się z autorką:)) we włoszech własnie tak się je robi, choć tam już nieliczni bawią się w "zagniatanie" niestety wolą kupić gotowe.
:) Ja bym w takim razie zrobiła dwojako - albo zamroziła ugotowane w porcjach, a potem rozmrażała i odsmażała na patelni (no pycha przecież!), albo zrobiłabym mniej ciasta. Np. 1/3 - 110g mąki (plus dodatkowa do zagniatania), 0,5 kg ziemniaków, 1 jajo, mała szczypta soli. Albo 2/3 220g mąki, 1 kg ziemniaków, 2 jaja, większa szczypta soli... :) Przy większej ilości kopytek, zawsze można na drugi dzień zrobić sos śmietanowo serowo szpinakowy :) i jeść z innym sosem. Mogą też być dodatkiem do kotleta w kolejnym dniu, z sosem grzybowym...
Uwielbiam kopytka po włosku.Ja dodaję jeszcze do sosu podsmażoną cebulkę i gotową przyprawę do potraw kuchni włoskiej.
Super przepis, ale zeby sprecyzowac to prawdziwe wloskie koptyka"gniocchi" robi sie tylko z ziemniakow i maki!
Zrobiłam, bardzo dobre:) Tylko zrobiłam inny sos, bo nie miałąm parmezanu;/ Ale kopytka niebo w gębie!
Przepis rewelacyjny, dziękuję!
Też robię takie kopytka tylko do sosu pomidorowego dodaję podsmazone salami.Kopytka mieszam z sosem na patelni.jak już są gorące to posypuję dużo sera i przykrywam pokrywką.Jak ser się zaczyna topić danie gotowe.
Pierwszy raz dzis zrobiłam te kopytka z tym sosem, lecz nie miałam żadnego innego sera prócz mozzarelli wiec z nią zrobiłam, wyszło bardzo pysznie i mej córci malutkiej rownież smakowało, dziekujemy :)
piła (2008-02-17 20:02)
Bardzo lubię przepisy, które są tak fajnie opisowo sformułowane. Ten przepis na " kopyta " dodaję do ulubionych ze względu na jego "zapis", będe z niego korzystać.
Pozdrowienia