Tak to prawda to jest galantyna, ale galantyne zazwyczaj gotuje sie w wywarze. Ja natomiast pieke takiego kurczaka. Myślę że też jest dobry.
Droga Mleno, piękne zdjęcia, super ułatwiaja sprawę i wyobrażenie o Twym dziele. Fachowa robota. Nie dziwię się Luci, że nie umie wyciągać tych kości - ja też! Ale przynajmniej dzięki Tobie mamy wyobrażenie jak wygląda efekt. W sumie przepis jest prosty i napewno b. smaczny, tylko te kości ... pozdrawiam
A ja mam małe pytanko:) Co powoduje takie obciążenie po upieczeniu:)tzn dlaczego trzeba tak obciążyć kurczaka do ostygnięcia, a zdjęcia robioa wrażenie.Pozdrawiam.
Dodałam przepis do ulubionych, ale czy będę potrafiła tak wyjąć kości obawiam się że niestety też nie. :)
Anek:D Jezeli kurczaka obciążysz i tak ostygnie to wówczas jest pewne, że przy krojeniu nie rozwali sie. ( bywało różnie, dlatego teraz obciążam go i nie ma problemu ) Tak jak pisałam w przepisie można go kroić na krajalnicy. Pokrojone plastry mogą służyć jako wędlina, ja czasami zalewam je galaretą - smakuje równie dobrze, a zawsze coś innego. Pozdrawiam Mlena
Przepis już wylądował w ulubionych - pomimo filetowania , którego usiłowała nauczyć mnie moja mama - tyle,że jej zajęło to 30 minut a mnie 3 godziny .
Dziękuję za szybciutką odpowiedż. Tak tez myślałam że temu właśnie służy to obciążenie, ale wolałam zapytac fachowca:)Pozdrawiam:)
Witaj Mlena
Twój nadziewany kurczak jest naprawdę PYSZNY.Z wyciąganiem kości jest trochę roboty,ale szybko można dojść do wprawy-naprawdę WARTO.
Jest o niebo lepsze od wszystkich wędlin drobiowych.Dzięki i całuski za przepis.POLECAM
Ja nie kroję na pół.Zaczynam od środka klatki piersiowej,usuwam kości klatki piersiowej delikatnie najlepiej używać małym nożem z krzywym,żeberki,kości kręgosłupy,miedniczki,kręgi szyjne,kości udowe wyłamać i wyjmować(zostawić kości łydkowe) a kości z skrzydełkiem też zostawiam.Zajmuje mi ok.30 min.Mogą być różne farsze a nawet z owocami.Kawałek dolnej brzucha i szyjki zszyć z nićmi.Nogi i skrzydełki związać z nićmi.Nadaje do pieczenia.Pasuje na święta wielkanocne,można podawać na ciepło po pieczeniu lub na zimno.Pycha.Z majerankiem nie spróbowałam,chyba zrobię na święta twojej przepisy.
do ulubionych pozdrawiam
lucia75 (2006-04-29 23:33)
My nazywamy to galantynką z kurczaka i jest to przepyszne.Do środka można zrobić też inny farsz ale Twój pomysł z piersią bardzo mi się podoba ,napewno tak zrobię następnym razem(tylko muszę poprosić kogoś o wyciągnięcie tych kości , bo ja nadal nie umiem)